Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

invictus

czy mogę jeszcze wszystko naprawić

Polecane posty

Rok temu poznałam cudownego chłopaka jest ode mnie starszy o 2 lata. Po ponad 2 miesiącach znajomości napisał że chciałby ze mną poważnie porozmawiać, trochę się wystraszyłam i mu napisałam że nie chcę i żeby dał mi spokój. Nie chciałam z nim jeszcze poważnie rozmawiać nie byłam na to gotowa. Bardzo szybko zdałam sobie z tego sprawę, przeprosiłam go spotkaliśmy się i wszystko mu wyjaśniłam. Znów zaczęliśmy się spotykać i zakochałam sie w nim, chciałam mu to powiedzieć ale nie zdążyłam, bo mi powiedział że wolałby jakbyśmy zostali tylko kolegami. Nie mogłam w to uwierzyć, czułam się okropnie i dalej tak się czuję, wciąż obwiniam się za to wszystko bo uważam że to moja wina, choć minęło już od tej sytuacji ponad 7 miesięcy. W nowy rok złożyłam mu życzenia, za wszystko go przeprosiłam za jego stracony czas, za to że go olałam, i jeszcze za inne rzeczy. Nie wiem co mam teraz zrobić jest mi strasznie głupio. Nie wiem co mam mu napisać i czy wgl mam coś mu pisać, boję się że znów się ośmieszę, dalej mi na nim zależy. Nie wiem co mam robić pomóżcie mi proszę. Mam do niego napisać? Czy wszystko mu wyjaśniać? Czy można i czy warto jeszcze wszystko naprawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc jestem/ byłem w podobnej sytuacji z koleżanką. Za szybko chciałem aby się określiła i wszystko spiep... Zrobił coś abyś zmieniła zdanie, czy po prostu sobie odpuscił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie gdy się wystraszyłaś, nadal zabiegął o Ciebie, czy odpuscił? Jak długo trwała zmiana Twojego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem Invictus, ale też chłopak bardzo o mnie zabiegał i okazywał wiele szacunku. Jak ja się wystraszyłam, że to dla mnie zbyt szybko (jeszcze byłam nieco nieufna po tym, jak się na kimś zawiodłam), to mnie olał. Ucieszył się, gdy dwa dni potem zadzwoniłam, żeby wyjaśnić, o co chodziło i że chętnie się z nim spotkam, bo tak naprawdę byłam nim zainteresowana, ale już nie dał mi szansy, a szkoda. To moja wina, że mnie zaskoczył chęcią umówienia się, a ja się wystraszyłam? Myślę, że zwyczajnie wcale mu tak nie zależało jak twierdził, bo w przeciwnym razie zrozumiałby moje szczere wyjaśnienie i dalby mi szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja sie spotkałem z nią kilka razy była 2 miesiące po innym związku. facet się jej pozbył od tak po 3 letnim związku. Cały czas myślałem, ze juz z nim nie jest pół roku. BYło kilka spotkań przytulenia, pocałunki. To ją troche oddaliło ode mnie, później powiedziałem aby się okresliła i to mnie zgubiło... Teraz nie wiem co mam robić, jak o nią zabiegać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, co Tobie poradzić jako kobieta, bo to ja byłam tą osobą wystraszoną, ale ja chciałam z nim być, od samego początku mi przypadł do gustu. Dlatego uznałam, że powinnam sprawę wyjaśnić i zadzwoniłam, ale więcej się do mnie nie odezwał. A nie wiem, czy tej Twojej zależy na Tobie i boi się przełamać, czy w ogóle nie chce się z nikim teraz wiązać. Może jeszcze spróbuj raz na kilka dni się do niej odezwać z jakimś sympatycznym e-mailem lub telefonem, w którym pokazałbyś, że chcesz się dowiedzieć, co u niej i trochę bliżej ją poznać, ale na razie nie mów więcej o związku (jeśli zobaczysz, że chętnie z Tobą rozmawia, zaproś ją niezobowiązująco na kawę lub do kina). Potraktuj to jako rozmowę z dobrą znajomą, to może przestanie się Ciebie obawiać, trochę uporządkuje swoje emocje i w miarę poznawania Cię, polubi Cię i stopniowo zacznie ufać. Wtedy