Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lawendowa34

Nie chcę być otyła

Polecane posty

Gość lawendowa34

Cześć. Nie mam już siły... Jestem kobietą po trzydziestce. Od zawsze byłam grubaską. Powtórzę, nie osobą z nadwagą, ale grubaską. Obecnie ważę 150kg. Dwa lata temu zawzięłam się i zrzuciłam aż 50 kg. I nie utrzymałam tego. Chyba zachłysnęłam się tym, że udało mi się aż tyle schudnąć i nie pilnowałam się. Wróciłam do wagi poprzedniej. Nienawidzę siebie za to. Moim problemem jest to, że zajadam problemy. Jedzenie jest dla mnie przyjemnością. Rekompensuje mi wszystko to, co w życiu mi się nie układa. Pochodzę z dobrego domu. Mam kochającą mamę, cudownych przyjaciół. Jednak tak naprawdę jestem okropnie nieszczęśliwa. Momentami nie mam ochoty żyć. Dlaczego nie utrzymałam poprzedniej diety. Czy uda mi się zacząć od nowa? Znaleźć siłę? Pamiętam siebie z czasów odchudzania: zaczęłam bardziej wierzyć w siebie, chodziłam na imprezy, żyłam! A teraz... praca, marazm... i wpieprzanie. Czy ktoś może mi pomóc? Nie chcę być taka. Chcę się zmienić. Tym bardziej, że wiem, że potrafię się zawziąć w sobie, tylko, jak widzicie, boję się, że znowu mi się nie uda. Nie chcę być szczupła, ważyć poniżej setki. 90. Tyle wystarczy. Od jutra postanowiłam, że wrócę na dietę. Ale czy sama dam radę? M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaret30
Hej ja mam 30 lat i waze 100 kg chetnie poodchudzam sie z Toba... kolejny rok i kolejne postanowienia prawda?:) znowu czuje sie rozczarowana soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde, jesteś młoda, musisz to zmienić! trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałaś radę wcześniej dasz i teraz nie rozumiem jak dajesz sobie przyzwolenie na tycie, przecież czujesz jak stopniowo ciuchy stają się coraz bardziej ciasne trudno utyć więcej niż 5 kilo i nadal wciskać się w swoje stare dżinsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie myslalas o zmniejszaniu zoladka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaret30
to tak sie tylko wydaje..niby czlowiek czuje, ze cos nie gra i ciuchy sa ciasniejsze, pozniej juz sie nie miesci i kupuje nowe. ja cwiczylam poltorej godziny diennie i ograniczalam jedzenie a mimo to 30 kg w ciagu roku przytylam...widzialam, ze tyje, wpadalam w panike, ale nic to nie dawalo. po roku wazylam 30 kg wiecej i wtedy lekarz uswiadomil mi, ze to leki antydepresyjne, ktore biore tak na mnie dzialaja. pozniej dolaczyly sie do tego guzy na tarczyc i niedoczynnosc tarczycy i dupa utknelam w martwym punkcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowa34
Nie. Nie myślałam. To za skomplikowane. NFZ i inne. To nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, mam 34 lata i 90kg przy 164cm. Możemy się razem poodchudzać moją dietą albo każda swoją, ale pod warunkiem, że wymieniamy maile i codziennie kontaktujemy się w spr. postępów w diecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tez 34 lata i 113kg na koncie. swoje 'zmiany zywieniowe' zaczelam od niedzieli :) a jak schudlas poprzednio? co robilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowa34
Akluna: Dukan plus basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cholera, znów winne wszystko wokół: tarczyca, leki. A może po porstu wpierdałaś jak świnia? Przestan się usprawiedliwiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skomplikowane ? no jak sie jest leniwym to owszem ;/ tez mam niedoczynnosc tarczycy, wykrylam ja dopiero gdy wazylam 120 kg ;/ spotkalam na swej drodze wspanialego lekarza rodzinnego, on dal mi skierownie na reserkcje zoladka.nie trwalo to chyba 3 miesiecy nawet jak na stole juz bylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda życia, zrób operację. Ja wiem, że ryzyko ale nie masz wiele czasu. Zacznij dietę i załatwianie jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melissa1974
