kogo jeszcze będziemy uśmiercać

dla dobra: siebie, uśmiercanego, społeczeństwa. Uśmiercamy już płody nie tylko te zygoty ale 7,8, 9 miesięczne płody samodzielne do życia poza macicą. Uśmiercamy starych, niedołężnych, chorych Uśmiercamy nadal choć na mniejszą skalę stopniu więźniów. I taki daleki przykład uśmiercamy się nawzajem na wojnie, dostajemy nieme przyzwolenie i zostajemy bohaterami ojczyzny. Kto będzie następny? Niscy? Brzydcy? Dziś wydaje sie to absurdalne ale czy aby na pewno?

Wszystko to robimy dla siebie, nie istnieje dla mnie dobro społeczeństwa czy uśmiercanego bo społeczeństwo to nadal ja i chce aby ono podzielało moje przekonania a uśmiercany zazwyczaj nie ma prawa głosu.

Ja też marzę o tym by zapanował pokój i miłość,ale czy to wykonalne? żeby był chociaż jeden taki dzień ,że wszyscy będą dla siebie mili , dobrzy , uprzejmi i pomocni

uśmiercamy się sami. samobójcy.