Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fioletowa_ciastolina

Mały kłamczuszek czy wielki kłamca

Polecane posty

Gość fioletowa_ciastolina

Mój chłopak niekiedy mija się z prawą. Jesteśmy razem od kilku lat, z wiekiem zaczął to uważać za sposób na unikanie niewygodnych sytuacji. Nie jest najlepszy w kłamaniu, czasami nieświadomy kolega/członek rodziny powie coś, co go demaskuje. Kiedyś niechcący odkrywałam sprawy małego kalibru („Tak, byłem u lekarza”, „Tak, byłem z psem na spacerze”, „Tylko 1 piwo”), ostatnio wychodzą jakieś takie większe. To ja podam przykłady: 1. Mój chłopak z jakiegoś powodu ściemnia w kwestiach finansowych. Powiedział mi, że zarabia o wiele mniej, niż zarabia faktycznie (sprostował po ok. roku). Powiedział mi, że wziął kredyt na o wiele dłuższy czas, niż faktycznie miało to miejsce. Tendencja jest taka, że stara się ukrywać przede mną swoja (albo raczej swoich rodziców, którzy go wspierają materialnie) sytuację finansową. Najśmieszniejsze, że właściwie to zarabiam porównywalnie do niego, czasami nawet więcej. 2.Mieliśmy razem zamieszkać w jego mieszkaniu. Zaproponował mi to, przez kilka miesięcy opowiadał mi, jak będzie fajnie razem zamieszkać po to, żeby dzień (dosłownie) przed planowaną przeprowadzką powiedzieć mi PRZEZ TELEFON, że jednak to nie najlepszy moment, że musi dokończyć studia podyplomowe, że ma ciężki czas w pracy. Wcześniej nie zająknął się o tych rzeczach, przypomniało mu się dzień przez przenoszeniem mojego dobytku. Więc albo wymówka, albo kilka miesięcy przemilczeń. Tylko ja się musiałam spakować (a nazbierało się rzeczy, taki ze mnie chomik) i rozpakować – lepsze niż ćwiczenia z Ewą Ch.! 3. Powiedział, że w dniu, w którym zazwyczaj się spotykamy chciałby trochę nadgonić z pracą i że będzie tego dużo, więc nawet wieczorem nie uda nam się spotkać. Powiedział to w sposób wielce podejrzany więc spytałam, czy będzie się wtedy widział z jedną ze swoich byłych dziewczyn (są 2 z którymi nadal utrzymuje kontakt, czym nie jestem zachwycona, ale zabraniać nie będę). Gorąco zaprzeczył. Kilka dni później zapytany, czy uporał się z pracą i do której pracował w en dzień ustawowo wolny od pracy przyznał (nie bez kręcenia i oporów), ze widział się z jedną ze wspomnianych dziewcząt, ale tylko na chwilę, a tak właściwie to na kilka godzin i że po prostu dawno sie nie widzieli i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo nie wiadomo, kiedy się znów zobaczą. A właściwie to zobaczą się w przyszłym tygodniu znowu, w końcu nie wszystko jeszcze omówili. Tak trochę testował, co już wiem, czego się domyślam, a co jeszcze da radę zataić. Nie wspomniał o spotkaniu z nią, bo wiedział, że źle zareaguję na wieść o tym (ale w swym geniuszu nie pomyślał, że reakcja na kłamstwo będzie gorsza). Tłumaczę, że nieładnie tak kłamać, że nie jestem „gold digger” (chyba mama mu naopowiadała, że musi strzec rodzinnych skarbów przed zakusami panienek) – serio, nie zarabia więcej ode mnie, więc nie wiem, skąd takie podejście. Mówię mu, że podważa moje do niego zaufanie, że tak niemożna zbudować sensownego związku i jak już, już myślę, ze moje zapędy edukacyjne na coś się zdały, wychodzi kolejna historia. Te przytoczone to największy hardkor, żeby zobrazować skalę problemu. No i trochę bezradna się czuję. Wolałabym chłopa nie rzucać, bo jednak ma kilka zalet. No i teraz prośba: powiedzcie mi proszę, czemu on tak ściemnia. A przede wszystkim – co mogę z tym zrobić? Jak rozmowa nie pomaga, to może jakieś większe działa wysunąć? Sugestie mile widziane, liczę na jakieś spojrzenie z boku na problem. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lala`la
