Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy oceniacie inne osoby przez pryzmat ich rodziców

Polecane posty

Gość gość
A dla mnie osobiście świadczyłoby to tylko o sile charakteru. Pochodzić z takiej rodziny i wyjść na tym lepiej niż osoba z dobrego domu to tylko pogratulować! Spójrz ile w tym kraju nieudaczników, osób nie potrafiących wybić się powyżej przeciętnej. Wiesz, że praktycznie wszyscy z nich pochodzą z tzw normalnych rodzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Streamer, paradoksalnie nikt z mojego otoczenia nie trzyma mnie na dystans ani nie patrzy z góry. Wręcz przeciwnie, wiele osób do mnie lgnie. I to raczej nie lgną z litości czy chęc***omocy lecz raczej patrzą przez pryzmat własnego interesu. Tym bardziej przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zależy kim jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci tak. jak jesteś teraz kims , masz pozycje, stanowisko pieniądze to to skad pochodzisz może okazac się plusem. wszyscy będą ci d**e lizac za przeproszeniem. gorzej jak skończysz tak samo jak rodzice albo jak przeciętne polska rodzina która zyje od pierwsze go do soatniego z wakacjami nad baltykiem. wtedy będą patrzeć z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąk
Jeżeli coś osiągnęłaś w swoim życiu, wywodząc się z takiej rodziny, należy ci się duże uznanie. Tak więc ja patrzyłabym na taką osobę z uznaniem. Wiadomo, że wolałabym związać się z kimś, kto na fajną rodzinę. Jednak rodzina patologiczna nie przekreślałaby związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak ( odpowiedź na pytanie w tytule )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia zawsze będzie patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieć ze śmietniska pozostanie śmieciem, na zawsze. Za nic w świecie nie wziął bym takiej na matkę swoich dzieci i partnerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
??Patologia chce być KIMŚ??? Dobre sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tyle, że chce ale już kimś jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Przykro mi ale muszę potwierdzić , tak wszyscy patrzą na rodzine i klasę z której sie wywodzimy . Nie tylko w Polsce ale wszędzie na świecie , jeszcze jeżeli mieszkasz za granica to mozesz troszkę wiecej lub bardziej pofantazjowac ale w kraju to będzie cieżko . Pozdrawiam Jeżeli mam byc szczera to nigdy nie będziesz uważana za tzw. " dobrą partie "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ktoś ma niby nie być uważany za dobrą partię bo np. jego matka piła albo ojciec siedział w więzieniu? Skoro sam jest inny to o co kaman? A dziewczyna z dzieckiem np. to też nie może być uważana za dobrą partię pomimo np. fajnego zawodu i pieniędzy, tylko dlatego że ma dziecko z poprzedniego związku? Co za mohery tu siedzą ...pfffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwachu to też alkoholik wiec się nie martw, bo to tez patologia a jednak na jego dzieci nikt zle nie patrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm... Zwykle to z jakiego środowiska ktoś się wywodzi widać, nie musi tego mówić i tak ludzie wokół wiedzą. Nie chcę Cię zniechęcać, ale ludzie raczej "wyczuwają" swoich i trzymają się z nimi, nie oznacza to że nie masz szansy na związek z porządnym mężczyzną, ale masz je trochę mniejsze przez swoją rodzinę. A że rodziny nie zmienisz, to wydaje mi się że musisz sama swoim zachowaniem "nadrabiać"żeby przekonać ludzi ile jesteś warta. Ale to tylko moja opinia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ci opisze moja historie na pocieszenie. Na studiach miałem dziewczyne, która była we mnie szaleńczo zakochana. Jej tatuś był dyrektorem w jakims tam zakładzie, mamusia tez na stanowisku, ona jedynaczka ą i ę te sprawy, mieli nawet skode fabie ( hehe, teraz to z tego najbardziej polewam:). Zawsze w niedziele obiadki - rosol z makaronem, schabowy i elokwentne rozmowy o polityce i sztuce. Żeby nie było moja rodzina tez ok, ale tatuś nie był dyrektorem :) moja laska z wyglądu była bardzo przeciętna, miała nawet lekka nadwagę, ale nadrabiala ciuchami. w sumie to nie wiem w ogole dlaczego się z nia spotykałem - chyba to ona chciała i jakos tak wyszlo. Poza tym wciagnela mnie w te wizyty na dzialeczke za miasto i wypady w góry do Zakopanego. Na roku była też dziewczyna, która od razu wpadła mi w oko, ale nie miałem śmialosci do niej się zbliżyć. Nieprzeciętna uroda, nieprzeciętna inteligencja, super figura, ale lekko niedostepna. Miala swoje grono znajomych i tylko z nimi się trzymala. W końcu spiknelismy się na jakiejś imprezie i zaczelismy się spotykać. Na początku po kolezensku no bo wciąż miałem dziewczyne, ale z nowopoznaną od razu cos zaiskrzylo. Zaczalem myslec poważnie o związku