Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój ojciec lepiej traktuje mojego męża ode mnie

Polecane posty

Gość gość

Cześć, nie mam nawet z kim porozmawiać, komu się wyżalić więc piszę tu.... Jestem jedynaczką, moja mama zmarła 2,5 roku temu na raka. Mój ojciec zawsze dawał mi do zrozumienia, że jestem jego rozczarowaniem - chciał mieć zawsze syna. Odkąd wyszłam za mąż ojciec dosłownie "zakochał" się w moim mężu, traktuje go jak syna, którego nigdy nie miał. Odkąd umarła moja mama w zasadzie nie mam już nikogo, kto byłby po "mojej stronie", kto by mnie wspierał, do kogo chociażby mogłabym zadzwonić żeby porozmawiać. Mój mąż ma swoich rodziców, do tego mój ojciec - oni zawsze stają po jego stronie. Rok temu urodziłam synka, na początku było bardzo cięzko, nikt mi nie pomagał, sama siedziałam w domu z dzieckiem, wszyscy dziadkowie pracują. Mój mąż zmienił się, przychodził do domu, wyrzucał mi że się "cały dzień wyleguję", ze nic nie robię. A ja przecież oprócz zajmowania się dzieckiem sprzątałam, prałam, gotowałam itd. byłam padnięta, ale po pracy to on oczywiście musiał odpocząć bo był zmęczony, w niczym mi nie pomagał. To prowokowało kłótnie. Gdy czasami taka sytuacja miała miejsce przy moim tacie on od razu zaczynał: "jak ty się zachowujesz, co ty wyprawiasz, jak traktujesz swojego męża... itp itd...... I tak jest cały czas, zawsze ojciec trzyma jego stronę, zawsze ja jestem ta winna, ta zła, ta najgorsza... jest mi strasznie smutno bo to moj własny ojciec całkowicie odwrócił się ode mnie.... Dodatkowo on bardzo dużo pije... w święta gdy poszłam z mężem do kościoła i zostawiłam synka na godzinę pod opieką dziadka, po powrocie płacz synka było słychać aż na dworze, gdy weszłam caly był mokry, ubranko śmierdziało piwem, a mój ojciec był wściekły bo "dziecko mu piwo wylało", oczywiście ojciec jak zwykle zostawił pootwierane butelki z piwem i miał gdzieś, że małe dziecko pełza i raczkuje.... Nie mam już po prostu siły, nie chcę już kontaktować się z moim ojcem, bo i tak wiem, że z nim nie mogę porozmawiać...... smutas.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie jest podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj ojciec to p******* s******l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej Dziewczyny, naprawdę nikt już nie odpisze? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczucia, biedna jesteś, a żadnej przyjaciółki czy znajomej nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój ojciec to pijak, alkoholik, zerwij z nim kontakt albo ogranicz do niezbędnego minimum, bo inaczej zrobi po pijanemu Twojemu dziecku krzywdę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój problem widzę inaczej: jesteś za mało dojrzała żeby nie próbować wyżalać się ojcu na męża. Nie leci się do rodziców na skargę. Jeśli jednak ktoś tak postępuje, to może być rozczarowany ich reakcją. Bez względu na tę reakcję, zawsze jest to stawianie rodziców w złej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 20:35 - a Ty jak masz problemy w małżeństwie to zawsze całkowicie sama się z nimi borykasz ? to znaczy nawet nie "wyżalisz się, nie pogadasz o tym z przyjaciółką, siostrą lub mamą ? Czy jeśli ktoś chce tylko pogadać to świadczy to od razu o jego niedojrzałości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×