Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy depresja to choroba psychiczna

Polecane posty

Gość prawictwo pospolite128
Depresja od schizofrenii rózni sie tym ze na depresje moze chorować każdy z nas ( jesli podda sie go okreslonym warunkom zycia ) natomiast schizofrenia to choroba genetyczna na która warunki zycia nie maja zadnego wpływu Jezeli wezme cie do afganistanu zobaczysz jak ktoś zabija innego człowieka , zamkne cie w zamknietym pokoju gdzie nie ma swiatła na kilka tygodni . Czy Twoje zycie bedzie takie jak wczesniej ? Jeden po takiiej akcji moze sie całkiem załamać i bedzie sie to za nim ciągnęło aż do smierci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leczenie depresji Leczenie depresji powinno odbywać się pod okiem specjalisty psychiatry, czasem może to być specjalista neurolog. Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa chorego, w tym zapobieżenie ewentualnej próbie samobójczej. Niektóre leki, działając silniej aktywizująco (na napęd) mogą spowodować "odhamowanie" chorego przed wyrównaniem nastroju i poważne ryzyko targnięcia się chorego na własne życie. Zatem w wielu przypadkach depresji zalecana jest hospitalizacja, często nie dłuższa niż kilkanaście dni, która pomaga też w doborze leków i wielkości dawki. Przed podjęciem właściwego leczenia przeciwdepresyjnego lekarz zazwyczaj zaleca badania ogólne, aby wstępnie wykluczyć inne przyczyny. Depresja to bardzo powazne zaburzenie i jesli ktos pisze ze wystarczy zmienic otoczenie to nie ma najmniejszego pojecia jakie konsekwencje niesie ze soba nieleczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite128
Depresja rozni sie tym od schizofreni ze czlowiek z depresją nie ma urojeń nie wynosi z domu wszystkiego , nie widzi duchów , nie przynosi do miekszania rzeczy ze śmietnika , nie liże swoich odchodów.. Ja znam osobiscie osobe ze schizofrenia która bawiła sie swoimi odchodami i rozpaliła ognisko w srodku mieszkania .. Gdbyby nie wspolmieszkancy , dom by był już spalony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak w Polse , ale w kraju w ktorym mieszkam deoresja jest traktowana powaznie i z niej sie nie wycodzi po tygodniu , czy po trzech , to dlugie leczenie . Na nowo budowanie checi do zycia . Schizofremia , to moze ktos z nia funkcjonuje , ale z nia bywa roznie . I ma rozne stopnie nasilenia . Z depresja z reguly ludzie sami Ida do lekarza , a schizofremik nie umi sam rozpoznac rozwoju choroby .I mysli ze wszystko jest w porzadku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze warto nowy temat otworzyc np. przezycia lokatora, przestan czleku porownywac te dwie choroby, bo tu na forum to chyba juz wszyscy napisali ze jedno obok drugiego w lozku lezec nigdy nie bedzie a ty swoje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite128
Ilu ludzi na schizofrenie zostało wyleczonych ? Nikt NA tym polega słabosc psychiatrii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupi uwaza sie za zdrowego i nigdy nie pojdzie do lekarza , a chory na nerwice i z depresja szuka pomocy i dzie do lekarza . Schizoffremik nigdy nie idzie dobrowolnie do psychiatry , a czlowiek znerwicowany z depresja potrafi tam isc. I taka jest roznica , ze glupi tego nie widzi ze zwariowal , a znerwicowany to odczuwa jak chorobe i sam sobie chce pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite128
