Spotkałam byłego i jestem w szoku

Byłam z nim 4 lata i w końcu odszedł ode mnie do innej, tzn. bogatej jedynaczki. Już jako młoda dziewczyna była brzydka i bardzo gruba, do tego wysoka. Stylizowała się na pankówę. On miał parcie na kasę, a ona miała ustawionego ojca. Jak już się rozstaliśmy nasz wspólny znajomy powiedział mi, że mu się zwierzał, że przy niej nie musi szukać pracy, bo teść mu załatwi, tylko trzeba z nim zagadać, że jak ją dobrze traktuje to on wtedy jest zadowolony i wszystką kasę pakuje w ich związek. KUpił im dom i drogi samochód. Minęło 8 lat. Spotykam ich na rynku. Nic się nie zmienił, może trochę przytył, a ona jeszcze grubsza i brzydsza. Pomimo tego, że mają full kasy zaniedbana. Dwoje dzieci, też otyłe. Ale mniejsza o to. Nie widziałam w nim żadnego cienia radości. Nic. Ona widac zazdrosna, bo jak tylko do mnie się uśmiechnął zaraz go skarciła. I poszli. On ze spuszczoną głową. Dobrze mu tak. Za to wszystko co ja wycierpiałam. Przez 2 lata robił ze mnie idiotkę. Ze mną spędzał weekendy a do niej jeździł na tygodniu. Chciał kasy to ma, ale wszystko ma swoja cenę. Może nie mam tyle kasy co oni ale przynajmniej jestem szczęśliwa, czego nie widać po nich.

No i dobrze. Sprawiedliwosc!

bardzo dobrze. Też bym tak chciała...

Może wyszedł z założenia że z ładnej miski się nie najesz.Poza tym nie wszystko złoto co się świeci.Często wnętrze człowieka jest ważne a nie wygląd.Gdyby mu było zle dawno byliby po rozwodzie.*8 lat to już jest trochę stażu.