Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzicielstwo bliskosci czy niewolnictwa

Polecane posty

Gość gość

Zalozylam watek bo naprawde dziwi mnie i smieszy podejscie niektorych rodzicow. Mamy znajomych z dwojka dzieci, 4 lata i pol roku. Praktykuja oni to co teraz modnie nazywa sie "rodzicielstwem bliskosci" co ponoc w skrocie polega na tym ze dziecku nie odmawia sie noszenia, przytulania, spania razem, bo dziecko tego potrzebuje. Z tym ze z normalnych ludzi zamienili sie oni w klebki nerwow, sa zmeczeni i reaguja agresywnie na placz dziecka itd. Gdy podpowiadam im (sama mam 2 dzieci) zeby sprobowali jakos to poprawic to mowia ze samo sie unormuje "kiedys". Dziecko ma pol roku, a spi z nimi w lozku, to jeszcze nic strasznego, ale w tym lozku musi zawsze ktos obok spac. Wiec jesli dziecko zasnie o 19 to jedno z nich tez idzie spac, a drugie jest ze starsza corka, ktora szaleje nawet do 23. Zero jakiegos rytmu dnia, dzieci nimi rzadza. I niemowlak non stop uwieszony, sam nie polezy bo mu sie napewno krzywda wielka stanie. Wieczoru razem nie spedza, seks to nie wiem czy w ogole istnieje u nich. Bujaja dziecko, nosza non stop, bo ono chce. My naszym dzieciom tez dawalismy duzo bliskosci, ale tez dziecko nauczylo sie zasypiac i spac samo w swoim lozeczku, czasem z nami jak mielismy na to ochote, ale generalnie wieczory mamy i mielismy dla siebie. Ludzie, macierzynstwo to nie wiezienie, czemu niektorzy sami sobie robia pod gorke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż. - Za kogo? - Za popa. - Zwariowałaś? - Miłość, tato... Serce, nie sługa. - No dobrze, przyprowadź go jutro. Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi: - Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz? - Bóg pomoże... - A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co? - Bóg pomoże... - Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią? - Bóg pomoże... Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena: - I jak, tato, spodobał ci się? - Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×