Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego kobiety po 40 są przeźroczyste i nikt i ch nie chce

Polecane posty

Gość gość
"siedzenie na tyłku" w sprawie zmiany swego żałosnego położenia. faktycznie cały czas się uwijasz. Ależ my Ci tutaj wszyscy współczujemy. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Dasz mi pracę?Alebo pomożesz znaleźć?Taką dzięki , której zarobię 3.000 i będę mieć wolne weekendy? Poznasz mnie z kimś?To jest realna pomoc.Której nie oczekuję, tak jak nie oczekuję dobrych rad - które tylko pogorszą moją sytuację.jeśli ktoś radzi kobiecie po 43 roku życia zmianę pracy w budżetówce na "być może się uda" to jest albo fantastą albo osobą oczadzoną psychologią życzeniową. Zresztą nie o pracę mi chodziło i sytuację finansową mi chodziło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiemy.., wiemy... O sex i jakiegoś przygłupa który zaakceptuje twoją sytuację ci chodziło. Miałaś już 5 takich przygłupów. Szukacz szóstego? Po...uja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
"Chcieć to móc" to tylko uproszczony slogan. Nie znam żadnej książki, gdzie tak jest napisane. Raczej chodzi o to, by się nie poddawać a porażek nie traktować jako rzucanie kłód pod nogi,a nauczki - i wyciągać z nich wnioski. Masz swoje życie i nikt Ci nie każe korzystać z naszych rad. Po prostu ja nie znam osobiście nikogo, komu poprzez zrzędzenie odmieniło się życie. A Ty znasz? Znam tylko osoby, którym życie odmieniło się przez działanie. . Znam dobrze to, co mówisz. Znajomi też mi mówili, kiedy brałam się za osiąganie tego, co teraz osiągnęłam, że to niemożliwe. . "Powiem to na przykładzie rady , którą mi dawałaś - zmiana pracy. Twoje założenie - zmienię pracę by zarabiać lepiej. Realia - 20 tysięczne miasto z 38% bezrobociem, gdzie większość nowo zawieranych umów jest na czas okreslony lub na tzw "śmieciówki".Proponowane zarobki oscylują w okolicach kwoty - najnizszej krajowej.Wymagana absolutna dyspozycyjnośc. Moje mankamenty - 44 lata - wiek w którym szansa na znalezienie pracy jest minimalna - niedyspozycyjnośc - nie ma szans bym mogłą zostawać w pracy dłużej niz 8 godzin. ( a w takiej małej miejscowości ludzie wiedzą o mojej sytuacji rodzinnej) -kwalifikacje , które posaiada bardzo duzo osób młodszych, bardziej dyspozycyjnych." . Nie wiem, co takiego strasznego jest w umowach na czas określony i w śmieciówkach. Po pierwsze, jak się pracodawca uprze, i z umowy na czas nieokreślony się Ciebie pozbędzie. Po drugie, na śmieciówce możesz mieć wszelkie ubezpieczenia i urlopy - zależy jak się z pracodawcą dogadasz. Ale Ty nie patrzysz kreatywnie, nie szukasz rozwiązań, tylko narzekasz i wymagasz. Piszesz, że nie masz kwalifikacji, które posiadają młodsze osoby. To rusz się i zdobądź te kwalifikacje. Przeznacz na to czas, który przeznaczyłabyś na kochanka, gdybyś go miała. Efektu nie osiągniesz zaraz. Może za pół roku. Może za 2 lata. Ale jeśli nie zrobisz z tym nic, za 2, 5, 10 lat będziesz tkwiła tam, gdzie tkwisz. . Czy Ty w ogóle czytasz to co piszę, ze zrozumieniem? Nie urodziłam się optymistką. Jestem przykładem, że optymizmu można się nauczyć. Ale Ty zawsze "wiesz lepiej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czterdziecha bez pecha fajna z Ciebie kobita, dobrze prawisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Dogadasz z pracodawcą...dobre sobie.Wiesz na czym dogadanie polega - nie podoba się pani - na pani miejsce czeka 10.To jest rozmowa z pracodawcą.Budżetówka moja Droga to jednak choć częściowe przestrzeganie prawa pracy i socjalne bezpieczeństwo. Mogłaś się rzucić w niewiadome - bo ryzykowałaś tylko swoim życiem i swoją przyszłością.Przypuszczam, że w ostateczności mogłabyś liczyć na rodzinę i jej pomoc.Nikt , od kogo jest zależne życie i byt dwojga niezaradnych życiowo osób nie zaryzykuje wszystkiego.A jeśli o kształcenie chodzi mam w szufladzie 3 podyplomówki i masę kursów.Nie wiem co jeszcze mogłąbym skończyć tym bardziej , że zapominasz o jednym - TO KOSZTUJE i wymaga czasu.Na studia mam do najbliższego miasta 150 km i fatalny dojazd od jakiś 3 lat.Ostatni powrotny autobus o godzinie 16.Z kim zostawię na 3 dni syna i mamę? Wiesz, przez to co piszesz przebija jedno - wybacz, za to co powiem - nigdy nie miałaś kogoś o kogo musiałaś się troszczyć. Kto był od ciebie zależny.DLATEGO NIGDY NIE ZROZUMIESZ TEGO CO PISZĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