Bo słyszalam od pewnej znajomej która jest psychiatrą ,że wg niej to wcale nie jest leżejsza choroba od np schizofrenii ,a nawet jej zdaniem poważniejsza bo stanowi się większe zagrożenie dla siebie i najlepszym rozwiązaniem jest tu szpital psychiatryczny Twoja znajoma to przyklad psychiatry, który o psychiatrii nie ma pojęcia .. Dlatego w Polsce uważa sie psychiatrów za najgorszych lekarzy i nikt ich nie szanuje. Bo oni najchetniej wysyłaliby ludzi do szpitala psychiatrycznego by pozbyć sie problemu , gdy nie potrafią pomóc pacjentowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I schizofrenia i depresja zaliczane są wg WHO do chorób psychicznych ,ale nie można ich ze sobą porównywać bo mają zupełnie inne objawy. A która jest poważniejsza cięzko powiedzieć , depresja też potrafi byc poważna bo czesto niesie ze sobą ryzyko samobójstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdssdf
schizofrenicy tez popełniaja samobójstwa . albo gina w wypadkach . Srednia długosc zycia schizofrenika to 50 lat. Nie mozna porównywac depresji do schizofrenii .. Poza skrajnymi przypadkami z depresja mozna zyc nawet bez tabletek .. A schizofrenia w każdym przypadku wymaga leczenia szpitalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale też myślę ,że dzisiaj wiele osób przypisuje sobię depresję z byle powodu np pewnych sytuacji kryzysowych w życiu Prawdziwą depresje trzeba leczyć Schizofrenia sprawia ,że człowiek żyje we własnym świecie ,ale nie zawsze ma zły nastrój ,może funcjonować dobrze w pewnych okresach kiedy obajwów choroby nie widać lub w czasie przyjmowania leków. Depresja obajwia sie głownie bardzo obniżonym nastrojem , brakiem motywacji/ siły do jakiegokolwiek działania, czesto izolacji społecznej i problemów z nawiazywaniem kontaktów, osamotnieniem , może prowadzić do samookaleczania się lub samobójstwa,a także dużego obniżenia standardu życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz sie , że schizofrenia zawsze wymaga leczenia szpitalnego ,zawsze wymaga przyjmowania leków ,ale takie osoby mogą funcjonować w społeczęństwie i takie są wśród nas tylko przyjmują leki i nie każdy z nas wie o ich chorobie . szcególnie ,że to dość częsta choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schozofremia to dlugi temat . Znam ludzi co zyja z ta choroba i znam takich co nie da sie z nimi wytrzymac mimotablatek i z wiekiem sie nasila . Sa nie do zycia i wlasciwie zyja tylko dzieki rodzinie , bo sami nie sa zdolni dbania o siebie . Pozatym schizofremia potrafi sie poglebiac, do totalnego debilizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktory schizofremik idzie sam do lekarza , ja takiego nie znam. Czy ktos zna przypadek , ze schizofremik poszed sam dolekarza ????? Oni nie czuja , ze sa chorzy, tylko utrudniaj zycie innym,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze depresja moze byc skutkiem innych chorob np niedoczynnosci tarczycy, czy powaznych niedoborów witaminowych i mikr.. a schizofrenia juz nie ja mialam głeboką depresje spowodowana niedoczynnoscia tarczycy i niedoborem witaminy d to bylo okropne lezalam caly dzien i na nic nie mialam sil w głowie przerazajaca pusta otchlań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka000000
cześć. cierpnie na depresje od długich lat, nigdy nic z tym nie robiłam i chyba żałuję, bo mam już 23 lata i życie coraz bardziej mnie męczy, coraz częściej myślę o śmierci. Byłam raz u psychiatry , leczyłam się 3 miesiące sertraliną, lamotryginą, afobamem doraźnie, i trazodonem. Nie widziałam wtedy jakiejś super poprawy, a że chodziłam prywatnie, to stwierdziłam że wydawanie 200zł miesięcznie to strata kasy, skoro i tak te leki nie działają na mnie tak, jak ja bym chciała, nie takie miałam oczekiwania co do leków, chciałam się czuć po nich jak po