potrzebuje porady doyczącej trudnej sytuacji w domu

Witam. Mam za miesiąc 18 lat. Mieszkam z mama 2 braci i jej facetem (próbującym ustawić nas wszystkich jak zegarki). z Moja ,,maatka" nie utrzymuje kontaktu chodź mieszkamy razem. Jedynie wieczne awantury groźby wyrzuceniem z domu szarpaniny wyzwiska ostatnio padły słowa ,,nigdy Cie nie chciałam" Dziś jednak wszystko zaszło za daleko. Powiedziała mi , że kończe 18 lat i nie chce mnie tu widzieć więcej. Tata pracuje w niemczech przysyła nam jedynie alimenty. Chciałam zapytać jakie matka ma prawo mnie wyrzucić z domu. A kiedy juz zamieszkalabym sama czy ma obowiązek płacenia mi także alimentów. z Góry dziękuje i prosze o pomoc!!

słuchajcie mam naprawdę wielki problem :(

a uczysz się jeszcze?

tak , chodzę do 2 klasy liceum. Myślałam o przejście na zaoczne liceum weekendowe.

nie znam się, módl się, oby okazała i Cię nie wyrzucała

Rodzice mają obowiązek zapewnić ci byt teoretycznie do momentu zakończenia przez ciebie nauki w trybie dziennym. Piszę "teoretycznie", bo znam przypadki gdy rodzic ma zasądzone alimenty na dorosłą córkę, która po skończonych studiach nie ma z czego żyć, bo nie ma pracy.

hmmmm, a może zadzwoń na tel.zaufania i zapytaj

Pytanie czy kontynuujesz naukę i czyje to mieszkanie. Ogólnie Mama nie ma prawa Ciebie wyrzucić z domu chyba, żę się narkotyzujesz, bądź są z Tobą problemy wychowawcze. Chociaż wtedy nie ma prawa Cię wyrzucić tylko grozi Ci dom poprawczy i tam nie wiem co. Jeżeli kontynuujesz naukę rodzice muszą Ciebie utrzymywać więc jeżeli mama wyrzuci Cię z domu masz prawo sądzić ją o alimenty na utrzymanie.

Jak się uczysz to do 26 roku życia nalezą ci się alimenty, tobie nie matce. Także po liceum wybierz się na studia albo do szkoły policealnej :)

Nie zmieniaj szkoły na zaoczną, ani wieczorową, ucząc się w szkole dziennej rodzice mają obowiązek cię utrzymywać do 26 roku zycia.

Tak uczę się. I mam zamiar przejść na tryb liceum wieczorowego. Mieszkanie jest mamy i taty spłacają je razem. Tata pracuje i mieszka w niemczech. Ale ona może stwierdzić , że tak sa ze mną problemy wychowawcze. Ta kobieta jest chora opowiada znajomym swoim , że jestem ćpunką jak ja nawet nie pije i nie pale po prostu jakiś horror.

Ja bym c**proponowała skontaktować się z opieką społeczną, która z pewnością spróbuje sprowadzić matkę na ziemię. Ewentualnie rozmowa z ojcem. Zawsze masz prawo domagać się alimentów od matki.

Ja pójdziesz do liceum wieczorowego to po 18 roku życia nic Ci się nie będzie należeć, nawet alimenty od ojca. Kontynuuj naukę w tryvie dzienym, będziesz mieć alimenty od ojca, a jak sie wyprowadzisz (może pomyśl o internaci/bursie) pozwij matke o alimenty,

rozmawiałam już z psyholog i wychowawczynią. Poszła wiec do szkoły pod wezwaniem i nagadała takich rzeczy na mnie , że sprawa ucichła a w domu dostałam ostry wpierdo..

a jezeli pójde teraz na tryb wieczorowy a po maturze na studium policealne ( dzienne) to należą mi się alimenty od matki? Tata tak szy siak bedzie mi pomagał :) ps. dziekuje wszystkim za tyle odpowiedzi !!

dopoki mieszkasz w domu rodzicow to musisz sie dostosowac,jak zarobisz na chleb i utrzymanie sie samodzielnie to sobie mozesz rzadzic pod swoim dachem ta sama matka wstawala do ciebie po kilkanascie razy w nocy jak bylas niemowleciem,i ta sama matke bedziesz miala gdzies jak sie wyprowadzisz w najlepszym przypadku na niedzielne obiadki bedziesz wpadac,i co? ona zostanie sama bo pozbedzie sie partnera tyrana zeby przypodobac sie coreczce ,ktora pojdzie na swoje i na tym sie skonczy zalosna jestes gowniaro szanuj to co masz,bo matka bez powodu nie opowiada ze jestes cpunka-w to nie uwierze

nie proszę by ktoś mnie oceniał ale każdy ma prawo pisac tu co chce. Niestety w końcu to internet. Nie mam powodu wymyslać niczego tym bardziej , że interesują mnie odpowiedzi jedynie na moje pytania.

Porusz ten temat z ojcem. Jeśli nie masz nic na sumieniu, a ojciec jest współwłaścicielem mieszkania, to byłoby nie normalne gdybyś musiała się wyprowadzić. Chociaż coś mi tu nie gra, choćby z tym gachem w mieszkaniu.