czy miłość przychodzi nagle

i niespodziewanie?U mnie jest tak:związek 2 lata,następnie rozstanie,następnie rok samotności,następnie zaczął się drugi rok samotności i co dalej?I tak myśli wracają do byłego partnera a nowej miłości nie ma.Początkowo gorączkowo usiłowałam poznać kogoś nowego,ale teraz mi przeszło.Jakois tak zobojetnialam.Nie wiem,straciła wiarę w odmianę,czy co?

Mówi się,ze na każdego gdzieś ktoś czeka. a co jeżeli na mnie nikt nie czeka?Może wiec skończyć juz szukać i zająć się innymi aspektami życia?

Czemu Wasz związek się rozpadł? Nadal coś do niego czujesz?

Zawsze cos będę czuła,przecież był kim bliskim. Rozpadło się z powodu różnic widzenia przyszłości : czytaj ja chciałam zrobić krok do przodu a on nie dorósł do małżeństwa.To tak w skrócie.

No chyba,ze to janiebylam dla niego odpowiednią i dlatego nie dorósł do małżeństwa i zakładania rodziny.Może z inna by dorósł.

a moze ze względu na samotność i nieumiejętność znalezienia kogos nowego wciaz powracasz myślami do byłego? 2lata to szmat czasu, moglo przewinąć sie wielu mężczyzn w Twoim zyciu, niekoniecznie powinnaś rozpatrywać powrót do przeszłości, to ze chciałas czegoś wiecej niż związku nie oznaczało ze musieliście koniecznie zakończyć znajomość.. moze chodzi na prawdę o cos głębszego..

taaa pewnie , przyjedzie zapuka do drziw i zapyta czy ,można :D

ale najpierw wytrze nóżki o wycieraczkę :D

...a propo widziałem ostatnio taką wycieraczę z napisem I LOVE YOU :D