Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

parówki to temat tylko dla tych mam które podają je swoim dzieciom

Polecane posty

Gość ja swojej
Ja swojej 3-latce podaję czasem parówki z zawartością mięsa 93%. Innych nie daję, choć czasem się zdarzało. Ale odkąd odkryłam te, daję tylko takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki a gdzie warzywa i owoce w tym menu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mamydwóchdziewczynek: to po co kupujesz parówki skoro nikt nie lubi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy myslicie, ze w kielbachach, szynkach i innych wedlinach nie ma chemii, sztucznych polepszaczy smaku, srodkow zapachowych itd? Dobra parowka nie rozni sie wcale od kielbasy, takie samo swinstwo zrecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość do autorki a gdzie warzywa i owoce w tym menu??? *** zupa nie zawiera warzyw, no tak :] co do owoców, dostaje jako przegryzkę, tj chrupki kukurydziane, czy biszkopty no ale wymieniłam podstawowe posiłki a nie jego menu co do minuty, zapomniałam jeszcze wpisać o której daje sok owocowy oraz herbatkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 parówki dziennie, to za dużo jak dla 6 latka. Zrób dziecku normalne śniadanie, nawet naleśniki usmaż, dodaj owoce czy dżem, owsianka na wodzie z owocami lub z mm jak już musisz, można jajecznicę z brokułami czy pomidorem zrobić, do tego natka pietruszki, kanapki z żółtym serem, twarożek, jaglanka z jabłkiem, ryż z jabłkiem i cynamonem (jak skończą się zaparcia)itd. a parówkę to co drugi dzień jedną i wystarczy. Dziecko ma zaparcia bo nie dajesz naturalnego błonnika, który występuje w warzywach, owocach, ziarnach. Zrób temu dziecku jakiś deser, może być jabłko tarte z marchewką albo jak napisałam wyżej kasze z owocami lub warzywami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słyszałaś o 5 porcjach owoców i warzyw a ty liczysz marchewkę w rosole,jako dzienną porcję? Do śniadania nie dostaje żadnego pieczywa? W tym czasie dawałam nawet razowy makaron, bo syn miał tygodnie bez chleba. Kobieto wysil się trochę a nie idziesz na łatwiznę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
lubię mieć w lodówce ;-) czasami wracam zmęczona i mamy chwilę na przygotowanie jedzenia, wtedy zdarza się nam zjeść parówkę w cieście np. albo zawiniętą w naleśnik z serem żółtym, albo robię takie pajączki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwiecej miesa maja parowki z szynki z solokowa. Prcuje nastoisku z wedlinami i przeraza mniie, gdy matki kupuja smakusie dzieciece slepo wierzac, ze to cudo. Niesmialo wtracam swoje 3 grosze, wiele matek rezygnuje z zakupu smakusi i bierze inne ale sa tez i takie, ktore twierdza : "moja niunia tylko te lubi'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to samo rzuciło mi się w oczy, nawet zakładając że rosół robiony na dobrym mięsie, w którym jest sporo warzyw- to właściwie jedyny wartościowy posiłek w ciągu dnia. To owoce dostaje jako przegryzkę czy biszkopty i chrupki? Dziecko powinno jeść częściej owoce i warzywa, a na pewno nie na dwa główne posiłki mięso, a na trzeci- zupę na mięsie! Daj mu jakiś zwykły nabiał, twarożek z owocami chociażby zamiast syfnego jogurciku czy jak ktoś pisał, ryż z jabłkami... Parówki dwa razy dziennie? Dziwię się że chce jeszcze to jeść, serio... Kaszy też żadnej nie ma, nie wiem jakie pieczywo ale podejrzewam że jeśli już to kajzerka z hipermarketu, dawno nie widziałam takiego spaskudzonego jadłospisu który nie był prowokacją. Tak, zdecydowanie podawanie takiego jedzenia w takiej ilości może zaszkodzić i powodować problemy żołądkowe! Mięsa nie powinien jeść częściej niż raz dziennie, daj mu ten rosół z wkładką ALBO parówkę (ale wybierz lepsze, jeśli już musisz) na śniadanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parówki z szynki to ściema Producenci w pl są rzadko kontrolowani. Jak jest kontrola to sa przygotowani. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupuje jedyneczki... Ale to sa kielbaski tzn tak pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jest na nich napisane (a nie pisze) jaki mają skład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
