Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wiiikkkiii

Rozstałam się z narzeczonym 3 miesiące przed ślubem dzień przed Wigilią

Polecane posty

Gość gość
Nie walczył o Ciebie bo pewnie już mu się znudziłaś, już cię nie kocha (a wiadomo że faceci kochają pewną częścią ciała i nie jest to serce). Znajdzie sobie nową panienkę do łóżka i do wspólnego mieszkania, więc po co ma walczyc o taką, którą kilka lat obracał bez slubu i już mu się znudziła. Tacy są faceci, niestety. Olej go po prostu, nie pisz nic, nie poniżaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozne sa sposoby na faceta no tak sa na to rozne sposoby i sa skuteczne i dzialaja na kazdego faceta potem latwo zostawic jak inna : ❤️ www.youtube.com/watch?v=aHLH7L_I1wQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka prawda
Zgadzam się z jednym gościem, który pisze byś dała mu czas...jesteście młodzi on tak jak piszesz ma na swojej głowie dużo spraw brat jego rodzina, firmy wasze poronienie..facet inaczej to przeżywa, to że nie wylew łez nie znaczy, że nie cierpi, ...facecie nie potrafią o tym tyle gadac co my, mimo bólu chcą iśc do przodu a my wolimy paplać się w tym co nas złego spotkało i rozpamiętywać. Życie to nie film romantyczny, który niestety wielu kobietom miesza w głowie bo wydaje się im, że właśnie tak powinno być....czy pomyślałaś, że to on ciebie potrzebował twojego wsparcia.. zastanów się ile ty miałaś na głowie (i jakie problemy) gdy go zostawiłaś a ile on....coś mi się wydaje, że nie do końca jesteś "uczciwa" nawet wobec siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka prawda
Przemyśl to wszystko raz jeszcze, emocje nie są dobrym doradcą....zastanów się na spokojnie jak było, nie musisz pisać na forum tylko sama przed sobą.jeśli dojdziesz do wniosku, że to nie do końca on jest taki zły, niedobry...odczekaj chwile, przemyśl i porozmawiaj z nim....jeśli macie być razem to będziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzisz w domu i nic nie robisz. Uzalasz sie nad soba i smarczesz w rekaw czemu cie nie kocha. Nie ma nic gorszego od takiej baby. W niczym mu nie pomagasz. On ma powazne klopoty a ty wyimaginowane. Poza tym pierwsza ciaze traci 1/3 kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak niech da mu czas, niech się przed nim upokarza i wiernie czeka na swojego pana, niech będzie jak podnóżek jego, co pan powie, to ona zrobi, niech czeka aż panu przejdzie zły humorek i zateskni, a wtedy ona przyjmie go w swoje ramiona, męczennica uzależniona od faceta, będąca na jego każde skinienie i czekająca na niego wiernie niczym panelopa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto jej kaze czekac i nie miec swojego zycia. To ona jak dziecko chce zabawke tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz go z powrotem to udawaj ze nie chcesz. Idz do fryzjera. Na zakupy. Odbuduj swoje zycie i stan na wlasne nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka prawda
..facet okazał się dojrzały i odpowiedzialny, ma na swojej głowie więcej niż nie jeden w jego wieku...fryzjer zakupy nic nie da jeśli oboje nie będą dla siebie wsparciem w ciężkich chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwij sie tutaj i napisz co u ciebie. Pamietaj , zze jezeli on bedzie chcial wrocic to tylko na twoich warunkach!!! To ty masz byc najwazniejsza!!! Wiem, ze jestes w gorszej sytuacji niz on, poniewaz masz zbyt duzo czasu na rozpamietywanie,. Kiedys karty sie odwroca, musisz tylko przeczekac to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednej rzeczy nie rozumiem. Napisałaś: "podjęłam decyzję o wyprowadzce.. Chciałam by był to dla niego znak, że jeśli nic się nie zmieni to odchodzę. Jakież było moje zdziwienie gdy po prostu przyjął to "na klatę" i powiedział żegnaj.. " Być może dla Twojego narzeczonego wyprowadzka = przemyślana i podjęta decyzja o odejściu. A nie element systemu wczesnego ostrzegania! Trochę podobnie było u mnie: mąż powiedział mi, że się ze mną rozwodzi. I ja to zinterpretowałam jako finalną decyzję. A potem się okazało, że to miał być taki "sygnał".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rururururururuur
Nie rozumiem Cie. W zwiazku rozmawia sie o problemach a nie strzela focha i robi gigantyczne gesty typu wyprowadzka na pokaz. Zamiast takiego "sygnalu" trzeba bylo z nim usiasc****orozmawiac na temat tego co was oboje gryzie. Uderza mnie tez to, ze on mial na barkach swoja firme, firme brata a do tego jeszcze pomagala bartowej i dzieciom brata. Ty natomiast siedzialas w tym czasie bez pracy. Skoro masz tyle czasu to gdzie Ty w tym wszytkim bylas? Nie moglas go choc troche odciazyc i sama pomoc bratowej czy jemu w tych firmach? Wszystko by zupelnie inaczej wygladalo. Powiniscie razem sie borykac z takimi problemami. Natomiast z twojego opisu wynika, ze kiedy on wracal zmachany po calym dniu to ty zaczynalas robic mu wymowki ze sie toba nie zajmuje. A tu jeszcze oddatkowo jakis cyrk z "pokazowa wyprowadzka". Jeszcze mu tego brakowalo. Gdybyscie zostali razem to rozwiazywalabys wszystkie Wasze problemy w ten sposob? Przez wyprowadzke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×