Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agusiex

mam ogromny zal do matki

Polecane posty

Cześć. Opowiem Wam po krótce moją przykrą historie.. Od 4 lat jest z chłopakiem od 2 to mój narzeczony,ale niestety moi rodzice nie sa wniebowzięci. Wiem i rozumiem ,ze każdy rodzic chce ksieca z bajki dla swojej córki. Ale wypadałoby wziąc pod uwagę czy ja jestem szczęsliwa..Od początku czułam ,że nie są zadowoleni. Pochodzi raczej z biednej rodziny. Ale ja wcale nie z bogatszej. Tyle ,że jego rodzice są chorzy. Mama kaleka bez nogi. Tata na rencie bo ma miazdzyce i nie jest w stanie chodzic , nawet wyrzucenie smieci sprawia mu problem. Temat wesela przebija sie od zeszłego roku. Ale sami nie wiedzielismy czy damy rade,bo ja ciagle nie moge znalezc stałej pracy. I cięzko jest uzbierac tyle kasy. Moi rodzice zdeklrowali sie w zeszłym roku ,ze dołożą 10tys. Jednak wyszła bardzo przykra sytuacja. Dla mnie oczywiste jest ,że rodzice mojego narzeczonego nie są w stanie nic dołożyc ,sami ledwo wiązą koniec z końcem... Ale dla mojej ukochanej mamy to niewazne. Kiedy ktos z rodziny zapytał ile dokladaja jego rodzice, moja matka machnęła ręką i powiedziała Szkoda Gadać..ta osoba poszła i powtórzyła to mojemu chłopakowi..Jak miał się poczuc? jak można tak bezmyślnie się wypowiadać..Ja od nich nie wymagam żadnych pieniędzy.. bo tez pozyczke muszą brać, a co dopiero od biednych schorowanych ludzi. Bardzo mi sie przykro zrobiło.. wstyd przed chłopakiem ,że mam matke bez serca..oddałam jej pieniądze i nie chce od nich nic. Sami sobie zorganizujemy wesele. Nikt nam nigdy nie wypomni. Nie chce słuchac przez cale życie. że oni to sie musieli zapozyczac a "tamci"nic nie dali..MAtka moja uważa na dodatek do tego wszystkiego uważa ,że nic złego nie powiedziala. i twierdzi ,że obstaje za tesciami..Za nikim nie obstaje. Nie wymagam nic od nikogo. Rozumiem sytuacje..ale czy to jest wielka duma czy obrażalastwo według Was?Jak mozna nie brać sobie tego do serca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze twoja matka mowi z cebulakiem biedakiem chccesz zyc to masz konsekwencje nie lepiej znalesc sobie jakiegos fajnego bogatszego? A nie jakis margines pozdrow mamusie bo dobrze mowi a z cebulakiem lepiej sie rozstan pozdro anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka ma rację. Na razie jesteś zakochana, ale później będzie jazda. A narzeczony chociaż pracuje, zarabia jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
test

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jesteś taka zakochana to ślub weź, a nie wyprawiaj wesela na kredyt. Nie stać was na imprezę to jej nie róbcie. Sam ślub kościelny to koszt ok 1.000,00 a na to chyba was stać. Zastanów się czy chcesz całe życie biedę klepać? Miłość jest piękna tylko dziwnie wygasa jak się nie ma gdzie mieszkać i co do gara złożyć. No chyba, że się oboje z przyszłym mężusiem za konkretną pracę weźmiecie i zaczniecie żyć na swoim za swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO po co r obicie wesele jak was na to nie stac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agusiex, z innej beczki. A jak Twoja waga dzis? Matki wspolczuję, ze swoja tez mam podobne (i gorsze) przeboje, wiec wiem, jak boli gdy wlasnie mama nam dostarcza tych emocji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawidłowa decyzja, ta o oddaniu pieniędzy. To absurdalne oczekiwać sponsorowania swojego dorosłego życia od rodziców, i jeszcze uważać że nie mają prawa pisnąć słowa komentarza. A tak udowodnisz że się matka myli... jeśli się myli. :D No dobra, twoje wnioski są