będzie wiedziała, czy Jej na Tobie zależy. Ale nie wycofuj się tak łatwo, żeby się upewniła, że rzeczywiście chcesz z nią być. Nieufną osobę trzeba przekonać, że traktujesz ją poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuj***ardzo za rady, na prawdę wiele wniosły do mojego punktu postrzegania całej sytuacji ;) Gdybys miała jeszcze kilka słów do powiedzenia, to chętnie je wysłucham ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co. Trudno doradzać, bo to, czy mimo braku ufności i obaw, będzie chciała się z Tobą spotykać, zależy od tego, czy Jej się podobasz i chce z Tobą być. A tego nie wiem. Ale wiem jedno: gdy się w kimś nie zakocham czy wciąż myślę o innym, strach pozostaje. Gdy się mocno zakochałam, mimo strachu odważyłam się ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tu na myśli strach przed kolejnym zranieniem. Tyle że ta odwaga niewiele pomogła. Pierwszy jak wiesz się nie odezwał, a drugi mnie zranił. Więc nie było warto wychodzić z tej bezpiecznej strefy. :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedstawie mniej więcej jak wszystko wyglądało, z góry dziękuje jeżeli miałaś ochote czytać to opowiadanie ;) Zacznę od tego, ze byłem pewny, ze nie jest z chłopakiem pół roku. Poznałem ją w pracy a dokładnie w przedszkolu. Miałem tam zajęcia raz w tygodniu. Pewnego dnia wracam do domu, a tu wiadomość na fb od niej czy przebiorę się za Św. Mikołaja dla dzieciaków z przedszkola. Nigdy tego nie robiłem ale zgodziłem się, Poszło mi bardzo dobrze nawet się tego nie spodziewałem. W kolejnej wiadomości napisała czy pójdę z nią na sylwestra. Początkowo się nie zgodziłem, bo spotykałem się z inna dziewczyna. Po czym stwierdziłem ze chce z nią iść na sylwka i ja zaprosiłem. Zgodziła się. Było jedno spotkanie u niej w domu, obejrzeliśmy wspólnie film przytuliłem ją, na pożegnanie buziak w usta. Przed sylwkiem była jedna impreza pocałowałem ją kilka razy nie opierała się trzymała mnie za rękę itp... Po czym na drugi dzień stwierdziła, ze za szybko się to wszystko dzieje. Wkurzyłem się bo była bliskość a tu nagle dystans... Kazałem się jej określić ale zraziłem ją tym do siebie. Powiedziała, ze w tej chwili nie potrafi sie określić, wiec powiedziałem, ze na nią poczekam. Przyjeła to z uśmiechem. Teraz na sylwestrze było tez fajnie, trzymanie za reke. Już nie całowałem jej jak wcześniej tylko na koniec imprezy przytuliłem i dałem buziaka w usta. Powiedziałem na tym sylwku po pijaku, zupełnie nie potrzebnie, że zawróciła mi w głowie... Wczoraj byliśmy na łyżwach, wróciła do tematu z Sylwka, przeraziła się tymi słowami. A do tego dowiedziałem się że nie jest ze swoim byłym 2 miesiące dopiero... Nie wiem jak to przeoczyłem. Poczułem sie jak kretyn, ze wyskoczyłem jej z określeniem się gdy jeszcze nie pozbierała się po wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam. Tutaj masz odpowiedź: "gość Przed sylwkiem była jedna impreza pocałowałem ją kilka razy nie opierała się trzymała mnie za rękę itp... Po czym na drugi dzień stwierdziła, ze za szybko się to wszystko dzieje. Wkurzyłem się bo była bliskość a tu nagle dystans... Kazałem się jej określić ale zraziłem ją tym do siebie". Przeczytaj to wszystko jeszcze raz. Podobałeś Jej się i chciała z Tobą się spotykać, była wyraźnie zainteresowana. Ale nacisnąłeś pedał gazu, zamiast powoli ją poznawać i dać czas Waszej znajomości. Zresztą niepotrzebnie, bo w ten sposób odarłeś Waszą relację z tego, co na początku najpiękniejsze: z tej całej magii, czyli tęsknoty, niedopowiedzeń, domyślania się, co myśli o Tobie druga strona. A przy okazji nie pozwoliłeś Jej się z Tobą oswoić - poznać Cię lepiej, sprawdzić, czy jesteś normalnym człowiekiem i czy rzeczywiście jesteś Nią zainteresowany, a nie tylko jesteś kolejnym szukającym przygód łowcą, który ją zaraz zrani. Czyli jesteś nietypowy jak na mężczyznę, bo na określenie się zwykle naciskają kobiety, co się nie podoba mężczyznom. Ale też znajomość tak przyśpieszają bawidamki, bo śpieszy im się do łóżka - dlatego też mogła sobie pomyśleć, że jesteś kolejnym z takich i się Ciebie podwójnie przestraszyła, bo już była niedawno zraniona. Mnie tak samo właśnie tamten mężczyzna wystraszył szybkim tempem spotkania, bo jednego dnia się spotkaliśmy, a on już następnego chciał się umówić na randkę. A ja się z kimś rozstałam ledwie 3 dni wcześniej i nie zamierzałam z nikim się spotykać. Ale nie da się przewidzieć tego,co się wydarzy i spotkałam jego, od razu mi wpadł w oko i spodobał mi się z charakteru po pierwszych kilku godzinach rozmowy. Nie chciałam wtedy nikogo, bo uważałam, że na to zdecydowanie za wcześnie, ale nie mogłam przestać o nim myśleć, bo zakochałam się w nim po uszy. I gdyby się po moim telefonie odezwał, byłabym z nim, tylko prosząc o wolniejsze tempo rozwoju znajomości, żeby negatywne emocje po rozstaniu z poprzednim nie popsuły tego związku. Mam nadzieję, że pomogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że wbiłem gwóźdź do trumny. Masz racje że się mnie wystraszyła, zrozumiałem już wtedy że za szybko wszystko chciałem jak jakiś desperat. Męczy mnie myśl, czy można jeszcze to odwrócić? Jeżeli bym dał jej ochłonąć, zwolnił tempo. Na prawdę cieżki orzech do zgryzienia. Jak myślisz dała byś druga szanse, czy byś odpuściła? A co do Twojego kolegi, gdyby mu zależało na czymś więcej by tak szybko nie odpuścił. Dałby jakikolwiek znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym właśnie mówię. Gdyby mu zależało, a dowiedział się ode mnie, dlaczego go w pierwszej chwili odrzuciłam ze strachu, to by nieco wolniej, ale jednak próbował być ze mną w kontakcie, czekając na dalszy rozwój wypadków. W każdym razie bądź przy niej, jako doby znajomy, który jest gdzieś w pobliżu. Dopytuj się o Jej sprawy, cele, marzenia, zainteresowania i to, czego oczekuje od związku. Czyli ją poznawaj. Pokaż Jej, że tak łatwo nie odpuścisz, bo traktujesz Ją poważnie, dlatego że chcesz z Nią być. Udowodnij, że może Tobie zaufać i że nie zamierzasz pobawić się Nią i zaraz skoczyć na inny kwiatek. Powoli, nie ma po co się śpieszyć. Nie odbieraj Wam tego, co we wzajemnej fascynacji najpiękniejsze. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze w tym wszystkim, ze człowiek uczy się na własnych błędach dopiero gdy coś schrzani... Ale na prawdę gdybym wiedział od początku, ze nie jest ze swoim byłym dopiero 2 miesiące to w życiu bym się nie zachował w ten sposób. Tak jak mówisz, będę przy niej. Będe chciał aby nabrała do mnie zaufania. Będe próbował. Jeżeli nic z tego nei wyjdzie przynajmniej bede miał wielką nauczkę na całe życie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet gdybyś wiedział, że rozstała się z kimś rok temu, nie narzucaj takiego tempa! Buduj powoli bliskość, tęsknotę, namiętność, to da dużo więcej niż pośpiech. Wtedy Wasz związek od początku będzie lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyłem sie tego dopiero po tej całej sytuacji. Aby nie naciskać pozwolić aby wszystko rozwijało sie swoim tempem. Mam dużą nauczkę na przyszłość, bo to na prawdę wartościowa dziewczyna. Wcześniejsze początki moich zwiazków wyglądały zupełnie inaczej wszystko działo sie natychmiast, po chwili juz z kimś byłem. Ale teraz zrozumiałem, ze mam do czynienia z