problem z rodzicami

Witam, mam pewien problem, mieszkam z moim chlopakiem w ladnym dwupokojowym mieszkanku, kilka dni moja mama poinformowala mnie ze przyjedzie do nas na noc 23 bo bedzie robic miesa i salatki, zgodzilam sie bo co mi szkodzi... na wigili bylismy u nich i zostalismy na noc.. w piereszy dzien swiat wrocilismy do siebie i tego samego dnia juz do mnie mama zadzwonila ze przyjezdzaja do nas na noc ... moj chlopak zdenerwowal sie bo chcial troche odpoczac wiec powiedzialam im ze wychodzimy do znajomych gdy to uslyszala to obrazila sie i od razu zaproponowala ze przyjada w sobote i zostana do poniedzialku. Oczywiscie przyjechali,caly dzien musielismy z chlopakiem siedziec w swojej sypialni bo moj ojciec lezal w lozku i ogladal tv... dzis o godzinie 13 pojechali do domu..a o 15 juz mama zadxwonila czy jak jutro pojdziemy na impreze to czy moga sobie u nas w mieszkaniu posiedziec.... chlopak sie wkurzyl no ale pozwolilam im bo co mialam powirdziec... boje sie ze tak sie przyzwycxaja ze beda chcieli przyjezdzac co weekend... co mam robic ? Nie chce sie z nimi klocic a wiem ze jak powiem mamie nie to bedxie obraza.... sory za literowki ale pisze z telefonu

Chłopak powinien się wnerwić i wywalić ciebie wraz z twoją rodzinką na zbity pysk!.Wkońcu to jego mieszkanie, w dodatku nie jesteście małżeństwem, więc z jakiej paki rządzisz się w nie swoim mieszkaniu!?

Po pierwsze sie nie rzadze a po drugie to nasze wspolne , wynajmowane mieszkanie za ktore oboje placimy bo ja rowniez place

trzeba po prostu uczciwie postawić sprawę, zacznij od tego z rodziców, z którym masz lepszy kontakt :) .

Juz postanowilam ze ten sylwester to bedzie ich ostatnia noc w moim mieszkaniu... bardzo mnie to denerwuje.

Up

Podziwiam faceta że mimo wszystko jest ugodowy.W życiu bym nie zgodził się żeby ktoś obcy siedział mi na głowie.Pracuję całymi dniami i moje mieszkanie to moja twierdza również moja prywatność.W święta -ostatecznie jakoś bym przeżył jeden dzień,ale następne dni to jakiś skecz?! Zamiast ja mógłbym sobie poleżeć w swoim mieszkaniu, to jakiś obcy koleś się wyleguje na mojej wersalce!! Mądrze ktoś tu napisał. Wyprowadzilł bym się od ciebie.Po prostu bym cie olał!

Piszesz "nasze mieszkanie" o wynajmowanej klitce? A to dobre :D Kochana, "nasze mieszkanie" to kupione i SPŁACONE mieszkanie!!!

Jasne:D jeszcze ten Sylwestra będą z wami:D Następnego nie będzie bo facet nie wyrobi nerwowo.W K********* się i kopnie cie w d u p ę!!!! Będzie miał racje- popieram Go!.

Ja nie rozumiem co oznacza, ze chcą sobie u was posiedzieć. Co to ma byc? Nie kapuje. O co chodzi w tym posiedzeniu, kiedy wy będziecie na imprezie, poza domem?

No po prostu, przyjada do nas i beda ogladac tv... tez tego nie rozumiem no ale co poradze... mnie to wkurza chyba jeszcze bardziej niz mojego chlopaka... co wy byscie zrobili na moim miejscu ?...

Powiedziałbym, ze nie ma takiej opcji. Pewnie telewizor maja u siebie.

Tak maja telewizor ale nie maja tyle programow co ja... moj ojciec ciagle oglada discovery ..

Skoro ciagle ogląda discovery to niech łaskawie wykupi sobie te programy. Przecież nie moze tak byc, ze będziecie czuć sie obco w swoim domu.

Nie wiem, glupia sytuacja :\

nie rozumie tego "posiedziec" a czy twoi rodzice to nastolatki?tak jakos mi sie skojarzylo z malatami szukajacymi kąta do zabaw:P

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby moi rodzice, czy teściowie siedzieli mi na głowie, zwłaszcza w święta.Każdy ma swój dom i niech w nim spędza wolny czas.Mieszkam w blizniaku z rodzicami i nigdy nie było tak żeby rodzice, czy teściowie ładowali mi się do naszego domu na siłę.Co innego gdy Ich zapraszamy do siebie na różne okazje, czy na święta.Moim zdaniem to PATOLOGIA bo jak można inaczej określić takie dzikie zachowanie? Zwłaszcza że nie jesteście małżeństwem.Facetowi pchają się do mieszkania obcy ludzie.

Dlatego to ostatni raz, juz sie nie zgodze na takie cos, z reszta moze byc tak ze nie przyjada ...

No i nie przyjechali wiec luz, ale teraz mam inny problem... moja mama zajmuje sie corka wuja gdy on jest za granica w pracy i przesyla mojej mamie kase na to dziecko, wczoraj zadzwonila do mnie zebym dala jej swoj nr konta bo wujek bedzie przesylal na nie kase gdyz ona ma komornika, zdenerwowalam sie i powiedzialam ze nie to sie rozlaczyla... pozniej tak myslalam ze przeciez co mi szkodzi ale chlopak powiedzial mi ze najpierw mieszkanie pozniej konto a za kilka dni bog wie co, no i ze co chwile bedzie eydzwaniac czy sa pieniadze , befzie chciala karte do bankomatu etc... co byscie zrobili w tej sytuacji ??

a gdzie była córka wuja jak oni u ciebie posiadywali??

Z ojcem ktory byl w domu na swieta ...

czy ty jesteś jedynaczką, że oni ci tak ciągle siedzą na głowie?

Nie, mam jeszcze starsza siostre ktora tez mieszka sama i 6 letniego brata, po prostu do siostry nie jezdza prawie wogole tylko na mnie sie tak uparli :/... a co zrobilibyscie z ta karta ? Zgodzilibyscie sie ?