płytkie a horyzonty myślowe sięgają banałów z bajek. Ciekawe kiedy polecisz do rodziców po pomoc, gdy zabraknie na czynsz czy dopiero gdy dziecko zachoruje. W każdym razie zderzenie z życiem zaboli. Tyle, skrótowo. Więcej tu nie zajrzę bo mierzą mnie twoje wylewy uczuć na poziomie wypracowań gimnazjalistów. Po prostu zapamiętaj co ci tu napisano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się ale to moje zdanie że możecie sie pobrać ale po co wystawne wesele nie lepiej skromne a za wasze. Ja z mężem sami zrobiliśmy sobie wesele jedynie teściowie pozwolili aby u nich w domu było i na ogrodzie bo to było lato. Najbliższa rodzina była zaproszona - wódka jedzenie ciasta z naszej kieszeni pokryliśmy. A stac nas było na weselicho ale wolałam wyjechac do ciepłych krajów po weselu. I nikt mi nie powie ze mam coś od jednego czy drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro cie nie stac na wesele to po co chcesz wyprawiac huczny slub? zrob skromna uroczystosc my mielismy slub cywilny + restauracja 5 tys. zl na 25 osób sami najbliżsi, rodzice rodzenstwo + dzieci i nam w zupełnosci wystarczylo, a wszystkie srodki przeznaczylismy na zakup mieszkania... nie rozumiem ludzi ktorzy wystawiaja na pokaz wesela a pozniej splacaja je przez rok czy dwa... to sie mija z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ,że rodzice sa schorowani i nie sa w stanie pomoc to znaczy ,ze mam chlopaka biedaka cebulaka? To kpina..Moj narzeczony mnie kocha. jest inteligentny zawsze moge na niego liczyc.Jest wyksztłacony. Nie klepiemy biedy , zyjemy jak normalni ludzie.W dzisiejszych czasach jest cięzko..ale jakos sobie radzimy. mamy duzo odłozone na wesele. Moj narzeczony cięzko pracuje i na szczescie nie zarabia najnizszej krajowej. Co do zakochania,.. to szczenieca miłośc była dawno temu.. Mieszkamy razem od 2 lat zyjemy na swoj rachunek. Wiem co to znaczy zycie.. i nie pieprzcie mi tutaj takich farmazonów. Nie jestem rozpuszczona małolatą..która sie obraziła. Ale wyrzigiwanej pomocy nie potrzebuje. Nie bierzemy kredytu. I robimy male wesele,oboje mamy duza rodzine i najblizszych jest duzo. Nie robie wystawnego weseliska. Wszystko na swoja miare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ,że rodzice sa schorowani i nie sa w stanie pomoc to znaczy ,ze mam chlopaka biedaka cebulaka? To kpina..Moj narzeczony mnie kocha. jest inteligentny zawsze moge na niego liczyc.Jest wyksztłacony. Nie klepiemy biedy , zyjemy jak normalni ludzie.W dzisiejszych czasach jest cięzko..ale jakos sobie radzimy. mamy duzo odłozone na wesele. Moj narzeczony cięzko pracuje i na szczescie nie zarabia najnizszej krajowej. Co do zakochania,.. to szczenieca miłośc była dawno temu.. Mieszkamy razem od 2 lat zyjemy na swoj rachunek. Wiem co to znaczy zycie.. i nie pieprzcie mi tutaj takich farmazonów. Nie jestem rozpuszczona małolatą..która sie obraziła. Ale wyrzigiwanej pomocy nie potrzebuje. Nie bierzemy kredytu. I robimy male wesele,oboje mamy duza rodzine i najblizszych jest duzo. Nie robie wystawnego weseliska. Wszystko na swoja miare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agusiek, gorąco cię ściskam. Dobrze zrobiłaś, że pieniądze oddałaś. Ja na waszym miejscu wzielabym ślub bez wesela, tylko z odswietnym obiadem w restauracji dla rodziców i świadków. Moja kolezanka tak miała ze wzgl finansowych. Mi rodzice zrobili wesele choć nie chciałam. Tesciowie tez sie nie dokladali. Ja z mezem teraz zyjemy na dość wysokim poziomie, nie klepiemy biedy, bo to, ze twoi przyszli tesciowie są biedni nie znaczy że twój mąż jest niezaradny. Nie słuchaj kretynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bierz slub, olej matke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie sie tak ocenia ludzi.. nie znajac szczegolow..ach ten internet .. powiem wam tak, zrobie to wesele bo zawsze o nim marzylam nie jest wcale duze, Skromne na tyle ile jestem w stanie nic ponad to. Ale chce im udowodnic ,ze poradze sobie bez "takiej pomocy" zeby cale zycie sluchac.. Jestem samodzielna i zawsze bylam. Jestem najbardziej zaradna osoba w rodzinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże co wy r*i*e*p*r*z*y*c*j*e !!! Ma zostawić faceta którego kocha bo " ???!!!" ....jest biedniejszy ?! Bo rodzice są chorzy ?! Co za bzdury ! Wy też nie zawsze będziecie młodzi,piękni,zdrowy i bogaci :o Niech Wtedy Wasz parter kopnie WAS w d**ę! Autorko współczuję matki! Ale niestety są małe szanse na to że się zmieni. Moim zdaniem musisz jej powiedzieć że takim zachowaniem Ciebie ranią i ....moga stracić! Może wtedy chodź troszkę zmądrzeją. Dobrze w każdym razie ze oddałaś kasę - też tak bym zrobiła. A tak na marginesie - nie możecie wsiąść ślub i zrobić przyjęcie - obiad,tort ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzialam mamie co mysle.. to stwierdzila ,ze nic takiego przeciez nie powiedziala. przeciez taka prawda.. Tak więc nie ma sensu rozmowa z kimś ,kto nie widzi swojego błędu.Nie wiem czemu kazdy opisuje temat kasy...ze nie mam robic wesela. Czy ja sie zale o kase? ja pisze ,ze mam zal do matki...a wesele i tak będzie. bylismy za granicą i troche zarobilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddałaś pieniądze rodzicom - dobrze zrobiłaś, bo przynajmniej nie będą Ci niczego wypominać i udowodniłaś, że nie jesteś szczeniarą, która potrzebuje mamusinej kasy bo chce wziąć ślub. Najlepiej to liczyć na siebie, na swoje oszczędności, a nie na rodziców, teściów czy innych krewnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się kurna ciesz, że tylko to powiedziała. Niekiedy matki potrafią spieprzyć życie swoich dzieci na maksa. Gdyby twoja naprawdę była taka zła to by do ciebie latała, pierdziała nad uchem, że biedaka sobie znalazłas, straszyła, gnębiła i robiła inne cuda - bylebyś tylko rozstała się z chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie chcialam od nich zadnych pieniedzy, To była ich inicjatywa. Ale ja uwazam ,ze jak siew cos daje to bezintyeresowanie ,bez jakichs wymagań. To oni raczej na codzien pozyczają ode mnie.. zreszta jak wiekszosc rodziny,wiedzą ,ze zawsze mam cos odłozone. Bo to ja zyje na tyle ile mnie stac a nie ponad stan ,tak jak moja matka. Nie szanuje pieniedzy i dlatego tak mowi, Moj tata cale zycie pracuje, ona dzieci wychowywala i tyle.ja wiem ,że to cięzka praca ,ale dzis ludzie musza i pracowac i wychowwywac dzieci, Ona nie zna wartosc*****eniadza cale zycie je tylko wydaje . lekką reką pieniadze od męża. i całe zycie jej mama pomaga czylio moja babcia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja matka to żałosna suka co wyżej sra niż d**e ma i gardzi biednijeszymi. Znam takie barachło nic tylko współczuć twojemu przyszłemu mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co.. przesadziłes gosciu. Mam do niej zal, owszem ,ale zeby od suk wyzywac? zastanow sie co powiesz o alkoholiczkach i matkach co oddaja dzieci do domu dziecka.. Moja matka chce dla mnie dobrze, wiem o tym. Czasem tylko powinna zastanowic sie co powie i tyle.Mam zal nie minie szybko, ale trzeba pomyslec o wadze słow człowieku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego tak się uparłas na to wesele??? ja rok temu wyszlam