Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dakamani

wprowadzilam w koncu jakies zasady to zle

Polecane posty

Gość dakamani

od jakiegoś czasu mieszka z nami moj brat z zona i dzieciem. do niczego sie nie dokladaja ani nic. maja osobna kuchnie wiec gotuja sobie sami. przy domu nic nie zrobia,nie sprzataja nie pomagaja w ogrodzie doslownie nic. wczoraj im powiedzialam ze to koniec i oplaty dzielimy po rowno, bo rodzice juz nie daja rady finansowo, to sie wielce obrazili, i chyba zamierzaja sie wyprowadzic. no ale czy ja zle zrobilam? ich dziecko caly czas u nas siedzi bo w domu matka nawet nie chce sie bawic, olewa je..dodam ze nie pracuje. obiady je u nas. ubrania kupuje prababcia i my. dostaja kase od dziadkow i zarabia tylko brat. maja z 3 tysiace miesiecznie. a my mamy problemy finansowe bo bedziemy splacac nie swoj dlog. ogolnie mama bedzie teraz na mnie zla jak sie dowie ze chca sie wyprowadzic bo to nic ze my nie bedziemy mieli na chleb, ale placic za nich rachunki powinnismy. no szok po prostu. dla nich liczy sie tylko imprezowanie, piwkowanie, i tyllko na to wydaja pieniadze. szkoda mi tylko tego ich malego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakamani
*mała obiady je u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakamani
/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo dobrze, dorosli ludzie chyba powinni wpasc na to, że gaz, prąd, woda itd nie są za darmo! wnerwiają mnie takie żebraki na maksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mieszkają u Ciebie czy u rodziców? Dom z legalnego punktu widzenia należy do Ciebie czy Ty też w nim mieszkasz jak Twój brat z żoną? Jeżeli dom nie jest Twój to niepowinnaś wtrącać się w sprawy finansowe. Mama jest dorosła i jeżeli jej z tegoo powodu ciężko, to inicjatywa zmian powinna wyjść tylko od niej. Skoro Ty się obawiasz reakcji mamy too znaczy że wciskasz nos w nieswoje sprawy. Ludzie różnie rozumieją takie pojęcie jak "nic nie robią". Ty jesteś inna i nie każdy musi robić według Twojego widzi-mi -się. Może są sprawy o których Ty nie wiesz i niepotrzebnie mącisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakamani
już w sumie mialam wyżuty sumienia że źle zrobiłam, dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakamani
Dom, oficjalnie jest moj, rodzice go na mnie przepisali, zaraz po tym jak zmarła babcia. rachunkami zajmują sie rodzice. Dobrze widzę, że nie dają rady. Ojciec mówi o tym otwarcie, a za to mama tylko go ucisza, żeby dal spokoj bo jakoś wszystko ogarniemy. Oni przychodzia po pieniadze do ojca jak by byl bankomatem. I jego to boli ze nie moze im dać bo sam nie ma. Sama własnie kończe liceum zaocznie i za dwa tygodnie wyjezdzam do pracy zeby zarobic, jakoś pomóc. A dla nich problemu nie ma, na alkohol maja wiec jest dobrze. a księzniczka siedzi w domu, ani nie sprzata ani nie gotuje ani dzieckiem sie nie zajmie. mala gdyby nie my od wakacji na dworzu by nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakamani
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moim zdaniem (skoro dom jest legalnie Twój), to rodzice jak i brat z rodziną powinnaś traktować jako najemców. Najemca, w jakimkolwiek lokalu by nie mieszkał, miał by opłaty, więc dobrze zrobiłaś. Niezapomnij jednak że gdy Ty wyjedziesz na jakiś czas i będziesz nieobecna w swoim domu, to Ty powinnać opłacić rodzicom za zajmowanie się domem podczas swojej nieobecności . Dziwne? Tak szczerze, Ty się najpierw dobrze zapoznaj jak z tym domem jest i na jakich prawach wszyscy tam zamieszkują. Jak przysłowie mwi "kochajmny się jak bracia, liczmy sięjak żydzi" aby później nie było rodzinnych niesnasek. Dom to nie tylko w nim zamieszkiwać i opłacać rachunki. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie sie z toba zgadzam. mieszkamy tu razem wiec sie szanujmy. w każdej kwestii. Rowniez w tej finansowej. tata ciezko pracuje od rana do wieczora po to aby nas wszystkich utrzymać, ale oni tego nie widzą. nie czują sie w zaden sposob zobowiazani do jakiejkolwiek pomocy w zamian za oplacanie ich zuzytego pradu, wody czy gazu. ja to docenia, pomagam jak tylko moge, i pomagac bede juz zawsze, bo to rodzice, ktorzy coraz mniej sobie radzą. ale oni są wielce obrażeni. co do domu to dobrze wiem, że jest moj bo taka byla wola babci kórą wspolnie spełniliśmy zaraz po śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×