Teściowa namawia mojego męża do imprezowania picia HISTORIA POMOCY

Cześc! Nie chciałabym Was zanudzac i zabierac dużo czasu, dlatego opisze sytuacje w skrócie. Bardzo licze na rady, pomoc. Wiem, że będziecie obiektywne. Mam 29 lat, od 4 lat jestem z moim mężem, a od 2 lat jesteśmy po ślubie. Mąż ma 32 lata. Kiedyś- na studiach był dośc "imprezowy", niemal co weekend gdzieś wychodził,a nawet raz został z kolegami aresztowany, bo wdali się w bójke w barze! Ja z kolei jestem taka zwykła, spokojna dziewczyna. Na dyskotece byłam może 2 razy i mi sie nie podobało:) Wole jakieś spotkanie ze znajomymi w domu, w kinie, wyjśc na pizze. Jak się poznaliśmy z męzem, to on już był spokojniejszy, ale nadal np. palił nałogowo. Przy mnie rzucił palenie, i jeszcze bardziej sie "wyciszył". Jasne- wychodzimy do znajomych, ale raczej nie są to szalone imprezy- ot, kolacja przy winku. Jeździmy na rowerach, nad jezioro, do lasu z psem. Mąż zawsze powtarza, że jestem jego aniołkiem:) jednak jest jedno ALE, może wydac sie dziwne, ale teściowej to nie pasuje. Jak jesteśmy na imprezie rodzinnej, jakieś wesele, urodziny to zawsze biegnie do niego i nalewa mu wódke do kieliszka- ROZLUŹNIJ SIE. Albo dzwoni i pyta "co robiłeś w anadrzejki? W DOMU? ale mi ciebie szkoda, żyjesz w więzieniu!" Co ciekawe jakiś czas temu mąż się wskręcił w zdrowy tryb życia- dostał z pracy karnet na siłownie- i wiecie- teraz robi rzeźbe:D Dieta białkowa, i takie tam:) Ona na Mikołajki kupiła mu ... kratę piwa, i duża butle wódki- mąż powiedział, że nie będzie tego pił, a ona w lament "CHŁOP SIE MUSI NAPIC CO ONA Z CIEBIE ZROBIŁA" Robi z niego pantofla przed rodziną- jak on nie chce sie napic, to krzyczy i podpuszcza, ze to dlatego, że on sie mnie boi!!! CDN

pewnie sama walczyla z tym jak byl mlody i jej sie nie sluchal. i ubodlo ja to, ze ona nie potrafila go zmienic a ty to zrobilas.

Mąż oczywiście zawsze staje po mojej stronie, ale ona nie słucha, i myśli, że to ja mu tak KAZAŁAM mówic. Mąż chodzi na siłownię, pobiegac, ostatnio pojechał na rajd barbórkowy na 2 dni- nie mam z tym problemu, zawsze go "wypuszczam". Teraz jestem w 4 miesiącu ciązy. Sylwestra spędziliśmy spokojnie- od świąt została moja kuzynka z mężem (mieszkają w Anglii), wpadł mój brat z narzeczoną, jego znajomy z pracy z żoną. Graliśmy na kinekcie:) Faceci wypili sobie whisky, o 12 poszliśmy na spacer i na rynek popatrzec na sztuczne ognie. Było na prawde super. Oczywiście teściowa musiała to skomentowac- powiedziała, że spędzamy sylwester jak emeryci, i mimo, że jestem w ciąży to nie powinno sie ODBIJAC na mężu!

A więc uważasz że teściowa jest przyczyną rozpadu waszego pożycia małżeńskiego ?

A skad ona to wie ? Odetnij ja i z dala od gada.

No coz, w tym wypadmu chyba sama powiedzialabym cos tesciowej. Ostrzej nieco zeby zrozumiala. Niech zyj***aba swoim zyciem i nie wtraca sie do czyjegos:o

Dodam, że oczywiście jest jeszcze teśc. Teśc czasem pójdzie w tango na 3 dni. Stawia wszystkim w knajpie, teściowa go odbiera samochodem. Wydają się DOBRYMI NORMALNYMI LUDŹMI. Teśc firma, dobry samochód, ładny dom. Teśc potrafi pijany zadzwonic do męza, żeby przyjechał do tego tego baru. Mąż odmawia. Teśc krzyczy, ze co to za syn? Zaraz dzwoni teściowa, żeby mąż pojechał do tego baru, bo ona będzie SPOKOJNIEJSZA, jak razem będą pic!!! Nie mówie, ze taka sytuacja zdarza się często, ale kilka razy w roku.