kobietą a nie z dziewczynką jak to bywało kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tyle masz do czynienia z kobietą, co osobą już starszą, po związkach, zranioną. Im jesteśmy starsi, tym więcej mamy doświadczeń, zwykle negatywnych. I jesteśmy mniej ufni, bardziej ostrożni. Bo nie chcemy tego przeżywać kolejny raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc coraz bardziej zdaje sobie sprawę, ze z tego nic już nie będzie... Pozostaje mi tylko pluć sobie w twarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zrobisz tak, jak C**proponuję i będziesz wytrwały, to masz jeszcze szansę. Tylko nie poddaj się w połowie drogi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałem z nią dzis chwile przez fb. Powiedziała, ze wczoraj się nie odezwała, bo o 12 wróciła do domu. Rozmawialiśmy jakby nigdy nic. Myślę, że może pies nie jest jeszcze pogrzebany ;) Ale z tym co mam teraz w głowie, na pewno nie popełnie podobnego błędu. Dziękuje za wszelkie rady, będe sie do nich stosował ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fantastycznie, zazdroszczę! Bo ja niestety przez pewien błąd straciłam tę najważniejszą w moim życiu osobę i tutaj pies już jest pogrzebany. :-( Pamiętaj: powoli. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo szybko zdałam sobie sprawę że mogłam z nim porozmawiać wszystko mu wyjaśnić opowiedzieć, on mi tylko pisał że strasznie się czuje i że potraktowałam go jakby nie miał uczuć. Dowiedziałam się później że przeze mnie płakał, i że mówił że mnie kocha. Jak go za wszystko przeprosiłam był bardzo zadowolony że znów się spotykamy i było wszystko w pożadku no ale powiedział że mu przeszło. Ja go dalej kocham nie wiem co zmieniło jego zdanie czemu nie chce już się ze mną spotykać, czy to moja wina? Czy można jeszcze wszystko naprawić, czy warto a jak tak to jak mam to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i tak jesteś w komfortowej sytuacji, bo On chociaż z Tobą chciał rozmawiać i Mu zależało. Nie wiem, czy można coś zrobić, bo jak czytałaś, w moim przypadku wyjaśnienia nic nie dały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w kropce, nie tak łatwo się odkochać, czuję że on dalej jest mi potrzebny choć minęło już 7 miesięcy od kąd się nie spotykamy później pisaliśmy jeszcze kilka razy ale raczej nie był zainteresowany rozmową w nowy rok wysłałam mu życzenia noworoczne potem z głupoty jeszcze dodawał ze go za wszystko przepraszam ale tak to jest gdy się Poraż pierwszy zakochuje, to było niepotrzebne wiem ale musiałam mu to napisać, dziś do niego zadzwoniłam bo potrzebowałam jego pomocy na prawdę to nie była wymówka no ale nie był w stanie mi pomóc bo nie było go w domu błagam powiedzcie mi co mam dalej robić czy mam mu coś napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlexiaWawa
tak, napisz, że bardzo chciałabyś z nim porozmawiać, bo z Twojej strony nie wszystko zostało wyjasnione i masz mu coś do powiedzenia. Szczerość może naprawic Waszą relacje, ale spotkajcie się na żywo, w miłym miejscu i bądź szczera jak nigdy,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę boję się że się przed nim ośmieszę, i to nie pierwszy raz. Bo kiedyś jak byłam w innym wymiarze on z resztą też ale trochę mniej, to mu powiedziałam trochę za dużo i do niego że jak coś to się nie znamy a on do mnie przecież się znamy i będzie się do mnie normalnie odzywał. Było mi strasznie głupio, i teraz też się tego boję. Jakieś 2-3 miesiące temu próbowałam się z nim umówić ale on zawsze mówił że nie miał czasu, jak go przekonać żeby jednak znalazł czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×