Pomoc w rozwiązaniu sytuacji błagam

Hej Wszystkim, chciałbym wam przedstawić pewną historię a zarazem prosić o radę. Może zacznę od początku, mam 18 lat jestem uczniem jednego z miejscowych liceów, w mojej szkole jest jedna wyjątkowa kobieta, jest nią moja nauczycielka od historii, nie będę zdradzał jej imienia w celach czysto anonimowych. Nauczycielka od historii jak już wcześniej wspomniałem jest wyjątkową kobietą, może troszkę przedstawię jej osobę. Pani X ma męża i dwójkę dzieci w tym jednego syna tylko rok młodszego ode mnie, jej życie jest ustatkowane, mąż ma dobrze zarobkową pracę, w zasadzie niczego jej nie brakuje. Ja w swoich zamiarach w zasadzie niczego nie oczekuję, jest dla mnie jak „matka”, mogę z nią pogadać, pośmiać się, czasem mnie wesprze w trudnej sytuacji, ale niestety wszystko toczy się na podłożu szkoły. Nie mam w planach oczekiwać od niej wielkich zmian w życiu, ale nie ukrywam, że bardzo mnie pociąga.. Jej oczy, uśmiech to jak poprawia włosy – wszystko co w niej poprawia mi humor.. Jak myślicie co mógłbym zrobić, by stać się jej przyjacielem (czasem wyskoczyć na kawę, wyspowiadać się z problemów). Wiem, że dla niej może to być kiepskie rozwiązanie gdyż może się bać, iż ktoś oskarży ją o spoufalanie się z uczniami.. Co byście mi doradziły w tej sytuacji?

i weź tu badź dobry dla ucznia. Narobi ci dymu i tyle. Jak nie chcesz zepsuć dobrych relacji z tą panią,to lepiej dalej się nieposuwaj.

Jak zdasz maturę możecie się przyjaźnić. Nic nie stoi na przeszkodzie. Sama mam przyjaciół obu plci, których kiedyś uczylam. W końcu przyjaciół się poznaje w roz tych sytuacjach. Ale takie relacje podejmuje się PO zakończeniu sytuacji, w której jesteście uczniem i nauczycielem. Inaczej byłoby to nieprofesjonalne.

Tego się bałem.. :/