Kiedyś chodziłam z takim chłopakiem, typ podobny do Twojego. Na początku znajomości fajnie-ja zakochana po uszy a on kłamczuch - co wyszło po czasie. Ściemniał we wszystkim, bo wiedział, że jestem wrażliwa i mnie urazi lub będę zła i będzie kłótnia. Któregoś razu powiedział, że teraz musi pracować w soboty i niektóre niedziele i się wtedy nie spotkamy. Nie wierząc w to poszłam to sprawdzić i okazało się to nieprawdą. To przelało czarę goryczy i niestety musiałam zerwać ten toksyczny dla mnie związek. Teraz, po latach jestem szczęśliwą mężatką i nie wyobrażam sobie nawet takiego kłamczucha w moim otoczeniu, nie mówiąc już o związku na życie. Pomimo tych kilku zalet, które posiada, zastanów się jaka będzie Wasza przyszłość i czy będziesz potrafiła mu zaufać nawet w najdrobniejszych sprawach, no i najważniejsze - czy będziesz szczęśliwa. Odpowiedź przyjdzie sama. Życzę dobrego wyboru:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolderino
ściemnia bo nie ma szacunku do Ciebie, ściemnia bo tak naprawdę to Ty chcesz go widzieć inaczej niż on wygląda, więc, żeby się podobać Tobie i żebyś mogła usłyszeć, to, co chcesz {hihi}, kłamie jak najęty. te studia też pewnie wymyslił. chory, biedny człowiek i moim zdaniem nie posiadający żadnej wrażliwości. zbadaj sprawę po swojemu, przekonaj się co jest prawdą, a co złudą dostępną dla takich, jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba zartujesz, ze ktoś będzie to czytal :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem jedno!!! UCIEKAJ miałam takiego , identyczną sytuację jak Ty... w dniu kiedy mieliśmy związek posunąć do przodu on napisał tylko smsa że jednak nie. nie jesteśmy ze sobą. Kłamał w takich pierdołach, choć nie tak jak Twój. Sory oszukuje Cię że nie przyjedzie a idzie na spotkanie z inna!! i Ty z nim jesteś? dawno bym zakończyła!!! jak by mój były coś takiego zrobił. oj dawno. widać nie chce się z Tobą spotykać, woli z innymi nawet z byłymi, rozmowa nic nie da!!! pogadasz , pogadasz a on ma to gdzieś. Możesz zrobić to samo co on, będzie chciał się spotkać , nie możesz bo uczysz się lub coś innego , a potem sama powiedz że byłaś z kolegą w kinie. Niech zobaczy jak to jest. Czyny nie słowa!! choć i tak uważam że powinnaś się z nim rozstać. Wyobraź sobie, macie dziecko, Ty przytłoczona obowiązkami, on oszukuje że idzie do pracy a spotyka się z byłą.. on ściemnia że zarabia mniej , Ty wypruwasz sobie flaki, szczypiesz się i to nie potrzebnie.. myśl o przyszłości. on się nie zmieni!! kwestia tylko tego czy to akceptujesz czy nie, jak nie to odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa_ciastolina
Dziękuję, że komuś jednak chciało się to czytać, mimo obaw gościa:) Dzięki dziewczyny za wypowiedzi. Jak pisałam, wolałabym rozwiązać problem bez posuwania się do ostateczności, czyli rozstania. To niełatwe, kiedy jest się z kimś kilka lat, dobrze się go zna, kocha, ma wspólne życie. Ogólnie to znalezienie fajnego faceta to jakiś koszmar, jak jest inteligentny i przystojny, to jest imbecylem emocjonalnymi tak dalej, tak, jakby "normalny, ciekawy facet" to było za dużo naraz. Mi się trafił inteligentny, zabawny, opiekuńczy, ale jednak kłamczuszek. I nie jest to mała wada typu "nie odróżnia indygo od kobaltu", tylko coś, co mocno wpływa na związek. Ostanie kłamstewko (o spotkaniu z byłą dziewczyną) jest bardzo świeże i nie wiem, jak mam to rozegrać. Czuję, że to było nieuczciwe, niefajne, ale nie wiem,jak mogę sprawić, żeby coś takiego się nie powtarzało- nie chcę być okłamywana. Tylko, czy mam rzeczywiście taką "moc"? A może przesadzam, w końcu jak mawiał dr House: "Everybody lies"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompletnie nie zrozumiałaś, co ktoś nad Tobą napisał: on Ci kłamie, bo Cię nie szanuje. A jak nie szanuje, to Cię nie kocha i ma Cię w d***e. Aż tak głupia jesteś, że dalej chcesz naprawiać coś, co nie istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Everybody lies? Ja nie lies i moj partner tez nie ma prawa lies. Masz to na co sie godzisz. :) Chcesz plynac z pradem to plyn .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×