Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aleksandraaaaa

wytłumaczcie mi to

Polecane posty

Gość aleksandraaaaa

jestem z facetem po rozwodzie / żona znalazła sobie innego / on jest z katolickiej rodziny, wszyscy chodza co niedziela do kościoła miedzy nami jest wszystko super, ale nie rozumiem jednej rzeczy, on chodzi do spowiedzi, rozumiem, że spowiada się również z tego , że sypiamy ze sobą, czyli uznaje to za cos złego , a jednocześnie wie, że będzie to robił nadal gdzie tutaj jest sens ?? czuje się z tym dziwnie, bo z jednej strony kochamy się , wszystko się układa, a z drugiej strony on uznaje to, że się kochamy za grzech i co ?? będzie się teraz do końca zycia spowiadał z tego, że ze mna jest ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katolickie wychowanie w zderzeniu z realnym zyciem = porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie on jeden tak robi. Z reguły wszyscy katolicy przestają być chrzescijanami po wyjściu z kościoła. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież rozwód nie jest jednoznaczny z "wyjściem" z kościoła katolickiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli się zdecydował na związek po rozwodzie, to moim zdaniem spowiedz powinien sobie darować, natomiast we mszy św jeżeli ma taka potrzebe zawsze może brac udział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie mówię o całkowitym wyjściu z kościoła. Mówię o odbębnieniu mszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandraaaaa
myślicie, że robi tak ze względu na opinie innych , a po wyjściu z kościoła robi i tak po swojemu ?? to paskudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy tak robią. Przykład. Kolacja wigilyjna. Stawiają pusty talerz,ale nie rzyczą sobie zbłąkanego gościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko w ty kraju robi się dla ludzi, żeby nie gadali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli chodzi co tydzień do spowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, mnostwo jest takich, nie tylko rozwodnikow, ale tez mlodych ludzi ktorzy nie uznaja seksu przed slubem za grzech bo 'oni sie kochaja', albo wlasnie sie wyspowiadaja i nie ma problemu. Mnie to razi okrutnie i raczej nie bylabym w stanie byc z czlowiekiem, ktorego poglady sa tak rozne od moich. Nie potrafilabym tak zyc pol na pol, praktycznie klamiac w tak waznej sferze, jak wiara i Bog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem bez slubu od 8 lat (panna) i po pogrzebie babci 3 lata temu wyspiwiadalam sie z seksu przedmalzenskiego slowami: ze wiem ze kosciol eidzi w tym grzech ale ja nie widze i ze wiem ze warunkiem dobrej spowiedzi jest zal za grzechy ale nijk nie moge zalu z siebie za to wykrzesac. Ksiadz powiedzial ze dobrze ze jest choc refleksja z mojej strony i dal rozgrzeszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandraaaaa
nie, nie chodzi do spowiedzi co tydzień spowiada się dwa razy w roku na świeta ale dla mnie to nielogiczne jestem w związku bo tego chce, bo kocham i jestem szczęśliwa skoro on się z tego spowiada, to czuje się dziwnie jako "przyczyna grzechu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony to madre podejscie ksiedza, ale dla mnie to i tak niezrozumiale, bo przeciez pozycja kosciola jest jednoznaczna, w dodatku zal za grzechy to wazny element spowiedzi, bez ktorego nie powinna ona byc wazna. Pewnie zrobilo roznice to, ze nie biegasz regularnie do spowiedzi z tym samym grzechem, i dlatego ksiadz tak postapil. Pytanie tylko, co dalej: czy mozna stosowac antykoncepcje, bo dla mnie nie jest grzechem przeciez, a moze potem aborcje? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandraaaaa
chciałabym wiedzieć jak według katolików powinien się zachować ktoś w takiej sytuacji jak mój facet jest wierzący , ale jego małżeństwo rozpadło się teraz jest w nowym związku i co ?? ma przestać być osoba wierzącą ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze sie nie spowiada z bycia z Toba. Mize nie uznaje tego zagrzech. A ilu katolikiw spowiada sie np z przejedzenia w swieta? Chyba nikt. Ato jeden z gkownych grzechow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie, ze masz tak samo bezkompromisowe podejscie do tego tematu jak ja. Uwazam, ze w takiej sytuacji czlowiek wierzacy powinien uczciwie spojrzec na obie strony i zdecydowacc sie, co jest dla niego wazne, z czym sie zgadza a z czym nie. A wtedy przeciez ogromna wiekszosc zdecydowalaby sie wystapic z kosciola i zyc normalnie (i kogo by to zdziwilo?), ale ludziom wydaje sie, ze przynaleznosc do kosciola jest nie wiadomo jak wazna, choc wcale nie zgadzaja sie z jego zasadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććććććććććć
Czyli on miał tylko ślub cywilny? Z tego, co wiem po kościelnym nie można iść do spowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandraaaaa
miał ślub kościelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććććććććććć
Unieważniony? Jeśli nie, to czy można iść do spowiedzi? Rozwodnicy, których znam, nie chodzą z tego względu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, dlaczego ludzie w takich sytuacjach zachowują się jak hipokryci, trzymając się pozorów katolicyzmu. Przecież widać, ze ta religia I ich unieszczęśliwila. Brak odwagi, aby z tym zerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććććććććććć
Dobrze rozumiana religia, tzn. wiara nie może unieszczęśliwiać, bo opiera się na wielkiej miłości, fakt, że są zasady, dekalog, ale to też dla naszego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×