Tylko piękni i młodzi zasługują na miłość wedle zasad tego świata

Tylko piękni i młodzi zasługują na miłość wedle zasad twojego świata :)

Ja sobie tego świata nie przywłaszczyłam, wręcz przeciwnie, często mam ochotę się od niego odciąć. Wiele jego zasad mi po prostu nie odpowiada.

ale najpierw widzi się tego cyca a później poznaje osobę więc o co Ci kobieto chodzi? Jak nie masz takiego ciała to sama zagadaj faceta. W czym problem?

ale to jak go postrzegasz, jest w znacznym stopniu subiektywne, każdy patrzy przez jakieś okulary , ty patrzysz przez czarne, inny przez różowe , a prawda może być w ogóle żółta

Będę zagadywać facetów, bo co? Bo nie ubiorę dekoltu i nie wypchnę 3/4 cycków na wierzch? Nie no, trzymajcie mnie. Byłam umalowana, elegancko ubrana, miałam podkreślony tyłek, który ponoć jest fajny długie rozpuszczone włosy, które ponoć są super i jeśli to jest jeszcze za mało, to sorry ale wysiadam. :)

To teraz Ci coś powiem autorko... Według mnie jestem nieatrakcyjna. Każda dziewczyna mijana naulicy wydaje sie 100 razy ładniejsza. Moje poczucie piekna jest rózne 0. Jednak mimo to staram się być zawsze uśmiechnięta i nigdy nie mowię o swoich kompleksach. Jesli już poruszyłaś temat wieczornych wyjść z koleżankami. Również wychodzę. I wiesz co? O dziwo mam naprawdę DUŻE powodzenie, nie tylko u typowych pijanych chłoptasiów dyskotekowych. Do każdego się usmiecham, jestem pozytywnie nastawiona do życia i to widać już na pierwszy rzut oka. Mnostwo razy podrywali mnie trzeźwi, przystojni faceci na poziomie. Mam paru adoratorow, ktorzy chcieliby ze mną być. Naprawdę nie jestem typową pięknością, wręcz przeciwnie. Mam wielki nos, włosy prawie zawsze związane, pryszcze z ktorymi walcze już ładnych pare miesięcy, I usmiech. Nie idealny, ale szczery. Nikogo nie oceniam, nie skreslam przez wygląd. Duzo pieknych dziewczyn mogłoby mi zazdrościć. Jednak nie jestem gotowa na żaden związek. Podstawą udanej relacji jest akceptacja i miłość siebie samej, czego u mnie brakuje. Pracuję nad tym cały czas i kiedy w pełni pokocham siebie będę naprawdę szczęsliwa :)

Hmm, kobietko z powyższej długiej wypowiedzi. To co piszesz jest doprawdy pokrzepiające, ale tylko pozornie. O co chodzi? O to, że Ty zbyt surowo postrzegasz swój wygląd. Znam dziewczynę o której można napisać, że ma wady w postaci niezbyt doskonałej cery, małych piersi, niezbyt mocnego wcięcia w talii, ona sama nie uważa się raczej za bóstwo, ale jest rozchwytywana. Dlaczego? Jest bardzo atrakcyjna fizycznie. O co mi chodzi? O to, ze detale wcale nie przesądzają o atrakcyjności. Można mieć pryszcze, wielki nos i być super laską. Przypuszczam, ze tak jest w Twoim wypadku. Zbyt surowo patrzysz na siebie, a dla facetów jesteś atrakcyjna.

A ta moja koleżanka, która ma taki cudowny (wedle facetów) biust, sama też o sobie mówi że jest gruba, że rzekomo chciałaby mieć mniejsze piersi. Lubi ubierać dekolty, choć (podobno) rażą ją obleśne spojrzenia i komentarze. Nie pojmuję tego do końca, bo ja na ten przykład w jej sytuacji nie nosiłabym publicznie obcisłej bluzeczki spod której wychyla się, przepraszam za wulgarność - spory rów i kawał trzęsącego się cycka. Przecież to prowokuje facetów i to nie tylko tych prymitywnych...

Nie wiem co o tym myślec. Czasami nie mogę patrzeć w lustro. Wyobrażasz sobie to, że stojąc w miejscu publicznym przy umywalne nie potrafię spojrzeć na swoje odbicie? Naprawdę nie jest dobrze. Usłyszałam pare razy niemiłe komentarze w szczególności na temat nosa, także nie jest to urojony problem. W moim zyciu wszystko byłoby w porzadku gdybym zaakceptowała siebie, ale nie potrafie, Chcę tylko pokazac, że wszystko jest w naszych głowach. Jestem brzydka, ale staram się to maskować uśmiechem. Ludzie odbierają mnie jako pozytywną, przez co nie jestem sama. Tobie też to proponuje. Ciesz się zyciem bo za kilka lat, kiedy będziesz już naprawdę brzydka i pomarszczona usiadziesz w fotelu i pomyslisz: boże, jaka ja byłam głupia, że przejmowałam się takimi sprawami. Często widzę też miny dziewczyn kiedy widzą mnie z jakimś przystojniakiem, bądź kiedy jestem pozytywna względem nich. Patrzą na mnie z typową pogardą. Coś w zasadzie "co ten facet robi z takim paszczurem" ;) Staram się tym nie przejmować, bo wiem, że wkrótce wezmę sprawy w swoje ręce i radykalnie odmienie swój wygląd a co najważniesze swoje samopoczucie :)

up

i cycaci

to prawda

Gdyby nie było tak jak piszę, to przykładowo nie byłoby takich stereotypowych, wypowiadanych odruchowo tekstów jak ,,taka ładna, dziwne że jest sama" ,,taka brzydka, nic dziwnego że nikogo nie ma" ,,taka brzydka, dziwne że z kimś jest" ,,jest już po 30-ce, nikt się nią nie zainteresuje, bo stara" itd. Znikąd się takie obiegowe żałosne tekściki nie wzięły.

Nie chciałam podkreślać, że to się tyczy w większym stopniu kobiet, bo zaraz zleciałoby się stado ujadaczy, gadających o tym, że kobiety wymagają więcej, ale i tak to nastąpiło. A prawda jest taka, że młodości i extra sexy płodnego zdrowego wyglądu wymaga się głównie od kobiety. Po prostu zasada jest taka, że jak jest młoda i atrakcyjna, to ,,zasłuży" na miłość, a jeśli nie, to będzie miała problem.

up

od mężczyzn wymaga się nie tylko sexownego wyglądu ale i zestawu określonych cech osobowości i majątku.