rozczarowana rodzice nie chcą zajmować się moim dzieckiem

A ja jako babcia, kiedys tam, nie zamierzam zabierac wnuka/wnuczki na zadne spacerki :O Mamy z mezem tysiace planow co do naszej emerytury, raczej stac nas bedzie na rozne fajne wyjazdy (w koncu znowu sami, bez dzieci :D) i na pewno nie zamierzam tego zmieniac.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5803466

może nie dożyjesz tego wnuka czy wnuczki :D

Ja p*************** tu siedza albo same matki polki albo jakies inne dziwadla :/ Autorko, lepiej poszukaj sobie innego forum bo tutaj same wiedzmy siedza i ci raczej nic madrego nie napisza...

autorka ma 21 lat, choć nie wiem jakie to ma znaczenie... Mój brat nie był z wpadki, wręcz rodzice latami starali się o drugie dziecko, stąd taka duża różnica wieku między nami... właśnie o to mi chodzi, że najczęściej dziadkowie cieszą się, gdy mogą spędzić trochę czasu z wnukiem, zazdroszczę ludziom, którzy mają takie rodziny, w których wszyscy pomagają sobie bezinteresownie i cieszy ich to. Wiem, że moi teściowie pewnie chętniej zajęliby się naszym synem (córkę szwagierki wychowuje nawet jej babcia, a ona pracuje od kiedy mala skończyła 7 mies), ale aż głupio mi ich o to poprosić, bo pewnie zdziwiliby się, że w pierwszej kolejności nie poproszę o to własnej mamy, z którą z reszta mój syn widuje się dużo częściej i ma z nią lepszy kontakt. Nie rozumiem też ludzi, którzy uważają, że kiedy mają już dzieci, to świat się na tym kończy i nie można już sobie pozwolić na jakieś wyjście we dwoje, czy na jakąś imprezę. Jestem młoda i uważam, że mam prawo do własnych przyjemności. Zamykanie się w domu jak kura dommowa i matka polka też niczego dobrego nam nie przynosi. Chyba, że ktoś lubi wieść pustelnicze życie z dala od cywilizacji