Pobiłam się z bratową na wigilii

teraz się nie odzywamy

o co poszlo? :)

o to, że to typowa lampucera i zulianka, ale ma się za jakąś wielką damę, zaczęła mnie wyzywać bo nie spodobała się jej choinka, którą ja ubrałam, powiedziała że wyglada jak krowie z doopy wyciągnięta, to ja na to, żeby się tak nie wymądrzała bo ona nawet siebie nie umie ubrać tylko naśladuje styl Stefy z mody na sukces, wiec ona sie na mnie rzuciła z pazurami, ja uskoczyła, chwyciłam barszcz z uszkami i wylałam na nią zawartość, ona w rewanżu złapała smażoną rybę i wtarła mi we włosy, przybiegł brat i rodzice i zaczęli nas rozdzielać

to nie jest śmieszne! musiałam godzinę myć włosy!

na sylwestra jada za granicę i dobrze bo bym specjalnie kupiła rakiete i wysłała ją w kosmos

Trzeba było rybę na dłużej zostawić. Dobra na cebulki włosowe :-) Nie wierzę w Twoją historyjkę ale śmieszna jest :-)

prowo

dałaś sie sprowokować szatanowi

moja bratowa jest znana z takich akcji i wiem, ze to nieprawdobodobne, a jednak!

miala racje bo jak to mozna bratu druta ciagnac,a co bratowej w poblizu nie bylo

to opowiedz o twojej bratowej - bedzie wesolo

raczej dała się ponieść magii świąt :D

nie wierzę. kogoś chyba poniosła fantazja. A jeśli to prawda, to ona powinna się leczyć w zakładzie dla nerwowo chorych.

ahhahahaha tylko się biją na tych wigiliach

No przeciez napisalas ze oszlo o brata a potem ze o choinke - no zdecyduj sie, historia fantazja albo bylyscie nalojone ostro blahahahahah

no ale mnie to rozbawilo hahahahahahah

o bracie to był podszyw - jaki debilem trzeba byc by tego nie widziec :o