Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już wkrótce mama

Mam 24lata i jestem w ciąży choć warunków brak

Polecane posty

Gość mia ta cara
A ja ci gratuluje,bo coraz mniej jest takich ludzi jak ty.Patrzysz sercem a takich malo:) Teraz ludzie zwracaja uwage tylko na kase.Kasa .kasa I tylko kasa.Dziecko musi sie oplacac a jak nie to zaraz aborcja.Dasz sobie rade i nie jestes sama masz meza I masz rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajomych masz mało taktownych- kultura wymaga, żeby zachowali swoje uwagi dla siebie- zwłaszcza że i tak juz musztarda po obiedzie. ale prawda taka jest taka, że praktycznie każdy pomyśli, że jesteś w beznadziejnej sytuacji- ja bym nie chciała być na twoim miejscu. jak jesteś zadowolona, to ok, ale o co ci chodzi, bo nie rozumiem? chcesz żeby ludzie ci zazdrościli i podziwiali zamiast patrzeć z politowaniem? tak się nie stanie, więc bądź asertywna i ucinaj uwagi znajomych skoro uważasz, że wiesz co robisz. ps. strasznie masz zafiksowaną na rozmnażaniu rodzinę- siostry, młode kobiety, siedzą z mamusią i liżą rany z powodu niepłodności jakby ich życie było skończone.. jak ja miałam 30 lat, to zajmowałam się innymi sprawami i kompletnie mnie nie obchodziło czy jestem zdolna do reprodukcji czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już wkrótce mama
Ja się z Tobą nie kloce tylko dyskutuje. A to różnica. I tak zaatakowałas mnie twierdząc że mi ciąża na mózg padla. To był atak i to niezbyt kulturalny. Nie twierdzę że mam monopol na słuszne decyzje ale gdyby tak gdybać to nigdy dobrego czasu na dziecko nie ma. Ty uważasz że lepiej wtedy być bezdzietnym a ja uważam że dzieci to największe szczęście w życiu. Powołujesz się na znajomych którzy nie mają dzieci że im lepiej. Ciekawe na ile nie mają bo nie chcą a na ile bo nie mogą i tylko mówią że nie chcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już wkrótce mama
Jedna starsza siostra mieszka z rodzicami,ta która się rozwiodła. Druga mieszka z mężem. A druga siostra mieszkająca z rodzicami to młodsza 18letnia siostra. Byłyśmy 4 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 lata to jeszcze mloda sunia z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już wkrótce mama
Azalia ja nie tylko bym dostała ale dostałam pracę w markecie u siebie w mieście. Na umowę o pracę. Ale nie poszłam,bo stwierdziłam że to nie dla mnie. Mia ta cara no właśnie dziecko to nie rachunek zysków i strat. Co z tego że finansowo jest ciężej? Ale bardziej się chce dla takiego małego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna anna maria
Nie kasa i kasa, ale trzeba mierzyc sily na zamiary, a nie liczyc, ze jakos to bedzie. Trzeba patrzec i sercem i rozumem. Ja nie mam dzieci i w najblizszym czasie nie planuje a mam 26 lat. Mam prace, meza i kredyt na nasze mieszkanie. Moja praca wymaga dyspozycyjnosci i ja nadal sie doksztalcam, bo chce zajsc wysoko. Dzieci? Sa w rodzinie i to mi wystarcza. Patrze na moja siore i ich zycie i im nie zazdroszcze. Pracuje, potem w domu z dziecmi, tylko sprzatanie, gotowanie, wyjsc nie maja gdzie, bo co z dziecmi ? I wieczne problemy finansowe, bo o ile z niemowleciem i malym dzieckiem sie da, to wieksze dziecko=wydatki. Zwlaszcza, gdy idzie do szkoly. Oczywiscie siostra mnie nie rozumie, wciaz namawia i probuje udowodnic, ze jedynym sensem zycia sa dzieci. A patrzac na nia widze, jaka jest zarobiona przy pracy zawodowej i przy swojej dwojce dzieci. Ciagle mnie z kasy rozlicza, bo wyjechalam na wakacje, bo robie szkolenie, bo kupilam ciuchy. Uwaza mnie za egoistke, bo laduje pieniadze w siebie. a czy to cos zlego? Mam meza, udane zycie z nim, w pracy tez sobie radze, ale dziecka sobie nie wyobrazamy na ten moment. Oczywiscie wlacza mi sie czasem instynkt, gdy patrze na te wszystkie bobasy na ulicy czy wsrod wiekszosci kolezanek, ale to tylko zachcianka, a ja nie zamierzam robic dziecka, bo tak trzeba, wypada, czy mam szal macicy. Bo nie sama miloscia czlowiek zyje. Z dzieckiem u boku nie mialabym szans sie w pracy rozwijac, wypadlabym na poltora roku z obiegu a na moje miejsce jest wielu mlodych, zdolnych i bezdzietnych. Nawet widze po mojej przyjaciolce, miala prace, meza poznala w zakladzie. Wzieli slub, urodzila corke. Gdy wrocila do pracy, zaklad upadl, jej facet znalazl marna prace. A ona siedziala w domu, bo nie mogla znalezc nowej, w miedzyczasie wpadla, urodzila 2 dziecko. Mieszkaja u tesciow, maja swoje pietro i to ich ratuje. bo jej maz ma teraz najnizsza krajowa i z kasa, ktora maja z opieki, wychodzi im 1400 zl miesiecznie na 4 osoby. Owszem, widze ze kocha swoje dzieci, ale widze tez jak jej ciezko i finansowo i ogolnie. Wiec nie sama miloscia czlowiek zyje, nie mowie, ze trzeba miec hajsu jak lodu, ale tyle, by spokojnie zyc, a nie martwic sie, czy starczzy do 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×