kopenhaska HOP

2 godziny biegania, marszu, marszu pod górę, rowerka, kicania na orbitreku :-P i od razu mam więcej powera ! teraz indyk + sałata

Ależ ja absolutnie nie chcę cie obrazić. Raczej przemówić do twojego rozsądku. Teraz stosujesz kopenhaską i schudniesz kilka kg. Potem przez tydzień, dwa, dodasz inne produkty i kg wrócą. Wiec znow zaczniesz kopenhaską i kg jakieś tam zrzucisz. Potem zaczniesz normalnie jeść i kg wrócą.....itd itd.... Zastanawiałaś się co po diecie? Tak bardzo nienawidzisz swojego ciała, że fundujesz mu coś takiego?

pisałam już o tym wcześniej, że kopenhaska to w zasadzie jedyna dieta która na mnie działa - działa, czyli nie tylko chudnę ale potem utrzymuję wagę. Po każdej diecie można zadać sobie to pytanie "co dalej", bo po każdej grozi "jojo". Tyle, że ja na kopenhaskiej akurat nie chodzę głodna, jem to co lubię i niczego mi nie brakuje dlatego będąc "po" nie rzucam się na jedzenie

Po dobrze zbilansowanej i zdrowej jojo nie grozi. Po tej twojej na pewno. To ile już schudłaś na tych kopenhaskich? Pierwszą o ile pamietam robiłaś 15 lat temu. Skoro ciągle je stosujesz to albo jojo cię dopada, albo twoja waga startowa była bardzo wysoka.

Nie pisałam, że ciągle je stosuję :-D stosowalam kilka razy, a waga osiągnięta przez kopenhaska zawsze trzymała się dłuższy czas w przeciwieństwie do efektów po innych dietach. Nie, nie będzie jojo, Spokojna Twoja... :-) z resztą myśl co chcesz, dla mnie liczą się fakty a nie spekulacje kogoś kto mnie na oczy nie widział. Jeśli jednak czarne wizje mojej przyszłośc***oprawiają Ci humor i leczą kompleksy to proszę bardzo, kontynuluj. Przynajmniej topik mi podnosisz :-)

tu jest paru gosci, nie ja pisze caly zcas , jakby co

Najpierw przyczepiłas się do tego, że moja dieta to nie kopenhaska, potem do nicku i wieku (którego nie znasz, co śmieszniejsze ),następnie skrytykowalas "nieracjonaly" sposób odchudzania (który pomoc sama stosowalas), a kiedy już kończę dietę usilnie mi wmawiasz, że nie mam się z czego cieszyć, bo zaraz przytyje :-D na Twoim miejscu nie o moją dietę bym się martwiła a o swoją psychikę, bo ewidentnie masz jakieś problemy. Ja na bieżąco mam kontakt z dietetykami (na siłowni +najlepsza przyjaciółka) wiec mam się kogo radzić, Ty chyba powinnaś poszukać psychologa... Miłego wieczoru i mniej żółci życzę :-)

ja gość nie stosowałam kopenhaskiej, zdrowo się odżywiam i nie muszę diet stosować:P. O moją psychikę nie musisz się martwić, chyba że o psychikę tego innego gościa:)

posta nie kierowałam imiennie tylko do osoby, która te rzeczy wypisuje. sama wiesz, czy jesteś nią Ty i czy do Ciebie skierowane są moje słowa :-P Dziś mięso :-) i ryba, której ostatni nie zjadłam

wrzucam kurczaka na ruszt :-P do tego sałata i zaraz siłka :-D dziś będzie ostro! ćwiczenia siłowe :-)

jesteś pod obserwacją:P

zauważyłam :-P A co do tego, co zrobię po diecie to pomyślałam, że przez kolejne dwa tygodnie zrobię dalej to samo menu tylko dorzucę jeszcze 2 posiłki zawierające to, czego w diecie nie ma a co lubię - owoce, warzywa, owsianke, kasze, ryż , czasem makaron orkiszowy czy ryżowy.

Wielki Brat Patrzy:P

niech patrzy i podziwia :-P wielki brat ? raczej psychofan :-D

jako, że czasem wypada popracować jutro idę do pracy :-) rano zjem owsiankę na wodzie + żurawina suszona dla smaku potem może jajko gotowane serek wiejski twaróg+ jogurt naturalny + słodzik 2 banany i wieczorem ewentualnie makaron ryżowy albo orkiszowy :-)

hop hop :-) dziś owsianka z żurawiną 2 banany 1,5 jajka na twardo serek wiejski makaron ryżowy pół jogurtu naturalnego + słonecznik+siemię lniane+sezam+cynamon+wiórki kokosowe+żurawina

Hop hop Jestem, jestem. Przyznaj, że sie stęskniłaś za mną:P

Bardzo i wcale nie zamierzam tego ukrywać! :-) Dziś na śniadanie kukurydza z puszki :-P i makaron orkiszowy. Na obiad będą polędwiczki z kurczaka + warzywa na patelnie a na kolację jajka na pieczywie ryzowym

chyba założę bloga, tyle przemyśleń, tyle pomysłów, szkoda żeby świat o nich nie usłyszał :-P roznosi mnie energia i radość życia :-D wpadłam też na pomysł, ze upiekę dziś chleb bez mąki :-) ogólnie nie lubię pieczywa, nie jem go i nie tęsknię za nim, ale taki chleb to co innego :-)

Zakładaj, będę podczytywać. Młódka, ty dla siebie tylko takie rarytasy gotujesz, czy masz jeszcze kogoś na wyżywieniu? A ten chleb to z czego sobie upieczesz?

ja pieke taki chleb z fasoli , ( zjadliwy ) a ty ?

jutro..jutro...odpiszę juuuutrrooo zmęczonaaaa

Już jest jutro a ty gdzie??????

jaki ten chleb? dajcie przepisa

http://hpba.pl/chelb-bez-maki/ ten przepis wpadł mi w oko na dniach postaram się zrobić

a co do poprzedniego pytania, mam 2 domowników :-) ale nie katuję ich moimi dietami i nastawieniem do jedzenia, jemy powiedzmy "każdy sobie". Ja nie jem pieczywa, nie panieruję ryb czy mięsa, smażę na teflonie na sucho bądź z niewielką ilością oliwy z oliwek, oni jedzą "tradycyjnie"

a jak myslicie czy jaka upieke chleb ciemny na drozdzach to bedzie zdrowy?

ja myślę, że warto pobawić się z zakwasem :-)

ale nie wiem czy dobrze zrobie itd

a jaki jest najprostszy przepis i najlepszy na zakwas