I jeszcze jedno - żeby zmienić swoje życie, zaabiać godziwe pieniądze musiałabym teraz pracować po 12 godzin.Nie mam na to ani sił ani możliwości . I najważniejsze - PIENIĄDZE MNIE NIE PRZYTULĄ, NIE DADZĄ MI SZCZĘŚCIA.PRACUJĄC MOGĘ STACIĆ OSTATNIE LATA ŻYCIA MOJEJ MAMY, JEJ OSTATNIE PRZEBŁYSKI POZNAWANIA MNIE.Mogę stracić mego syna, który będzie zupełnie samotny i zostawiony samemu sobie.Będzie miał urobioną , nieszczęśliwą matkę, której nigdy nie będzie miałą dla niego czasu. nIE WIEM, CZY PRACUJĄC PONAD SIŁY Z MOJĄ CHOROBĄ, ZAMIAST POLEPSZYĆ SOBIE ŻYCIE, ZWYCZAJNIE JE SKRÓCĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie Ty tego kochasia miałabyś wcisnąć [ mówię o czasie[ to ja nie wiem. dzień wypełniony od świtu do nocy, w nocy parokrotnie wstajesz do mamy. Na wyjazdy weekendowe ani urlopowe Cię nie stać. Jak Ty sobie wyobrażasz jakikolwiek związek. Chyba tylko te chwile, które masz na pisanie tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to po co ci więcej pieniędzy? Ty i twoi przodkowie pracowaliście na to żebyś miała mało pieniędzy. Twoja mama to się op..lała całe życie że ma 500 zł renty? Bo najniższa renta pracownicza to chyba z 800 zł. Tatuś też nic nie robił? A tego ćwoka który płaci 300 zł na syna to z mokradeł wytargałaś? Pracuj i udzielaj się w urzędzie. Bo ten urząd życie ci ratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Oczywiście jesteśmy rodziną leni - bo w tym kraju zarabia się kokosy, praca leży na ulicy, a pracodawcy marzą wprost o niedyspozycyjnych 40 letnich pacownicach.Mój ojciec był nieudacznikiem -skończył studia i wpadł na tak cudny pomysł jak uczenie dzieci.Mama , kolejna nieudaczniczka , jako księgowa zaabiała przez całe życie kokosy,tym bardziej, że część życia poświęciła wychowując kolejnego nieudacznika czyli mnie.Bo nieudacznik był chorowitym dzieckiem i nie nadawał się do żadnej formy opieki zbiorowej.Później wedny tatuś rozchorował się na raka i trzeba było mu zmieniać worki stomijne, pielęgnować, jeździć do lekarzy.I głupia mamusia zwolniła się z pracy.I nie miała po śmierci wredengo tatusia do czego wracać. Wredna rodzina nieudaczników, która chciałą pracować na urzędowych posadach, robić to co lubiła.I wierzyła w to, że choremu członkowi rodziny należy się opieka i pomoc a nie DPS. Ile jest takich rodzin w Polsce?Pewnie malutko bo wszyscy w tym kraju to przecież biznesłoman i biznesman trzepiący grubą kasę.Uczciwie , bez przekrętów, z szacunkiem do pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wróciliśmy do punktu wyjścia: i ty do takiej "rodzinki" chcesz przyciągnąć kolejnego przydupasa? Na bagnach już ich nie ma. Przedostatni był ojciec twojego syna. Ostatni był niejaki Jożin....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbliza sie wieczor
Ciesz sie, ze chociaz masz dziecko. Bo ja mam 34 lata, jestem samotna i raczej juz tak pozostanie. Nie sadze, ze zdaze pozna partnera i miec dziecko. I czeka mnie smutna i samotna starosc. Zycie jest takie brutalne. Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się. Życie jest piękne. Ja mam 50 lat i cały świat... ... w doopie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Mając 34 lata masz jeszcze szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbliza sie wieczor
Tak zgadza sie. Chcialam ci tylko powiedziec, ze jest wiele kobiet mlodszych od ciebie, ktore tez sa samotne. I bynajmniej nie chodzi tutaj o atrakcyjnosc. Bo bedac po 40sce czy po 50sce nigdy tez nie ma sie pewnosci, ze partner z ktorym sie bylo iles tam lat nagle nie odejdzie, lub ze zwiazek sie rozpadnie. I co wtedy? Dlatego mysle, ze to nie ma nic wspolnego z wiekiem. Jest tez wiele kobiet, ktore od lat tkwia w beznadziejnej relacji, ale o tym sie nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty możesz wiedzieć na temat szans? Jak ty wszystkie swoje szanse prze..łaś!!! Z żulami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Pracuję na zleceniach 4 lata i jakoś żyję. Mam wakacje. Owszem, obecny pracodawca nie dotrzymał paru zobowiązań, ale tym bardziej się cieszę ze zlecenia - mogę odejść z dnia na dzień. Dodam, że w poprzedniej pracy miałam umowę na czas nieokreślony i zostałam zwolniona z dnia na dzień na sfabrykowanych dowodach. Co zrobisz, jak stracisz pracę? Myślisz, że budżetówka to taka opoka? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Wiecej nie napiszę przez filtry antyspamowe, ale nic!!! nie wiesz o moim życiu. Nic. Więc te domniemania, że mi tak łatwiutko,że nikogo nie mam na utrzymaniu, to... głupie domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobota saturday
