Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sklopotana mama

przylapam 7letniego syna na kradziezy

Polecane posty

Witam. Robilam dzis zakupy z dziecmi w sklepie. 7 i 5 lat maja. Przylapalam syna 7letniego jak probowal wsadzic paczke cukierkow do kieszeni w kurtce!!!! Szok. Spytalam - co robisz? Zrobil sie czerwony i powiedzial ze to dla taty. Zapytalam - to czemu mi nie powiedziales? Powiedzial ze chcial mi dac przy kasie. Hmmmm. Watpie - widzialam to po jego minie. Szok! W sklepie powiedzialam mu tylko - mogles mnie zapytac - a nie wkladac do kieszeni. Widzialam potem ze bylo mu glupio. Jak mi nerwy przeszly - i jemu tez, juz w domu - porozmawialam jeszcze raz. Upieral sie ze to dla taty- powiedzialam mu, ze ma mnie pytac - i ze jakby ktos go przylapal z obslugi to mogliby tam nas wiecej nie wpuscic itd. Powiedzialam ze jakos nie wierze ze to dla taty - choc nie mam dowodu, i zeby nie krecil bo nie warto. Jestem w szoku, Nie jestem z ich ojcem, maja regularny kontakt. Slodyczy nie ograniczam drastycznie, dostaja raz dziennie cos slodkiego. Slysza czesto nie, moze za czesto??? Przeczytalam ze kradziez u dzieci moze byc proba zwrocenia na siebie uwagi. Pracuje 4 dni w tygodniu, i kazda wolna chwile staram sie im poswiecic. Fakt, ostatnio byl nerwowy okres, problemy mieszkaniowe i z ex (dzieci o nich nie wiedza, ale moze bylam szorstka ostatnio?). W sumie to jest juz drugi raz, pierwszy raz zabral pieniadze ktore dal mu ojciec dla mnie (glupio , b glupio ze dal dziecku - wiem). Wtedy rozegralam to inaczej. Zapytalam syna na drugi dzien gdzie sa te pieniadze od taty (to byla duza kwota). Syn poszedl i przyniosl, a mial je schowane u siebie, bo sprawdzilam dzien wczesniej. Wtedy oboje z nim porozmawialismy i przyznal sie i przeprosil, to bylo ponad rok temu. Moze to bylo wiecej razy a ja nawet nie wiem???? Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nerwow zapomnialam o pytaniu - jak z nim porozmawiac? Karac nie bede, bo zabawa w policjanta mnie nie bawi. Wyjasnilam - ze jak ktos kradnie albo klamie - to ludzie przestaja mu wierzyc. Skad taki pomysl w glowie 7 latka? Zakupy robilam po spotkaniu u znajomych, gdzie zjedli duzo slodyczy? Moze to czas na kieszonkowe? Ale jak- przylapuje dziecko na kradziezy , i w nagrode dostaje kieszonkowe? Prosze o jakas sensowna porade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie doszukuj się drugie dna problemów emocjonalnych etc bo utrwalisz w nim poczucie że jest zły a później on już tylko dopasuje się w te nadane mu ramy. Jeżeli coś ukradnie niech poczuje wstyd, pójdzie odda przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej siebie obwiniam, taka mam tendencje. Nie musial isc oddac, w pore zauwazylam i kazalam odlozyc bo wzial bez pytanie. . Teraz bede miec na niego oko w sklepie, to na pewno. Sama jako nastolatka ukradlam cos w sklepie - i zostalam zlapana, wsytd jaki poczulam byl nauczka na cale zycie. Z tymze to juz drugi raz w jego krotkim zyciu, nie liczac cukierkow podjedzonych siostrze kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może kontakt z ojcem nie jest wystarczający jeżeli chciał mu ukraść słodycze, ewidentnie problemem jest relacja miedzy nimi a chęc zysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZiekuje za odpowiedz. Raczej siebie obiwiniam, tak juz mam. Jak napisalam powyzej, ostatnio bylo nerwowo, staralam sie jak moglam aby dzieci nie odczuly, ale.... Nie musial isc oddac, bo w pore zauwazylam. Teraz bede miec na niego oko. Sama jako nastolatka ukradlam cos w sklepie i zostalam przylapana. Wstyd jaki przezylam wystarczyl na cale zycie. Ale tego raczej mu nie opowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, ostatnio widzieli sie mniej Moje stosunki z ich ojcem sa rozne, raz lepiej raz gorzej jak to z ex. Moze chce mu cos dac, tylko czemu nie zakomunikowal tego wprost? Zgodzilabym sie, pomimo antypatii do ex czasem daje dzieciom rozne rzeczy od nich dla taty, np ostatnio robilismy ciasto z dziecmi i zapakowalam im, bardzo sie cieszyly ze moga mu cos dac. Moze robic to czesciej? W sklepie jak jestesmy to pozwalam od czasu do czasu wybrac cos co oni chca, jakas slodycz mam na mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×