Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba nie potrafię

chyba nie potrafię być w związku

Polecane posty

Gość chyba nie potrafię

nie potrafię pogodzić życia dla samej siebie z życiem w związku; dobrze mi było samej a teraz autentycznie tęsknię za samotnością. mam wrażenie, że czas spędzony na leżeniu i patrzeniu sobie w oczy jest po prostu... stracony :o okropnie mi z tą myślą, bo spotykam się z super facetem. a jednocześnie czuję, że cofam się w rozwoju :o kiedyś dużo rysowałam, malowałam, co najmniej 2 razy w tygodniu odwiedzałam kino, chodziłam na wystawy... a teraz poświęcam mu tyle czasu, że brakuje go dla mnie. czasem czuję się jak w klatce, siedzę z nim i dosłownie coś mnie dusi :o czuję się nie fair z tymi myślami a jednocześnie potężnie zastanawiam się nad tym, czy ja w ogóle nadaję się do związku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kino 2 razy w tygodniu? przeciez w kinie taki szajs... jak na rok trafia sie dobre 4 filmy to sukces. chyba ze mowisz o kinie niszowym, ukrainskim, finskim etc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
no raczej niszowym, multipleksy omijam (omijałam :o ) szerokim łukiem, na szczęście w moim mieście są małe, cudowne kina z fajnym repertuarem :) i tanimi seansami... ehh aż mi tęskno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie chodzicie razem do kina? Nie macie wspolnych zainteresowan lub on nie umie nie chce isc na kompromis? Moze za duzo czasu spedzacie razem? Nie mozna sie na kims uwiesic. Ile razy w tyg widujecie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam I D E N T Y C Z N I E kiedyś mówili jak trafisz na swojego to wszystko ci sie zmieni, ale to nieprawda. pierwszego chłopaka bardzo kochałam, zatraciłam sie w tym związku i miłosci, ale nei żąłuję... to było bardzo dawno temu. drugiego też kochałam, albo przynajmniej starałam się pokochać, bo był wspaniały, ale to były lata męczarni. cieszyłam się jak dziecko, keidy wychodził z kumplami, kiedy mogłam pobyć sama, nie chciało mi się odwiedzać jego rodziny kiedy on chciał, nie zawsze miałam ochotę być na wysokich obrotach non stop, a już nie mówiąc o tym, ze nie miałam czasu na swoje pasje, bo...' głodny jestem, ugotujesz coś' żenada, jaka byłam głupia. dusiłam się i w końcu musiałam coś z tym zrobić. od 6 lat jestem sama i naprawdę jestem szczęśliwa, mam wspaniałe, cudowne życie, nie tęsknię z a nikim i za niczym, niczego mi nie brakuje, w końcu mam poczucie, ze mam życie jakiego zawsze chciałam, ze żyję tak, jak ja chcę, a nie tak, jak wymaga ode mnei otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie możecie chodzić do kina albo na wystawy razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
mamy wspólne zainteresowania - w miarę podobną muzykę lubimy, nie identyczną, ale na tyle podobną, że na koncerty chadzamy. co do kina - on nie lubi takich filmów, jakie ja lubię, a zupełnie nie mam ochoty ciągać go na siłę; takie oglądanie traci dla mnie cały urok. on uważa, że spędzamy razem za mało czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże ja tez tak mam :O pojawia sie faceta a ja sie cofam w rozwoju, bo trace caly czas na niego, na spotkania, na mysleniu o nim itp. :O a jak jestem sama to milion zainteresowan, milion planow :O tez sie chyba nie nadaje do zwiazku, ale seksu to mi troche brakuje szczerze mowiac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
a wystawy... on się tym nie interesuje, a ja - nie mam ochoty ciągać kogoś na siłę. i tak udało mi się go ruszyć z domu i przynajmniej sporo spacerujemy i robimy sobie wycieczki - krótsze i dłuższe. WSZYSTKIE z mojej inicjatywy. i w dodatku na takich wyjazdach i tak czuję się taka... przyduszona. potrafi mieć do mnie pretensje, że robię za dużo zdjęć zamiast patrzeć na niego i się do niego tulić. jak czytam sama siebie, to jeszcze bardziej czuję, że naprawdę coś jest nie tak... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to chodź do kina sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
no spoko, mogę wszystko robić sama - ale on JUŻ ma pretensje, że się za mało widujemy - jakbym wybrała popołudnie w kinie zamiast z nim, to już w ogóle :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hartman
jesteście z niewłaściwym facetami, dusicie się zamiast żyć pełnią życia. rzućcie tych lamusów i poszukajcie kogoś fajnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