za ojca mojego dziecka. jego rodzina jest zamozna, maz zarabia na cala rodzine calkiem niezle, moi rodzice nie sa biedni, ale nie maja nadmiaru kasy zeby sie dokladac wzielismy slub, sukienke zamowilam u krawcowej, wg wzoru jaka mi sie podobala-zaplacilam 380 pln zamowilam torty, a na obiadokolacje zaprosilismy najblizsza rodzine (i tak wyszlo 35 os.) do restauracji. obraczki kupilismy tradycyjne, ale grubsze-u osiedlowego złotnika, nie jakiś apart czy kruk za 5000 makijaz zrobilam sama, tylko wlosy mialam czesane u fryzjera(wyszlam z placzem, chociaz próbna sie udala calkiem) fotograf-znajoma za grosze samochód - znajomy znajomego :) zaproszenia-piekne, z allegro i gra gitara, a do dzis slyszymy, ze to byl jeden z ladniejszych slubow na jakim goscie byli!!! nie spinaj się, nie stać Was-nie róbcie!! nam bylo szkoda przy malym dziecku to raz, a dwa że głupio od rodzicow...mimo, ze niby tradycja jest taka, ze panny mlodej rodzice maja kasą sypnac. nie mialabym sumienia. a poza tym to jest przepustka do wtracania sie dla rodzicow-nie ma szans :) wracajac do tematu-wstydzilabym sie za Twoja mame, bardzo brzydko i bez szacunku sie zachowala. bez szacunku do rodziny narzeczonego,a nawet do Ciebie. prawda jest taka,ze tacy biedni ludzie zazwyczaj są najkochansi. maja dobre serca. moze i Wam bedzie ciezko w zyciu, ale milosci i ciepla dla przyszlych dzieci by chyba bylo pod dostatkiem,co?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, to pewnie jest tak, że twoja mama też nie miała za wiele całe życie i dla ciebie chciałaby jak najlepiej...Ale dobrze zrobiłaś, że pieniądze oddałaś, poradzicie sobie sami, na własny rachunek, i nikt nie ma prawa wam czegokolwiek narzucać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech zgadne:Polska i jej realia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalozylas temat na zlym forum, tutaj zostaniesz wysmiana i oceniona, bo kazda jest tutaj milionerka. Wez skromny slub, nie bierz od nikogo pieniedzy, zyjcie sobie sami i szczesliwi. Rozumiem, ze takie zachowanie ze strony mamy rani serce, ten brak wsparcia, ale w tej chwili na no to nie poradzisz. Moze kiedys jej podejscie sie zmieni. Zycze powodzenia i sciskam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyszla tesciowa to Złota kobieta.. Serce na Dłoni.. Moja Matka jest chłodna i nie potrafi okazywac uczuc.. dlatego tak się zżyłam z Tesciową..a z tym weselem.. to po prostu w naszych rodzinach to normalna tradycja.. i jakos nie umiem sobie wyobrazic.. zeby mialo sie to skonczyc obiadem w restauracji..chociaz wlasciwie teraz to mi sie nie chce juz zandego wesela planowac.. po prostu ciezko mi z tym wszystkim..ale z drugiej strony,wiem ,ze bede załowała całe zycie ,że nie zrobiłam tego co chcialam.a wszystko zaklepane jest juz od roku czasu..zaliczki wpłacone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka zaś dramatyzowała w drugą stronę, bo znalazłam sobie chłopaka z majętnej rodziny i bolało ją to, że oni mieszkają w domu prywatnym, a my w bloku, że mamy jedno rozsypujące się auto, a u nich każdy ma swój nowy, że stać ich na zagraniczne wyjazdy 4 razy w roku, że jego mama używa drogich kosmetyków (balsam do ciała za 300zł, perfumy za 700zł,itd). Ojjj... ciężką z nią miałam przeprawę. Mam przepraszać za to, że pokochałam takiego człowieka? Jak go poznałam nie wiedziałam jaki jest stan konta jego rodziny. Zakochałam się i już. Pieniądze raz są, a raz ich nie ma. Nawet gdyby był ubogim poetą to bym go kochała. Matka zaś czuła się gorsza i nie mogła go przez to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×