www.jedyneczki.indykpol.pl/o_produkcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka gdyby moje dziecko zechciało zjeść... nie wiecie ile bym dała za to, aby zjadł ze smakiem bułke z twarożkiem (o tak, jadł ok miesiąc temu przez 2 tygodnie na śniadanie i kolacje, w końcu zechciał co innego, gdy podaje kolejny raz odrzuca go) moje zupy to raczej przeciery warzywne z mięsem, a nie woda i jedna marcheweczka, jajecznice dostanie jutro-o zgrozo może w końcu tknie, kanapki z żółtym serem też jadł, ale też mu się znudziło, jak dla 6 latka? ja mam roczniaka ;) co do jedzenia mojego syna, to raczej moja sprawa/zmagania bo nie wiecie jak to jest mieć dziecko, które na wszystko mówi nie, mało tego-nawet z mojego talerza, czy talerza męża jeść nie chce, no ale temat był o parówkach, bo będzie je jeść. Do koleżanki ze stoiska, jak biorę parówki ze stoiska, to przeważnie jak nikogo nie ma, mam znajome sprzedawczynie i mówię że to dla synka, a że to znajome mojej mamy, która też pracowała w sklepie z żywnością, gdzie one kupowały to taki interesik się zrobił, że się podpowiada w 100% które świeże i które ok są :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czasem daję synkowi trochę parówki (ma prawie roczek), ale jemu daje tylko "parówki z szynki", które mają ok 97% mięsa.. :) _ sama oprócz nich lubię też śmieciowe na maksa serdelki z kurcząt drobimeksu ,czyli mom.. ale tego dziecku nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja daje Sokoliki co 3, 4 dni syn zjada jedna i czasami paroweczke cieleca a zaczal jesc parowki jak skonczyl 7 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierwszy raz podałam parówkę córci jak miała 8 miesięcy. teraz ma 21 i ubi je jeść a podaje Berlinki albo z Sokołowa.... a reszta rodziny wpierdziela ,,biedronkowe,, parówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik sanepidu
Czy to parówki czy kiełbaski , zwał jak zwał i nie ma znaczenia producent, a często im bardziej reklamowany, tym gorszy) Dobre i zdrowe produkty, reklamy nie potrzebują. Trzeba nauczyć się czytać skład, tam gdzie nie możemy go przeczytać, nie radzę kupować. Tak więc, nie powinno się kupować kiełbas czy parówek które mają mniej niż 90% mięsa, a już w żadnym wypadku nie podajemy dzieciom mięsa MOM które nie jest niczym innym jak pazury, skóry, ścięgna, pisolki, kuperki, chrzęści i wszystko świństwo które się drobno mieli i dodaje do kiełbaski czy paróweczki, parówki cielęce to również tylko chwyt reklamowy, sama cielęcina jest zbyt sucha by z niej zrobić parówki, tak wiec dodaje się skóry i podgardla lub słoninę i to pół na pół , nie wierzycie, sprawdźcie w składzie, nie wiem czy ktoś chce tuczyć dziecko tłuszczem. Ogólnie parówki to jeden z najgorszych produktów, jakim możemy karmić dziecko, ponieważ jego struktura to mocne rozdrobnienie i może się tam znajdować wszystko, a to co piszą producenci nie koniecznie musi być prawdziwe. Powiedziałby ktoś, że przecież są kontrole, owszem są ale z praktyki wiadomo, iż są one bardzo rzadko, a po drugie są zapowiadane, wtedy na pewno w wszystko gra. Uważajmy również na fosforany: E451, E452, które pogarszają wchłanianie wapnia, żelaza i magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre są Piratki z Lidla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie macie innych problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem z sanepidu ale wiem jak to wygląda i nie ma parówek z szynki. To chwyt marketingowy. Producentowi nie można udowodnić co wrzucił do parówek. On napisze na opakowaniu, że dał szynkę bo w takim homogenizowanym produkcie nikt nie rozróżni co to za mięso. Nie dajcie się nabrać. . A najgorszy syf to konserwowe mięso. To świństwo, jakbyście zobaczyly z czego się je robi, to na miejscu poszedlby pawik. Gwarantuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nad parowkami sie rozczulacie, a widzialyscie sklady wedlin? Np. poledwica drobiowa z majerankiem, a miesa mniej niz 50 %, schab wisniowy-niecale 70 procent miesa plus wszelkie E-dodatki. Masakra jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zlecialy sie polskie mamy kwoki :( Same jadlyscie duzo gorszy syf, a teraz dajecie kretynskie rady. Ta od nalesnikow na sniadanie I innych smakolykow? Niby kiedy pracujaca matka ma to przygotowac? Jestes bezrobotna, czy tak oderwana od rzeczywistosci? Nie mieszkam w Polsce, dziecko mi sie zdrowo chowa, gotuje dla niego, ale kuzwa nie dajmy sie zwariowac :( Chyba rzeczywiscie niektorzy tutaj maka racje ze czesci z was sie macica na mozg rzuca :( I tak, moj maly je parowki z indyka, zyje I ma sie swietnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×