dziewczyny też-tak-mające - trochę mi raźniej, że nie jestem z tym sama... ale marne to w sumie pocieszenie :p ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E to po prostu nie kwestia tego, ze nie umiesz byc w zwiazku, ale facet jest zryty jakis. Jakos moj facet nie oczekuje, ze na wycieczce bede wisiec na nim. A czesto latem wiosna na rowerowe jezdzimy i kazde z nas uwielbia cykac zdjecia. Gust filmowy na ogol mamy podobne, z pewnymi wyjatkami. I tu robimy ustepstwa. Czasem on idzie ze mna, czasem ja z nim. Jesli film jest juz zupelnie zbyt daleki od nas, to on go oglada na kompie, a ja ide do kina z kolezanka. Mimo ze kochamy sie, i mysle o nim, mam czas na prace, na 2 kursy ktore robie ( polroczne), mam czas na silownie, czytanie ksiazek i rozwijajanie pewnej mojej pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
my też jeździliśmy sporo na wycieczki rowerowe, na szczęście takie spędzanie czasu odpowiadało nam obojgu; tak czy siak, nie zmienia to faktu, że nie mam czasu DLA SIEBIE; rezygnuję ze swoich zainteresowań, żeby spędzać czas z nim. i powoli już nie wytrzymuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
przestałam już zostawać u niego na noc, bo zaczęłam czuć, że to strata czasu; rano nigdy nie mogłam wyjść o normalnej godzinie i spędzić sensownie dnia, bo on chciał ze mną leżeć i leżeć. nawet nie chodzi o seks - tylko po prostu uwielbia leżeć ze mną, głaskać mnie po głowie i powtarzać, jak mu ze mną dobrze. i z jednej strony to cudowne, a z drugiej - zaczyna mnie to doprowadzać do szału... :o kuźwa, aż mam wyrzuty sumienia, że coś takiego wywołuje we mnie coraz gorsze emocje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwmach
Wielu facetów lubi siedzieć ciągle z dziewczyną, nawet jeśli oznacza to siedzenie we dwoje przed telewizorem kilka dni z rzędu, mnie to nudzi, ich chyba nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj a moze Ty masz problemy z bliskoscia emocjonalna;p?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie ma zadnych problemow z bliskoscia. Mam taki sam problem jak ona. Mieszkam z narzeczonym oboje studiujemy. Ja interesuje sie muzyka rockowa, architektura wnetrz, uwielbiam uczyc sie ang. Oboje studiujemy scisle kierunki. Moj facet w wolnym czasie oglada seriale na kompie lub gra. Ma inne zainteresowania ale na nic nie ma ciagle teraz ochoty. Kiedy ja sie za cos wezme sama, marudzi ze jest glodny i chodzmy zrobic obiad. Kiedy sie wkurzam i mowie ze sie ucze, mowi ze zrobi sam a potem mnie wola co piec minut zebym probowala. Najlepiej to lezec do poludnia w lozku i sir przytulac. A kiedy juz nie wytrzymuje i mowie ze czuje sie stlamszona, obraza sie ze nie chce z nim spedzac czasu. Mam juz tego dosc, kocham go ale nie wiem co dalej. Mam tak jak autorka. Poradzcie nam obu cos, chyba obie nie chcemy sie rozstawac ale jak xnalesc zloty srodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wystarczy trochę tupnąć nogą i powiedzieć, że jest się teraz zajętym, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
tupnąć nogą - okej, i tak już tupię ostatnio zwłaszcza - o co mój facet ma pretensje. a raczej - jest smutny i odbiera to bardzo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To was faceci albo nie maja nic do roboty w zyciu albo sa lepiej zorganizowani niz Wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
mój chciałby ze mną zamieszkać - coraz bardziej mnie ta wizja przeraża :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland, sluszna rada, ale niestety nieskutecznna bo konczy sie fochem. Spokojna rozmowa rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to trzeba sie rozstac, skoro to takie bluszcze, ze bez nich nie mozna nic zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie raczej nie maja nic do roboty raczej. Ciekawe czy autorka tez ma takie odczucie ze przez swojego staje sie tak samo niezorganizowana jak on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jakies sztuczne problemy. Cos jest nie tak z tymi zwiazkami. Jakies problemy z komunikacja, brak zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie potrafię
akurat mój facet jest bardzo dobrze zorganizowany, w przeciwieństwie do mnie. ale jego życie to tylko praca, muzyka no i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sa to niestety sztuczne problemy. Fajnie tak czasem samemu poczytac ksiazke, a nie ciagle robic cos razem.. i nie o brak zaufania tu chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×