Moj tesc tez namawia mojego meza :( Ja jestem w ciazy, a nawet mnie proponowal piwo!! Sam pije codziennie, 3-5 piw. To wyksztalcony czlowiek, ale picie to dla niego podstawa zabawy i spotkan towarzyskich. Szczesliwie moj maz nie lubi alkoholu, ale i tak niefajnie sie czuję gdy tak drazy temat..... nie mozna z tym nic zrobic.

gośc 12:31 Oj, jak ja dobrze Cię rozumie. Ja się aż martwie co będzie jak dziecko będzie miało chrzest? Komunie? Dodam, że sama nie jestem abstynentką! Przed ciążą to napiłam się chętnie wina, czy jakiegoś pysznego drinka. Ale żeby chlac wóde i rzygac?

Czytam i aż się łapię za głowę. Sama jestem niemal teściową. Syn był niezłym gagatkiem. A to wrócił upity, a to wdał się w bójkę, a to przehulał całą wypłatę w dyskotece. Z mężem nerwy traciliśmy. Nic nie pomagało. Po mojej mamie odziedziczył mieszkanie. Wstyd mówic, ale niemal melinę z niego zrobił- nocowanie kolegów, imprezy, syf. Dziewczyny miał różne. Aż w końcu poznał naszą Olę. Już od pierwszego ich spotkania wiedziałam, że to będzie coś dobrego. Zadzwonił- mamuś, czym sie okna myje, bo dziewczyna do mnie przyjdzie. 7 godzin z nim sprzątałam. Teraz są już 3 lata razem, w czerwcu ślub. Syn mieszkanie przy niej wyremontował, auto kupił, palenie rzucił, awans w pracy dostał. Nawet do dentysty go zagoniła. Każda matka powinna chciec dobra dziecka. Gdyby coś sie stało, i syn rozstałby się z Olą, to zawsze będe ją miała w sercu, bo zrobiła z mojego syna cudownego człowieka, jestem z niej i jego dumna.

moja teściowa pędziła bimber dla swojego synusia:D hahaha. co za głupia baba.

znam takich, żeby nigdzie synuś nie chodził to mamusia kupowała wino, żeby z ojcem wypił. Efekt tego taki że ma 2 alkoholików w domu, syn już jest leżący i teraz lament kto ma jej pomóc w opiece.

co za masakra:/

rzeczywiście to strasznie dziwna sytuacja :D teściowa powinna się cieszyc z tego, że jej synuś ma dobrą żonę, a tutaj sytuacja odwrotna. A czy twój mąż wcześniej balował bardziej, pił? czy przy tobie dopiero się taki stał?

co za s*******nstwo no tak bedzie no tak wlasnie no bo nie maja poejcia nie mam no jak to jest z tym www.youtube.com/watch?v=aHLH7L_I1wQ

Jak ja bym miała taką teściową to bym jej tak przysoliła że by jej w pięty poszło. Następnym razem jak zacznie tak gadać do twojego męża to powiedz " to może mamusia się za niego napije dla mamy to przecież norma " zaraz by się zamknęła. Przestań być pasywna jak się babsztyl obrazi to się obrazi jakoś specjalnie ci na jej akceptacji nie zależy prawda ?

mam podobną sytuację... teściowa też chętnie mojego męża wódką częstuje,ale na szczęście widujemy się rzadko i kontakt mamy sporadyczny. Przy okazji świąt itp. nalewa mojemu mężowi kieliszek za kieliszkiem a jak on nawet sam odmówi to ona kwituje "na drugą nóżkę" itp. ;-( ja czasami coś powiem, bo mąż po alkoholu źle się czuje i nie leży mi wieczór z nim później, to ona mówi "daj spokój, chłop musi się napić " ;-( ja nie jestem spokojna, mówię co o tym myślę, ale po teściowej spływa jak po kaczce. I tak do następnego razu. Kiedy do nas przychodzi /kilka razy w roku/ to przynosi alkohol... i mówi, że może po jednym.. ;-( i jeszcze zdziwiona, że ja nie chcę "kielicha"- na zdrowie ;-( Jesteśmy normalną rodziną, oboje pracujemy, mamy dzieci... teściowa też na oko normalna kobieta, ale żeby ktoś posłuchał jej tekstów i umiłowania alkoholu to na prawdę powiedziałby, że patologia ;-(

up