Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cierpię na fobię społeczna i coraz bardziej wątpię czy kiedykolwiek

Polecane posty

Gość gość

się wyleczę z tego zaburzenia. Byłam już na 2 terapiach grupowych, trochę pomogło, ale nadal odczuwam niechęć i strach, gdy mam wyjść z domu. Nie jest może tak, że miewam takie stany ciągle, bo są takie dni, kiedy normalnie funkcjonuję i gadam z ludźmi, ale potem nagle coś się dzieje i znowu ogarnia mnie stres. Czy są na tym forum osoby z podobnym problemem lub takie, które wiedzą, jak się z nim uporać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat? jak przed trzydziestką to jeszcze z tego wyjdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak też to miałam i wyleczyłam sie w ten sposób że na siłe wychodziłam-nieraz z płaczem,z uczuciem że zaraz zwymiotuje,że zasłabnę,ale szłam. Jeśli się zamkniesz w domu lub zaczniesz rezygnować z wyjść to pozwolisz aby lek wygrał ,A i jeszcze kupiłam sobie wyciąg z dziurawca na depresje i piłam 3 x dziennie po 1 łyżeczce a zamiast herbaty zwykłej piłam melice z cytryną. Osoby które mają wszelkiego typu nerwice mają problem z serotoniną w mózgu -dziurawiec jest takim przekaźnikiem serotoniny i po miesiącu stosowania można odczuć poprawę nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest waszym zdaniem złego w unikaniu ludzi? Ja tam lubię być sam a ludzi się nie boję, to raczej ludzie boją się mnie :D Nie rozumiem po co sie zmuszać, skoro źle się czujecie wśród ludzi, samemu jest lepiej, skoro sprawia wam przyjemność bycie samemu zdala od ludzi, to czemu na silę chcecie to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata, Mniej więcej od dwóch staram się walczyć z fobią. Na przekór lękowi wychodzę z domu, spotykam się ze znajomymi, parę razy byłam nawet na imprezach, a ostatnio poszłam nawet na praktyki dziennikarskie, żeby mieć jak najczęstszą możliwość przełamywania barier. Niestety nadal często sobie nie radzę. Kilka dni temu przeprowadzałam wywiad z pewnym człowiekiem i stres całkowicie przejął nade mną władzę. Dobrze, że rozmówca był bardzo sympatycznym i wyrozumiałym człowiekiem, ale i tak fatalnie się z tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscvcv
ja to mam jeśli chodzi o szukanie pracy. Nie nadaję się na biurwę, wszędzie mnie wygryzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkafobiczka89
Doskonale to rozumiem, bo sama kiedyś szukałam i praktycznie zawsze mnie odrzucano. Dobrze, że znalazłam dzięki kumplowi zajęcie, które nie wymaga wychodzenia z domu, gdyż nie wyobrażam sobie pracować w jakimś biurze itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe z czego wynika ta fobia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fobiczkae
ja mam fobie, bylam na terapii, pozniej wyladowalam w psychiatryku. Jakos zyje, ale pewnie tez nigdy sie nie wylecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkafobiczka89
Fobia wynika chyba stąd, że byłam ofiarą przemocy szkolnej. Mimo że od tamtych wydarzeń upłynęło wiele lat, a ja zdążyłam poznać wielu wspaniałych ludzi, to lęk pozostał. Nienawidzę wychodzić z domu, jeść wśród ludzi, pracować w zespole. Najchętniej to bym zaszyła się gdzieś w górach i zerwała wszelkie kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkafobiczka89
A, i bardzo dziękuję za rady, zwłaszcza za dziurawiec. Na razie popijam herbatkę z melisy, ale nie zawsze pomaga. Tabletek nie biorę od roku, bo jak sam psychiatra powiedział: Tobie potrzebny jest kontakt z ludźmi, a nie tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też fobiczkaaaa
Mnie to już nawet nie śmieszą te powiedzenia" wyjdź do ludzi, kontakt z nimi cię uleczy" itp. Mnie kontakty z ludźmi na dłuższą metę rozwalają kompletnie. Po jakimś spotkaniu przez kilka dni dochodzę do równowagi. Nikogo do siebie nie zapraszam i tak ludziska znajdują do mnie drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też fobiczkaaaa
Za chwilę muszę wyjść z mężem na spotkanie towarzyskie a panikuję już od chwili kiedy mi to obwieścił. Gdyby ci zapraszający wiedzieli co ja przeżywam z tej okazji, no ,masakra, ale pójść muszę. Jestem bardzo przeziębiona i mam nadzieję, że to będzie pretekstem do jak najszybszego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkafobiczka89
Jakbym czytała o sobie. Też na dłuższą metę nie wytrzymuję z ludźmi. Nie umiem budować trwałych relacjo, otworzyć się przed nimi. Jestem miła, ale tworzę wokół siebie mur, przez który tylko nieliczni mogą się przebić. Jeśli ktoś za bardzo się mną interesuje, czuję się, jakby mi się narzucał i dlatego zaczynam go unikać. Z drugiej strony gdzieś w głębi duszy odczuwam chęć bycia bliżej z drugim człowiekiem i cierpię w poczuciu osamotnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkafobiczka89
A powiedz mi, czy mąż wie o problemie i jest dla Ciebie wsparciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też fobiczkaaaa
Jestem z tego starszego pokolenia gdy na ludzi z fobią mówiło się po prostu "dzicy ludzie" :(. Często od rodziców słyszałam to jako zarzut, moja fobia [wtedy nie znano takiego terminu jak fobia społeczna, no chyba w Ameryce, ale nie w zacofanej Polsce] była powodem do drwin i wyśmiewania. Sama walczyłam z tą "nieśmiałością i "zdziczeniem". Pokonywałam trudności, robiłam wiele rzeczy na siłę, wbrew sobie, starałam się integrować z grupą rówieśniczą, czy to w szkole czy to później w pracy. Może to jest tak, że rzuceni na głęboką wodę przezwyciężamy własne słabośc****otrzebujemy mocnej motywacji do działania. Albo być porzuceni i zdani tylko na własne siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też fobiczkaaaa
Mam podobnie jak Ty, mimo, że bardzo chciałbym mieć głębsze i trwałe relacje z ludźmi, mimo wielokrotnych prób zaufania komuś i zbudowania czegoś trwałego, wszystkie moje działania skazywane są na niepowodzenia. Po jakimś czasie czuję się zmanipulowana, wykorzystywana emocjonalnie i nie tylko. Zrywam takie znajomości, nawet bym powiedziała zalążki przyjaźni. Nie umiem, nie mam takich predyspozycji psychicznych. Coś jest we mnie takiego, że przyciągam ludzi a później od nich uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×