Do osób po drugie stronie ekranu

Temat zaczyna się tak na prawdę kilka lat wcześniej....a mianowicie nie jestem osobą otwartą łatwo nawiązującą kontakty, dlaczego hm taki mam charakter, wiem ciężki:P ale odbiegam od tematu... Po krótkim związku rzuciłem kobietę, dziś wracając do tego wiem że to był błąd, czasu nie cofnę. Po upływie dwóch lat wpadliśmy na siebie kilkakrotnie. Powróciłem z nią do rozmów spotkań, ale każdy z nas miało pewien dystans, ponieważ mamy podobne charaktery hm...bym to nazwał jak dwa plusy, często lepiej rozmawiało się nam na gg niż w rzeczywistości. W przerwie każdy z nas spotykał się osobno z innymi osobami. Do żadnej kobiety z jaką się spotykałem nie grałem na uczuciach czy też chciałem zaciągnąć do łóżka. Tak jakieś drobne intymne gry miały miejsce ale nigdy nie kończyło się to sexsem, dlaczego tak wbiłem sobie do głowy po prostu nie chciałem zaliczać kobiet jedna po drugiej i iść z falą mody jaka dziś panuje, niech nikt temu nie zaprzecza....na dzień dzisiejszy jestem z osobą z pierwszego związku jeśli to tak można nazwać ale jest mi ciężko z myślą że druga osoba którą uważałem za numer jeden, przyznała się że w życiu poddała się emocjom chwili i kochała się innym facetem i nie dlatego że go kochała...od chwili kiedy się o tym dowiedziałem jest mi z tym bardzo źle...jestem rozdarty...nie wiem w którą stronę iść....tak wiem dokładnie że decyzja i tak zostaje po mojej stronie ale nie wiedziałem że może być aż tak ciężko... nikomu z moich znajomych o tym nie mówiłem bo nie chcę o tym mówić ale w tym miejscu musiałem upuścić trochę emocji i napisać to co podpowiada mi rozum...

idź w cholerę z tym bełkotem

ja nie rozumiem przeciez nie jestec z ta dziewczyno ,to po co o tym myslisz ?

do gościa 11.08 nie chcesz nie czytaj omijaj szerokim łukiem.... do gościa 11.12 spędzamy wolny czas we dwoje...tzn tak na chwile obecną jestem z nią...