z nia, praktycznie wpadłem po uszy. jakiez było moje zdziwienie gdy dowiedziałem się , ze u niej nie jest w domu tak kolorowo. Maila 3 rodzeństwa, rodzina dysfunkcyjna, sama zresztą mieszkala na akademiku. Ale powiem ci, ze to mnie jeszcze bardziej do niej zblizylo i umocnilo w uczuciu. Zerwalem wszelkie kontakty ze stara dziewczyna choć powiem, ze latwo nie było ( telefony i smsy leciały nie tylko od niej ale tez od niedoszłej teściowej ;) postawiłem wszystko na jedna kartę, zareczylem się a dziś mamy wyznaczoną datę ślubu i planujemy stworzenie szczesliwej rodziny. Wiec uwierz, nie wszyscy patrzą na rodzinę, czego ja jestem choćby przykładem, bo wiarze się człowiek z osoba a nie z teściami. I tobie tez zycze tego samego, a przede wszystkim wytrwalosci, szczęścia i szczerej milosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Faktycznie , dyrektor ze Skoda Fabia , akurat ! Dyrektor czego ????? Pijalni wód ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Ten dlugi opis - tez nie rozumiem po co sie z ta dziewczyna od dyrektora w ogole spotykales skoro z Twojej wypowiedzi od razu widac ze zle sie tam czules i raczej nic do niej nie czules. Wiadomo ze dziewczyna ladniejsza i z wiekszymi kraglosciami bardziej na Ciebie podzialala. Zdziwilabym sie gdyby bylo inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, nie pijalni wod. Zakład zajmujący sie jak pamietam istalacja systemow grzewczych. a ze skody fabi to wszyscy lali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego spotykałem się z tamta. Ona chciala i jakos to poszlo, z czasem się przyzwyczaiłem. choć nie była może jakas zla ale o zakochaniu mowy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duży szacun dla Ciebie dziewczyno.Tak trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet z długim opisem. To chyba logiczne, że jeśli poznałeś dziewczynę ładniejszą i zgrabniejszą to z nią będziesz, niż z dziewczyną która jej nie dorównywała w wyglądzie - bez względu na rodzinę. Faceci to wzrokowcy i już tacy są. Szkoda tylko twojej byłej, bo moim zdaniem powinieneś wcześniej z nią zerwać a potem zacząć spotykać się z nową dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo faceci nie patrzą na nic innego tylko na ładną buzię, nogi do nieba i biust. Reszta ich nie interesuje choćby zarzekali się , że jest inaczej! Już trochę żyję na tym świecie to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgtdhbh
A ja czytając ten wątek jestem ciekawa jakie te wszystkie osoby, które tak negują autorkę i twierdzą , że oceniają innych przez pryzmat rodziny i klasy mają wspaniałe rodziny, kochających i inteligentnych rodziców na wybitnych stanowiskach , domy z basenami i luksusowe samochody itp. Mam wrażenie, że tu siedzą same dzieci Kulczyków i Niemczyckich. Dziewczyno, napiszę Ci tak: ludzie na poziomie, ale podkreślam - na poziomie- nigdy nie ocenią ani nie potraktują innego człowieka na podstawie tego z jakiej rodziny czy klasy się wywodzi, ale na podstawie tego kim jest! No chyba, że to jest to tzw. poziom, gdzie niby wszystko ładnie i pięknie ale słoma z butów ostro wystaje. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja oceniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ale chyba zawsze tak było i wszędzie że ocenia się człowieka na podstawie wszystkiego tego kim jest , co sobą reprezentuje oraz tego z jakiej rodziny, klasy społecznej się wywodzi Cóż tak jest i tego się nie zmieni i nadal słowo mezalians czasem zdarza się być używane ... A popatrz sama jak ludzie reagują np. na kogoś na tym samym stanowisku kto jest synem /córką sprzątaczki a synem/córką lekarki To jest dość niesprawiedliwe i uważam niesłuszne ale ludzie zawsze będą wyżej cenić córkę lekarki niż sprzątaczki [ mimo że sprzątaczka może byś wspaniałą osobą to jednak tylko osoba pełniąca obowiązki kogoś "od miotły ", a lekarz to" już ktoś ". Podaję tylko to jako przykład ale takie jest postrzeganie ludzkie i to nie tylko w naszym kraju ale i w Afganistanie, w Niemczech i wszędzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ajk widze ludzi w firmie po koneksjach to krew mnie zalewa. oni nie dość ze nie umieją pracować to jeszcze ubrać się nie potrafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. NIeroby żerują po koneksjach w firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie oceniam innych przez pryzmat rodziców, ale sama jestem oceniania.U nas w domu nie było dobrze, ja nie mialam na to wplywu, bo jaki? Czy moja winą było, że ojciec bił matkę? Czy moją winą byłą, że czasem musiałam spać na dworze? Czy moją winą było, że chodziłam do szkoły w siniakach? Nie, a jednak oceniano mnie przez to, chociaz staralam sie byc dobrym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×