Witajcie. Dołączam się z moją ok. 40-45kg nadwagą. Mam niestety insulinooporność i cukrzycę typu II oraz genotyp "hodujący" tłuszcz. Już się pogodziłam z tym, że nie mogę jeść normalnie a przestawić się na głodówkowy tryb życia. Mam nadzieję, że schudnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lawandowa34- kochana, pomyśl sobie tak, że w tym momencie zrobiłaś już duży krok do przodu. Przyznałaś się na forum- wśród masy ludzi (licząc się z krytyką) że masz problem, że jesteś otyła. T są bardzo ciężkie i na pewno bolesne słowa dla Ciebie. Wiem. Powiedz mi skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dieta ewy dąbrowskiej wykłady na YouTube jak powstają choroby i jak leczyć i jedz chleb żytni moja siostra schudła od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dr Ewa Dąbrowska Żyć zdrowiej, odżywiając się lepiej i mądrzej Radawa cz1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka fajnego malzonka
dasz rade i tym razem tylko wyznacz sobie realne cele nie od razu 20 kg tylko po 5 i tak pomalu ale systemetycznie a ile masz wzrostu autorko? mam znajoma co wazyla 120 i teraz jakos okolo 70 i jest calkiem ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj o LCHF+IF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja osobiście ! znam dziewczynę, która zawsze była gruba gimnazjum - ok. 90kg liceum- ok. 120 kg studia - ok. 150 kg bardzo szybko tyła ! Widziałam jak nie raz płakała i zajadała się czekoladkami i nie mogła przestać. W pewnym momencie poznała przyjaciółkę, która wyciągała ją na spacery, mówiła co ma jeść, razem ćwiczyły i fajnie się bawiły. Dziewczyna dzisiaj waży 80kg ! Może każdy z Was powie, że to i tak dużo, ale dla niej to nowe życie. Dalej ćwiczy i trzyma dietę! Zupełnie inna dziewczyna. Patrząc na takich ludzi wiem, że słowa "chcieć to móc" są prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jeśli chcesz dołącz do nas , nowy wątek dla osób, które przekroczyły setkę. Założyła go Akluna. Mamy zamiar wspierać się, wymieniać jadłospisami, dzielić smutkami, a przede wszystkim trochę zrzucić :) będzie miło jeśli do nas zajrzysz . Jeśli wierzysz w siebie, dasz radę, najtrudniej ruszyć z miejsca potem już jakoś leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ja też mam nadwagę i chętnie się przyłącze. Też jestem po 30 i chcę zacząć nowe życie od dziś. Kupiłam już piłkę fitness suplement wspomagający odchudzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, jesli macie ochote sie do nas dolaczyc - zapraszam! Temat: dla tych co waza ponad 100kg ZMIENIC ZLE NAWYKI ZYWIENIOWE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, bardzo chętnie do Was dołączę. Mam 37 lat, ważę ok. 130 kg- było mniej też, ale wróciło. Teraz mam @ ale jak się skończy zważę się dokładnie. Postanawiam chudnąć po 5 kg długofalowo a przez ten tydzień nie tknąć słodkiego. Mam problemy z tarczycą, hashi też. Jestem tak leniwa i głupia, że często zapominam brać tabletek. No cóż, czas dorosnąć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chcę być otyła! Ważę 100,8 kg. Wazylam kiedys 80, myslalam jaki grubas ze mnie i schudlam ponad 10kg. A potem zaczelam znowu tyć, latka mijają i ja do setki dobiłam. W przeciagu roku chudne ok 10 kg i potem to nadrabiam. Jestem dobrą matką i żoną, tak mi sie wydawało, mąż narzekał że tak się spaslam ale ja tylko mialam mu to za złe. W końcu dbam o wszystko, a on tylko na wygląd patrzy , pustak!!! Wczoraj było okropnie. Usłyszałam tyle przykrych słów od niego. Nie pociągam i nie podniecam go, że inne potrafią zadbać o siebie a ja nie, że on tyle lat juz czeka, mówi, prosi a ja nic ze sobą nie robię. Mówi, że życie jest takie krótkie, on musi z*********ć w pracy a po powrocie do domu widok zony go kompletnie nie cieszy. Że kiedyś był zwariowany na moim punkcie, szalał za mną. Że on ma to już gdzieś, że nawet jakbym teraz schudła to jego to i tak już nie będzie cieszyć, bo to takie wyproszone na siłę. No i mam mocne postanowienie. Nie dla niego tylko dla siebie chce w końcu trwale schudnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas mnie spamuje nie wiem czemu. Dziewczyny, która się przyłączy do odchudzania. Ważę ponad 100kg i szukam kompana do walki. Odezwijcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×