alkoholu, tzn-mieć wszystko i wszystkich w d***e, ale tak nie było... może mniej się denerwowałam, ale dalej się zadręczałam, obwiniałam za wszystko i tak jest do tej pory. Miesiąc temu jeszcze było wszystko ok, ale zostawił mnie chłopak, też nei wiem dlaczego, bo po prostu tak z dnia na dzień przestał się odzywać... najgorsze jest to, że jestem z nim na 1 roku na studiach i to mnie bardzo boli, czuje się upokorzona, boje sie chodzić na uczelnie, boje się tych ludzi z roku, każdy ich śmiech kojarzy mi się z wyśmiewaniem mnie etc. Wszystko mi isę pogorszyło, on mnie zniszczył... a było już wszystko dobrze. Mam często napady lęku, boję się życia, ludzi? samotności? czesto płacze, mam straszne bóle serca i klatki piersiowej, mdłości, wymioty już w skrajnych przypadkach napadu nerwicy (drgawki,duszność,dziwne myśli,niemożność wypowiedzenia słowa), chciałabym sie zmienic ale jakoś sama nie potrafię, myślałam, że ex mi pomoże a on po prostu zwyczajnie mnie olał, czuje się śmieć nikomu nie potrzebny, najgorsze jest to , że przez niego też straciłam kumpla i jednego najlepszego przyjaciela który dawał mi tyle szcześcia, jak był to czułam chociaż jakąś marną iskierkę nadziei, niby mamy teraz kontakt ale taki słaby, kilka smsów na tydzień i tyle, nie wiem jak mam go odzyskać, a nigdy sobie nie daruje jeśli na zawsze go strace, zwariuje psychicznie...nie potrafie żyć z myślą że najlepszy przyjaciel może nigdy już nie wrócić. Bardzo męczy mnie tez fakt, ze zawsze marzylam o studiach medycznych, wyd.lekarskiego, dlatego tez czuje sie gorsza od innych ludzi, bardzo zazdroszcze lekarzom i studentom, to mnie tez rujnuje psychicznie, ja nigdy chemii nie umialam wiec o lekarskim moglabym tylko pomarzyc:( codziennie o tym mysle i mnie to dręczy... Umówiłam się do psychiatry na NFZ, ale musze czekać 1,5 miesiąca na wizyte, myślałam żeby iść normalnie do psychiatryka, poprosić lekarza o wizytę, bo nie mogę już ze sobą wytrzymać; no ale kolezanka mi odradziła bo powiedziała że mnie tam od razu zamkną i s******le sobie życie... wywalą mnie ze studiów ... nie wiem czy mam jej słuchać czy nie.... rzekomo jej koleżanka poszła z tym samym do szpitala tylko poprosić o zdiagnozowanie i wypisanie leków, nie chciała leżeć w szpitalu (strach przed ludźmi, napady paniki, placz bez powodu) no i podobno ją zamknęli na miesiąc. 1,5 miesiaca to bardzo długo, przez taki okres brania leków już bym powoli dochodziła do siebie, co o tym myślicie? Zaryzykować i iść do szpitala poprosić o jakieś leki? Czy poczekać 1,5 miesiąca na wizytę w poradni, unikać uczelni bo nie jestem w stanie tam chodzić; ? Nie jestem anty szpitalowi, gdyby mi pomogli, może i bym na własne życzenie poszła, ale co ze studiami? Jak mnie wywalą? Będę miała do końca życia żółte papiery? 0 pracy etc? Nie wiem co robić... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam swego czasu poważne problemy. Nie chwaliłam się tym przed nikim, nie zwierzałam się...Bałam się,że ktoś mnie wyśmieje...Chciałam być przy moim synku i jakoś krok po kroku walczyłam ze sobą...Tłumaczyłam sobie wszystko, analizowałam i chciałam sama sobie pomóc. I był nawet taki czas, gdy myślałam, że to wszystko mam już za sobą...Ale zaczynałam uświadamiać sobie, że jednak nie. Ten dziwny nastrój znowu powracał i trwał...Musiałam znaleźć jakieś lekarstwo na moje schorzenie. Pomogło mi oczyszczenie aury u osoby zajmującej się magią http://moc-energii.pl , od rytuału zaczęło się wszystko zmieniać na lepsze. Znów jestem pełna zycia i chęci. Oby było tak jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×