Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pijesz _ nie jedź

Polecane posty

Gość gość

Parę dni temu wyczytałam w jakimś temacie (niestety nie mogę go teraz znaleźć), że jakaś "mamuśka" po wypiciu kilku kieliszków jakiegoś wina/ likieru/nalewki szykowała się odwieźć wieczorem teściową do domu - po paru godzinach od wypicia. Czy wy też tak robicie? Pijecie i wsiadacie po kilku godzinach za kierownicę? Przecież ma się wtedy we krwi jeszcze alkohol... Dla mnie to jakaś patologia najwyższej klasy. Jesteśmy tu anonimowe, więc możecie pisać prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aj tam, juz patologia. Nie myl pojęć! Zależy ile tego alko. Jak lampka wina do obiadu to po półtorej dwóch godzinach wsiadłabym, to samo małe piwko. Nie powołuję się na kalkulatory zawartości alkoholu tylko jak jak sama czuję. To oczywiście zależy od sytuacji, jaki mam dzien, jak tego dnia sie czuje i czy naprawdę musze jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie i w mojej rodzinie nikt tak nie robi, kiedys bylam swiadkiem jak kierowca zabil dziewczynke jak wracala ze szkolnej dyskoteki, na oczach dziesiatek dzieci wjechal w nia, tylko ubranie trzymalo kawalki ciala w calosci, masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli w pracy mamy imprezę urodzinową, to zwykle jest kilka godzin wcześniej i wypijam 1 mały kieliszek wiśniówki lub pól kieliszka wina - tak na toast. Kilkakrotnie sprawdzaliśmy alkomatem i po 1-2 godzinie można już jechać. Natomiast na innych imprezach nie piję nic. Kiedyś kombinowałam, że trochę wina czy likier "na dnie kieliszka", ale teraz już nie. Lubię alkohol, nie powiem, ze nie, ale właściwie takie trochę nic nie daje, tylko człowiek się później denerwuje, że go złapią albo będzie wypadek i tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może nie do końca patologia, ale ja na przykład nie potrafiłabym wsiąść tego samego dnia do samochodu jako kierowca. A tak poza tym to po godzinie czy dwóch na pewno nie strawisz alkoholu. A później rozpacz i łzy, bo tracisz koncentrację za kółkiem albo za późno zaczynasz hamować,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wszystko zalezy od sytuacji. Kiepski kierowca czy niewyspany, roztargniony moze byc bardziej niebezpieczny od tego po małym piwku. A że jezdzioc nie nalezy to wiadomo. U mnie w pracy bywaja uroczyste obiady z alkoholem (1-2 kieliszki wina lub piwo), a wyjezdza sie z pracy jakieś 5 godzin pozniej. Kazdy kierowca i kazdy pije, choc alkoholu niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale ten po małym piwku jest jeszcze bardziej roztargniony od tego, co jest tylko roztargniony.... Moim zdaniem są za małe kary za jazdę pod wpływem. I oczywiście nie jestem za liberalizacją przepisów w tej kwestii, jak to jest w innych krajach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. przecież na pewno wiadomo jest z wyprzedzeniem o takich uroczystościach w pracy. Nie można wtedy jechać taksówką/ autobusem/ z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pijesz nie jedź -nie pijesz wypij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze specjalnie wypila i wiozla tesciowa ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pijesz_nie jedź, nie piłeś- wypij - ale siedź na d***e w domu/klubie/ byle nie za kierownicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak prowadzę to nie piję - tego się trzymam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to naczczo mam jechac? :( :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na czczo? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balabina
NIGDY ni ejezdze po alkoholu i nikomu z towarzystwa, rodziny itd nikt bynie pozwollił siaść za kierownica po spożyciu. Ale - jeśli jem obiad, potem całe swiąteczne menu - czyli ciasto wędlinę itd itp i przy tym wypiję pół kieliszka wina to siadam po paru tych godzinach za stołem. Ale juz po jednym dużym piwie 0,5 l NIE, nigdy, bałabym sie cgociaz wiem, ze ogólnei mówiąc - nie jestem pijana. Ale na kobiete 50 kg pół litra piwa to jednak - dlatego nigdy bym nie pjechała, nawet ze strachu o swoje prawo jazdy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej dziwi mnie to ,że się boicie właśnie bardziej o utratę prawa jazdy niż o wypadek. Przecież można się umówić - raz piję ja, raz mąż i na zmianę prowadzić po uroczystościach :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ostatnio bylam na super weselu i przez cale jego trwanie wypilam 3 kieliszki szampana, 2 duze kieliszki czerwonego wina :( okolo rano pojechalam z mezem dodomu... czulam , ze mam we lbie ale nie mial nas kto odwiezc bo na poczatku mowilam, ze ja pojade. Zaluje , ze tak glupio zrobilam i dziekiuje Bogu, ze mnie policja nie zatrzymala bo na 100 bym miala we krwi. Pozbylabym sie prawa jazdy i wysoka grzywne plus mega wstyd. Juz nigdy tak nie zrobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balabina
Najbardziej dziwi mnie to ,że się boicie właśnie bardziej o utratę prawa jazdy niż o wypadek. Ja tak - JESLi wypiję jedno duze piwo, czy wiecej wina - jestem świadoma, że nie jestem pijana i jechałabym identycznie ale po prostu nie pojadę ze strachu przed ewentualna kontrolą. Nie boje sie ze komus cos zrobię, nei mam takiej obawy po 1 piwie, bo zachowuje sie normalnie itd, jednak nie jadę. Jak jestem na iprezie i leje sie wóda , nawet nie mysle ze moge pojechac, to juz ze względu na moje dobroi dobro innych ;)|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety raz jechalam
to byla wyjatkowa sytuacja. Nie pilam tego dnia, ale pilam poprzedniego i czulam sie jeszcze niwyraznie, domyslam sie, ze alkohol mialam jeszcze we krwi. Na szczescie byla to krotka trasa (5min) samochodem i nie po glownej ulicy, a po polnej drodze:P Jak wiem, ze mam jechac to nie pije. Nie boje sie, ze kogos zabije, boje sie, ze strace prawko. Mam bardzo mocna glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostre zabil debil ktory tlumaczyl sie tym ze pil w nocy a rano dobrze sie czul i ma mocna glowe. Rano mial jeszcze 0,5 promila. Mam nadzieje ze albo wam wczesniej prawko zabiora albo jakis debil taki jak wy ktory tlumaczy sie mocna glowa zabijebwam kogos bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jeźdzę jak wypiję, ale jeżdżę mając np. katar i kasze, co bywa równie niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13:16 - o co chodzi? Przecież wszystkie twierdzą, ze nie piją, jak jadą. Jedna osoba napisała, ze kiedyś pojechała po alkoholu, ale już więcej tego nie zrobi. Jeżeli alkomat pokazuje, ze zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu nie przekracza normy, to oznacza, ze pijanym się nie jest, bo norma jest dość rygorystyczna. Obawiałabym się zarówno utraty prawa jazdy jak i wypadku. I to nawet nie wypadku, który ja spowodowałam, bo po jednym piwie nie jestem pijana, ale wypadku spowodowanego przez inną osobę, gdzie ja odpowiadałabym jako kierowca pod wpływem alkoholu. O wyrzutach sumienia nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×