Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MalaMila

Urodziny dziecka zapraszanie gości Co byście zrobiły

Polecane posty

Gość MalaMila
Nie czuję potrzeby zemsty na dziecku, myślę, że na tej małej i tak by to wielkiego wrażenia nie zrobiło, skoro ona sama nie chce zaprosić synka na swoje urodziny. Bardziej chciałabym się "zemścić" (choć to chyba nie do końca dobre słowo) na jej rodzicach - czuję żal do nich, że tak świńsko załatwili tę sprawę. Gdyby przyszli do nas i powiedzieli "sorry, ale córka chce mieć innych gości na swoim przyjęciu" to ok - synek pewnie by się nawet o tych urodzinach nie dowiedział i nie byłoby mu przykro. Ale ci rodzice kazali tej dziewczynce powiedzieć mojemu synkowi, że go nie zaprosi. I ona mu to powiedziała prosto w twarz. Dorosłemu byłoby przykro w takiej sytuacji, a co dopiero małemu dziecku. Mam żal do jej rodziców, że bezsensownie zrobili mojemu dziecku przykrość i w pewien sposób chciałabym się im odpłacić tym samym, żeby poczuli jak to jest niefajnie, kiedy się patrzy na smutek dziecka zawiedzionego przez "przyjaciela".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze Wam "problemów" :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmaaa polo
Autorko - skąd wiesz, że rodzice kazali jej powiedzieć Twojemu synkowi, że nie jest zaproszony? Może po prostu ona chciała zaprosić tylko koleżanki, oni się zgodzili i temat zamknięty (zaprosili zaproszonych, a niezaproszonych zazwyczaj się nie informuje przecież...), a ona sama z tym "wyleciała" przy Twoim synu. Całkiem niepotrzebnie, ale to dziecko - nie pomyśli czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmaaa polo
Główny problem to smutek syna - wiadomo, że każdą mamę to boli. Ja bym chyba wytłumaczyła mu to tak, że to była impreza dla dziewczynek i robiły pewnie różne "dziewczeńskie rzeczy" typu makijaże zestawami zabawkowymi, itp. Trochę to wzmacnia stereotypy płciowe w myśleniu dziecka (czego ogólnie nie popieram), ale myślę że w tej sytuacji ukoi trochę żal syna, a nie zaogni sytuacji jeszcze bardziej. No, chyba że syn wie, że tam byli też inni chłopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaMila
Wiem, że rodzice kazali jej to mojemu synkowi powiedzieć. Ona powiedziała mu to wczoraj. Dziś rano mój mąż się widział z jej ojcem i zapytał o to, a jej ojciec odpowiedział, że owszem, nie zaproszą naszego synka, bo ona chce zaprosić tylko wybrane dzieci i że wobec tego oni KAZALI jej powiedzieć to naszemu synkowi. Dlatego jestem zła na nich - co to za pomysł informować dziecko, że nie zostanie zaproszone. Chamskie to wg mnie. I dlatego jestem na nich zła. A nam jako rodzicom wcześniej ani słowa o tym nie powiedzieli, w ogóle chyba uznali, że ich córa poinformuje naszego synka i sprawa załatwiona. Wg mnie wśród znajomych takie sprawy załatwia się inaczej i na pewno bardziej delikatnie niż to, jak się to odbyło. A jej rodzice sobie normalnie z nami gadali o planach na urodziny córki, o torcie itp. i ani słowa się nie zająknęli, że nas zapraszać nie mają zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że było tak: rodzice dziewczynki powiedzieli jej, że może zaprosić kogo chce.. ona nie uwzględniła w tym Waszego syna. Ponieważ jej rodzice spodziewali się tego, że Wy będziecie chcieli być zaproszeni (albo że pamiętacie, że być może już powiedzieliście synowi, ze pójdzie na urodziny), że czekacie na zaproszenie, to powiedzieli swojej córce, że skoro ona nie chce Waszego syna na urodzinach, to sama musi mu to powiedzieć. No i powiedziała.. zrobiła to tak, jak potrafiła.. mało taktownie. Cóż.. ma 6 lat, musi się jeszcze dużo nauczyć. Myślę, ze rodzice małej nie kazaliby jej przekazać informacji, że nie zaprosi Waszego syna, gdyby nie byli pewni, że Wasz syn tylko czeka na to zaproszenie. Przecież na pewno nie kazali jej tego mówić każdemu dziecku, ktore nie zostało zaproszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaMila
Pierwsza sprawa - dziewczynka ma 8 lat, nie 6. Druga sprawa - tak mniej więcej było, dziewczynka nie chciała zaprosić naszego synka, więc jej rodzice w ramach "kary" (przynajmniej tak to sobie wyobrażam) kazali jej to przekazać naszemu synkowi. No i to zrobiła (niezbyt delikatnie). Tylko nie rozumiem po co jej to kazali. Synek o tych urodzinach by nie pamiętał, a tak jest mu przykro. Dlatego jestem na nich zła, że zupełnie w tym wszystkim nie pomyśleli o uczuciach mojego dziecka. Druga sprawa - to oni powinni nam to przekazać, a nie angażować w to dzieci. Oni za to zupełnie o tym nie wspomnieli, mimo, że widzieliśmy się 2 dni pod rząd, to jakoś nie uważali za stosowne z nami o tym porozmawiać, mówili o planowaniu przyjęcia urodzinowego i ani słowa o tym, że nas nie zaproszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
losie moja matka taka byla... nienawidzilam znajomych mojej matki, czesto to byly zwykle pasozyty, ktorym we wlasnych domach nie chcialo sie gotowac I jak ich mezow nie bylo w domu, to lazily ze swoimi dziecikami do nas, a moja matka gotowala dla nich, karmila ich, a mi kazla byc mila dla tych dzieciakow, musialam sprzatac po nich zostawiony przez nich burdel, czesto tez zajmowac sie tymi najmlodszymi... Nie mialam wlasnego zycia, tylko liczyli sie znajomi mojej matki I ojca I ich dzieciaki. Wszystko na pokaz... Dlaczego robisz to swojemu dziecku? Twoi znajomi to twoi znajomi, nie mieszaj ich I ich dzieciakow z twoimi dziecmi, jak one tego nei chca, maja prawo do wlasnego zycia, do wlasnych znajomych I urodzin z kim chca... a nie tak jak ty chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam i ciesze sie, ze nie mam takich znajomych. Problemowych i roszczeniowych. Ja mam dzieci, znajomi maja dzieci, spotykamy sie, wspolnie wyjezdzamy a nasze dzieci nie zawsze zapraszaja sie na swoje urodziny i nikt problemu nie robi. Kobieto, co innego taka zabawa na codzien a co innego urodziny. Nie wyobrazam sobie leciec z pretensjami do kogos bo ich dziecko mojego ksiecia na urodziny nie zaprosilo :O Chyba bym musiala mocno na leb upasc. Ucze swojego syna, ze ma sie roznych znajomych - przyjaciol, kolezanki i kolegow, dalszych znajomych. Ani on nie ma obowiazku lubienia wszystkich jednakowo i on musi zrozumiec, ze inni moga go lubic mniej lub bardziej. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie problemy,ja juz mam dorosle dzieci,ale mysle ze problemem jest mama niezaproszonego dziecka-to ona nie jej synek,poczula sie urazona,smieszne to ale prawdziwe i co zerwiesz znjomosc przez taka p*****le? znajomi powinni byc zadowoleni z twojej rezygnacji z ich towarzystwa,kobieto ocknij sie to urodziny dziewczynki i jej dzien,ja nigdy nie narzucalam moim dziecom kogo i gdzie maja zaprosic,sa dwa swiaty,swiat doroslych i swiat dzieci,trzeba nauczyc sie to rozdzielac,moja corka niedawno niedawno miala urodziny i zaprosila osoby u ktorych ona nie byla zaproszona,czy ja z tego powodu rwie wlosy z glowy,nie to jej swieto i jej wybor przestan sie nad soba uzalac i wez sie w garsc nie masz 6 lat, a wlasnie tak sie zachowujesz,wiecej rozumu zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, przesadzasz autorko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra 6 czy 8 niewielka różnica.. Mówię Ci jak było.. oni powiedzieli, że córka sama ma poinformować Twojego syna, że go nie zaprosi, bo Wy wiedzieliście o tym przyjęciu, bo oni (jej rodzice) byli pewni, że albo czekacie na zaproszenie, albo sami się wprosicie.. O jakiej karze Ty mówisz????? I bardzo dobrze, że jej kazali powiedzieć to samej.. Przecież to jej urodziny, jeśli mogła zdecydować kogo zaprosić, to tak zdecydowała.. ma 8 lat, nie umie pewnych rzeczy załatwić taktownie (wielu dorosłych nie potrafi), ale rodzice uczą ją, by próbowała SAMA załatwiać swoje sprawy. I dobrze, że oni nic Wam nie powiedzieli... to sprawa między jej córką, a Twoim synem A Ty robisz problem jak nie wiem.. ja bym podziękowala za taką znajomą, jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×