Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiagrfbh

Jak was traktowano podczas porodu

Polecane posty

Gość Kasiagrfbh

I w jakim mieście to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Żorach. Dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Jak personel sie do was odzywał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olsztyn odradzam. Zero zainteresowania pacjentem, lekow nie daja, nic nie robia, dzieci urodzonych w 22/23 tyg nie ratuja a polozna drze sie podczas porodu zeby nie krzyczec a potem traktuja czlowieka jak tredowatego, zglasza sie ze cos sie dzieje to maja to w d***e. Jest totalna olewka. Nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Jak to? Co to znaczy ze sie drze jak to wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Ja jestem z Warszawy, słyszałam od rodzących wiele smutnych historii, aż sie wierzyć nie chce, koleżanka mówiła ze przy jej partych wchodzili do sali obcy ludzie tzn jakiś chłop do rodzącej obok, jak bydło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Jak w ogole wyglada porod ? Czy w sali przedporodowej jestes sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no tak ze ma sie byc cicho bo sie inne kobiety wystraszy ze nie krzyczec itp. Ogolnoe warunki koszmarne lezalam na porodowce sama bo wyszla polozna gdzies drzwi otwarte na szerokosc ja z golym tylkiem a po koeytarzu chodzili odwiedzajacy i inne pacjentki. Po drugie zero jakiejkolwiek pomocy z kroplowka ledwo doszlam do lazienki siku bo ani basenu nie podali ani nic a ona ze dziecko moze wypasc, potem zero zainteresowania dobrze ze byla rodzina to pomogli mi sie umyc i dali podklady bo nie dostalam nic. Dziecka nie ratowano bo za male ale nie zrobiono tez nic bym mogla donosic dalej. Dlatego odradzam. Luteiny ani duphastonu nie daja trzeba miec swoje ale ciezko wyprosic recepte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziłam w Bydgoszczy, kilka osobnych sal, opieka konkretna, nie narzekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Łodzi w CZMP zostalam potraktowana jak smiec... jak maszyna do rodzenia... położne wydzieraly sie na mnie zero litosci, uciszanie ( choc nie bylam glosno)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego potem zero zainteresowania pacjentem wrecz pielegniarki unikaja, trzeba sie upomonac by odlaczyli kroplowke ktora sie skonczyla dawno juz, to samo z jedzeniem czlowiek wstac nie moze a oni polaza gdzies na poczatku sali i jak nie wstaniesz to nie zjesz lub jak ktos z pacjentow poda to sie zje. Do tego ignorancja ze strony niektorych lekarzy okropna zbywaja olewaja. Kazdy lekarz mowi co innego wprowadzaja w blad bo jeden mowi tak a drugi inaczej.radze omijac olsztyn szerokim lukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
K***a ! :( co to znaczy wydzieranie! Kurczę współczuje i dziewczyny naprawde tak nie powinno być, ale jak to, bo w zasadzie, przyjeżdżam do szpitala i załóżmy ze mam skurcze i co, po co ktoś ma sie na mnie drzeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Dobra ale nie rozumiem, wchodzę do szpitala i mowię ze przyszłam na porod i co dalej, ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Gościu jak leżałas nago i były otwarte drzwi to nie mogłas zaprotestować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jastrzebie-zdroj bylam na porodowce 1 godzine 25 minut porod wzorowo przebiegl, ale polozna mowila nie wie pani jak oddychac a trzeba bylo chodzic na szkole rodzenia - a co to kurde przymus? Nie narzekam bardzo ona I maz mi pomogli ale to mnie u niej wkurzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Nie wiem dlaczego kobiety np jesli ktoś obcy wchodzi do sali a ona leży nago, to nie wiem czemu ona nie protestuje??? Przeciez mamy prawo do intymnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak na sali rodzi jeszcze inna kobieta i chce mieć poród rodzinny to jak zaprotestować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże to jakiś koszmar, wierzyć się nie chce, takie coś w 21 w ,w europie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kogo zaprotestowac jak lezysz sama bo polozna poszla i zwijasz sie z bolu bo skurcze ida uwierz ze jak zlapie bol to protesty i wyklucanie sie sa najmniej istotna rzecza. Dlatego dobrze miec meza lub mame/siostrepezy sobie co za ciebie to zrobia. Ja niestety bylam sama bo porodu nic nie zapowiadalo i maz nie zdarzyl dojechac z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Gościu wybacz ale nie musisz sie zgadzać zeby w wieloosobowej u drugiej rodzącej był jej maz, wybacz ale ponieważ wlasnie kobiety o tym nie wiedza ze mogą mowić nie to sa tak traktowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Ale jak masz skurcze to leżysz na tym fotelu tak? Nie mozesz poprosić o parawan bo sie otwiera często drzwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Dlaczego położne sie tak znęcają nad rodzacymi ? Ile kobiet ma uraz po porodzie, położne i lekarze specjalnie tak sie zachowują znęcają sie i pózniej sie śmieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warszawa. Warunki super, rodzilam panstwowo. Polorzne kazały mi krzyczeć, żeby było mi lżej. Każda dostała prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiagrfbh
Ja w Warszawie na chełmskiej poszłam do ginekologa i facet otworzył drzwi na całego jak byłam na fotelu, pózniej poszłam do kierownika przychodni na skargę, w tym momencie jak leżałam na fotelu byłam osłupiona w ogole zaskoczyło mnie to, do dziś mam uraz i czuje sie zgwalcona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Az ciezko uwierzyc,ze tak jest w Polsce.Ja rodzilam w Uk mialam swoja sale.Polozna bardzo mila ,co chwile sie pytala jak sie czuje I czy chce znieczulenie.Byla ze mna mama przy porodzie zaproponowano jej kawke czy herbatke.Ja skakalam na pilce popijalam wode I wdychalam gaz.Troche stekalam,ale juz przy partych darlam sie I nikt mi nie zwracal uwagi tylko mnie wspierano.Tylko jak juz bylo po polorzna zazartowala ze oguchla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to nie można rzucic do słuchu kilku słów?to towarzystwo świętych krów czy co?a zadzwonic do NFZ maja telefon dyżurny,ze skargą,szpital ma zakontraktowane konkretne usługi,skoro nie potrafią jej wykonać,niech z tego zrezygnują,to nie jest z łaski,tylko z tego są pieniądze.lekarz tam jest za pieniądze i położna i pielęgniarki każdy ma wykonywac swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogluchla *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kraków, Ujastek. Sam poród wspominam miło, ale to i też dlatego że szybki i bez komplikacji. Przyjechałam, mówiłam że rodzę, uśmiechały się pod nosem ale okazało się że faktycznie (wtedy już skurcze co 3 min. i 7 cm), papiery wypełniał mąż, ja tylko podpisałam. Sale przedporodowe (po dwie do każdej porodówki) i porodowe są tylko pojedyncze, na mojej przedporodowej była piłka, jakieś tam jeszcze akcesoria, prysznic, łóżko, kanapa i tv. Mąż od początku był ze mną. Zrobili usg, ktg ale poza tym zachęcali do chodzenia, nikt nie komentował mojego zachowania, radzili tylko żeby przyjąć teraz taką pozycję w jakiej najmniej boli, położna przed badaniem (sprawdzała rozwarcie kilka razy) ostrzegała że zaboli. Później na porodówce rodziłam na takim fotelu, bardziej na siedząco niż leżąco, położna też pytała czy byłam w szkole rodzenia, jak powiedziałam że nie to radziła tylko żeby skupić się na tym co mówi i starać się posłuchać, faktycznie pomogło. Lekarza zawołali szybko bo zobaczyły jak ekspresowo idzie parcie, lekarz burkliwy ale on tylko do nacinania (w skurczu, faktycznie nie bolało) i do szycia był. W czasie porodu byłam ustawiona przodem do innej sali a bokiem do korytarza, więc jeśli ktoś wchodził z korytarza właśnie to niewiele widział, ale kojarzę tylko salową i studentki. Miałam kroplówkę z oxytocyną (później się dowiedziałam że przez zielone wody, żeby akcja szybciej poszła) i nacięcie, ale przy obu pytano mnie o zdanie. Po porodzie zbadali dziecko, mnie obmyli i od razu na poporodową, wszystkie inne były dwuosobowe, ja do jedynej "trójki" trafiłam, każda sala z łazienką. Opieka nad dzieckiem to inna bajka, tu już miałam zastrzeżenia, zero wsparcia przy karmieniu piersią a panie od noworodków jakby miały więcej do powiedzenia od pediatry, bywały niemiłe, ale właściwie tyle, nikt mnie nie poniżał, nie był wulgarny, nie krzyczał chociaż spotkałam się z krytyką ale powiedzmy że do przełknięcia, w tamtym momencie i ja miła już nie byłam. Kontrolowano nasz stan, zawsze można było podejść obok na oddział noworodków (gdzie były dzieci np. pod lampami) i dopytać, chętnie zapytane udzielały informacji, o niektóre rzeczy nikt się nie czepiał. Byłam przekonana żeby tam rodzić bo tam leżałam na patologii gdzie opiekę oceniam na 5+, sprzęt mają dobry, oddział neonantologiczny dobrze wyposażony, ze specjalistami- to opinie z innych szpitali również, a na patologii personel był naprawdę świetny. No i warunki porównując do niektórych szpitali- świetne, dobry sprzęt, ładne, wyremontowane sale i gabinety, Siostra w tym samy szpitalu miała cesarkę, nieplanowaną, poród się przeciągał i po kilkunastu godzinach lekarz sam ją na to namawiał bo była mocno wymęczona już, wcześniej dostała na własne życzenie znieczulenie i gaz rozweselający. Też opiekę przy porodzie wspomina dobrze, chociaż jej maż mówił że położną trzeba było wołać do wszystkiego bo rzadko zaglądała, po porodzie- ze strony personelu ok, ale dziwiło mnie że dziecko dostawała zanim jeszcze mogła sama chodzić, i miała je przy sobie cały czas, jak ja po sn. Żadna z nas nie miała tam lekarza prowadzącego, opłaconej położnej ani nie dawała "dowodów wdzięczności". Ale i o tym szpitalu słyszałam różne opinie i to takie bezpośrednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piła, super opieka, położna dostala od nas wielki bukiet kwiatów po porodzie. Cudowny porod cudowna polozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
male miasto w lodzkim, rodzilam z mezem na ogolnej sali z boksami, bo nie bylo ruchu ;) tylko my. Polozne widzialam 'od swieta', byly oschle, ale nie niemile, a to, ze przychodzily tylko kiedy musialy, bylo plusem. Dzieki nim urodzilam po 7h, bo mimo kroplowki i okropnych boli krzyzowych rozwarcie nie postepowalo, wiec jedna z nich przebila mi pecherz plodowy i po tym niedlugo urodzilam (choc w trakcie przebijania jakbym tylko mogla, to bym jej cos zrobila :P ). Krzyczalam tylko wtedy, wiec nie wiem czy by mnie uciszaly. Ogolnie jestem zadowolona, glownie przez te pomoc, bo wiem, ze niektore polozne pozwalaly na meczenie sie cala dobe, a nie pomogly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×