Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

BRATOWA to rodzina czy osoba obca

Polecane posty

Gość gość

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obca osoba. Tak jestem traktowana przez swoje szwagierki i dla mnie też one są obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak wkoncu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja jest dla mnie jak siostra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja mi grzebala bez pozwolenia w moich szafkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie również szwagierki traktują jak obca -one zawsze sa lepsze itp....i teraz ja tez je tak traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej nie cierpię! totalnie nie pasuje do mojej rodziny i brata, osaczyła go i wykorzystuje. Leń śmierdzący siedzi w domu nic nie robi, czeka tylko az brat kase zarobi i ciagle jej mało, ciągle narzeka. Głupi babsztyl i tyle. Dla mnie Ona nie jest rodziną ale np. ja z męza siostrą dogaduje się świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według prawa tzw powinowata tak samo jak teściowa, teśc, szwagier (są np. pewne ograniczenia przy zawieraniu związków małżeńskich ze swoimi powinowatymi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A szwagierka? Ja uważam, że starsza szwagierka, to obca,wredna, zawistna i plotkarska osoba, natomiast młodsza jest rodziną i to bardzo bliską! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bratowanabeszczelnegomi zagladala i grzebala w szafkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pół rodzina pół nie rodzina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w mojej rodzinie bratowe to po prostu dalsza rodzina;) część przymusowa, tak to klasyfikuję:-P np. mąż jest rodziną, część opcjonalna:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo5
Moje bratowe to dla mnie rodzina. Są rewelacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja olewam swoja bratowa
nic do niej nie mam olewam wiekszosc ludzi, bo sa nudni i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Morrigna myślę że nie :P Moja bratowa jest "wyjątkowa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaKubusia2013
Moja szwagierka nie jest dla mnie rodziną, tylko osobą obcą, za to przyjaciółka jest dla mnie jak siostra. Kwestia stosunków jakie są między Wami, my się nienawidzimy, mój mąż ze swoim szwagrem też. Nie spotykamy się wcale, udajemy że się nie znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja bratowa jest nawet ok. Jest bardzo gościnna :), ale za to męża siostra- o ja ale jej nie lubię , na maxa i mąż się wcale nie dziw temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sporej części mojej rodziny nie akceptuję i nie utrzymuję z nimi kontaktów (rodzeństwo moich rodziców), więc nie widzę sensu z uznaniem z ''swoich''małżonków swojego rodzeństwa. Inne nazwiska i obca krew zawsze będzie cudza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
dla mnie rodzina, bo jest bardzo fajna, gdyby była głupia/zła/leniwa to pewnie bym miała inny stosunek do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uznaję za rodzinę, mi zresztą miło było że tak właśnie odebrała mnie od razu cała, duża rodzina męża (jeszcze przed ślubem mówili o mnie jako o członku rodziny). Tyle że rodzina nie koniecznie oznacza bliskie kontakty :P Z bratową praktycznie nie rozmawiam, z bratem od jakiegoś czasu też, to nie to że się kłócimy- żadnych otwartych konfliktów nie ma i nie było, ale nie przychodzi, nie dzwoni, próby kontaktu z naszej strony ucinała, brat zawsze był średnio rodzinny ale inaczej wyglądało to oczywiście jak mieszkał z rodzicami, inaczej teraz. Ale ich sprawa, nie każdy mnie musi kochać. Za to z rodziną męża, jego bratową, szwagrem, rodzeństwem i rodzicami żyję bardzo dobrze, czuję się tam akceptowana, stosunki mniej czy bardziej luźne ale zawsze jest o czym swobodnie rozmawiać i są życzliwi. Z jego babcią mam kontakt dużo lepszy niż z własną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam uznaję za rodzinę i jestem tak samo traktowana ;) No ale ja nie jestem suczą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem zdania,ze jesli nie ma wiezow krwi to zadna rodzina,owszem mozna traktowac obce osoby jak rodzine,ale tak naprawde rodzina sie nie jest.Maz tez w gruncie rzeczy do mojej rodziny nie nalezy,ale stworzylam ja z nim i traktujemy siebie wzajemnie jak rodzine.Wiem ze troche namieszalam,ale kto inteligentny to zrozumie o czym mowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubię moje 3 bratowe, ja pewnie je czasami męczę -bracia troskliwie mną się zajmują, ale chyba jeszcze im nie dopiekłam bo chętnie ze mną się kontaktują i starają się zastąpić mi rodziców. Mam 17 lat, rodzice zginęli w wypadku 5 lat temu, mieszkam w domu rodzinnym z bratem, bratową i dwójką bratanków.Relacje mamy bardzo dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa liczi
Hm... bratowej nie mam (gdyż mam siostrę), sama zaś bratową jestem. Zarówno z siostrą męża i szwagrem bardzo się lubię, nieraz sobie pomogliśmy. Prawda jest jednak taka, że gdyby szwagier rozstał się z moją siostrą to wiadomo to moja siostra jest moją rodziną, nie ex-szwagier ;) Tak samo jestem pewna, że gdybym rozstała się z mężem jego rodzina nie traktowałaby mnie jak rodziny. No chyba, że mielibyśmy dzieci a mu by się coś na mózg rzuciło, zdradzałby mnie i nie interesował się naszymi dziećmi to kto wie? Może teście i siostra męża stanęliby po mojej stronie? Znam taką historię... Ale generalnie myślę, że kiedy jesteśmy małżeństwem należy dbać o te kontakty z rodzeństwem małżonka tak samo o kontakty z małżonkiem rodzeństwa ;) Rodziną jednak ciężko powinowactwo nazywać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Morrigna bo moja bratowa to taka tępa zabobonna baba! Dla niej zakupy ciuchowe to cel życia a siedzi na wiosce i do kościoła tylko wn niedziele wychodzi ( nie mam nic do wioski) Do tego zagarnęła cały dom moich rodziców, wszędzie się szarogęsi i ciągle narzeka na brata ze za mało kasy zarabia ( ja z mężem z wyższym wykształceniem czasem mniej wyciągamy na miesiąc niż on po zawodówce) ehhh ona to temat rzeka, nie cierpię jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obce krowsko. Ale to dlatego, ze jej nie lubie. Konkubina drugiego brata to rodzina. Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×