40cha co nie ma pecha-- ---Dobrze gadasz. Aby coś zmienić trzeba chcieć.I trzeba najpierw to zrozumiec. I chciec usłyszeć. BTW widzę topik kwitnie nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Nie masz dzieci.Więc wydawało mi się, że nie masz nikogo na utrzymaniu. Nie twierdzę, że Ci łatwo, nigdzie Tego nie napisałam.Przypuszczam, że pacujesz wiele godzin, wiele czasu zajmuje ci znalezienie klientów. Tylko - popatrz realnie - jak przy swoim czasie pracy byłabyś w stanie opiekować się przewlekle chorą osobą?Jak przy niewypłacalnośc**pracodawcy zapewniłabyś byt swoim bliskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
I wiesz przydała by ci się odrobina pokory i zrozumienia, że nie wszyscy nadają się na bizneswoman.Ciężko pracowałaś, nie wątpię.Ale wotpię w to , że nikt ci nie pożyczył pieniędzy, nie dał namiarów na klientów.Że z zupełnej próżni, bez znajomości i kasy udało Ci się rozkręcić biznes.I nie wierzę, że nie masz nikog , kto w krytycznej sytuacji nie pomógłby ci finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Nie mam swojego biznesu, to po pierwsze. Planuję, ale potrzebuję kasy i kombinuję jak ją zdobyć. Namiarów na jakich klientów? Jakich klientów?! Wiem, że nie wszyscy nadają się na biznesmanów. Ja musiałam się wielu rzeczy nauczyć. Ale z tego, co Ty piszesz wynika, że nie nadajesz się kompletnie do niczego. A w to już trudno uwierzyć. Nie, nie mam dzieci, ale też mam matkę. Z którą nie utrzymuję znajomości, nie gadam, ale pomagam finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Może spytam raz jeszcze, bo może czegoś nie zrozumiałam. Czego byś chciała? Dokładnie. I co przeszkadza Ci w osiągnięciu tego. I jak można to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Chcę być szczęśliwa.A w tej chwili synonimem szczęścia jest dla mnie coś co odciągnie moje myśli od mojej codziennośc***otrzebny mi drugi dorosły człowiek, ale nie przyjaciółki, które mają własne życie i własne sprawy. Powiem dosadnie i wulganie żygam obowiązkami.Dlatego pod względem dokłądania sobie obowiązków stawiam taki opór. Przeszkadza mi szeeg czynników - brak czasu, brak feromonów i seksapilu i totalne niezainteresowanie płci męskiej moją osobą. Jak to zmienić - a czy gdybym to wiedziałą pisałąbym na tym forum? Na pewno nie uszczęśliwi mnie praca dodatkowa, zmiana pracy, odchudzanie - choć zobię to dla zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziecha co ma pecha
Rzygam miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Hm, ciężko będzie. Taki plaster, taką odskocznię trudno znaleźć. Bo każdy chce ją mieć, a nie nią być. Może jutro pojawią się inne osoby, które będą miały odmienny punkt widzenia. Ja nie widzę innej drogi do szczęścia niż zmiana siebie. Co do czynników przeszkadzających, próbowałyśmy znaleźć odpowiedź. Ale znów wszystko się sprowadza do zmian własnej osoby. . Dokładanie obowiązków jest tylko tymczasowe. Ja też czasem mam dość. Kiedy dojeżdżam tyle godzin do pracy,kiedy po pracy biegnę na zajęcia, kiedy nawet weekendów nie mam wolnych, bo albo szkoła, albo nauka, albo dorabianie... Ale zrobię w tym roku jak najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet nad facety
A ja mam was w "głębokim poważaniu". Z uwagi na fakulteta, m.in. Bo im więcej się uczysz, tym jesteś glupsza. p.s. A umisz zakisić żur? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Umiem. I ogórki. I piec chleb na zakwasie też ;-) jutro będę piekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet nad facety
I za to nie masz pecha. A za fakulteta ni mosz chłopa!! ;) p.s mówisz że umisz kisić ogóra? Dobrze umisz? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czterdziecha co nie ma pecha
Jak to nie mam chłopa? Mam. Ino chrapie już od 21 ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×