Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wspolczuje dzieciom ktorym rodzice zafundowali rodzenstwo z mala roznica wieku

Polecane posty

Gość gość
Autorka powinna współczuć sobie...głupoty.:O Mam o rok młodszą siostrę, najlepszą przyjaciółkę i powierniczkę. Od najmłodszych lat byłyśmy sobie bardzo bliskie i tak zostało.Nigdy nie czułam się zepchnięta na boczny tor czy nierówno traktowana. To chyba częstsza sytuacja u dzieci z większą różnicą wieku, gdzie jest "malutki" a ten starszy "powinien zrozumieć"...:O Gratuluję...wąskiego horyzontu...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówczynią, że faworyzowanie młodszego z rodzeństwa jest nagminne tam gdzie różnica wieku jest większa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuj takim jak ja. Rodzeństwo mi przybyło po 8 latach. G***o prawda, że rodzice poświęcali siostrze dużo czasu,bo ja byłam odchowana. Po szkole całymi dniami wpychali mi małą i zrobili ze mnie darmową niańkę. Nigdy się z siostrą przez to nie lubiłyśmy. Zawsze zazdrościłam mojej przyjaciółce siostry młodszej o rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość... ja mam braciszka młodszego o 10 lat. Uwaga dla mnie jako dziecka była... można było mnie wypchnąć na spacer z wóżkiem. Też robiłam za niańkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to miałaś pecha po prostu ,współczuj właśnie takim jak ty co niańki robią ze starszych dzieci a nie wszystkim co mają rodzeństwo z większą różnicą wieku ,moja mama tez była niańką młodszych sióstr i brata ,na szczęście teraz rodzice już inaczej podchodzą do tego ,ja mojego syna nawet na 5 min nie poprosiłam o przypilnowanie młodszego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przeczytaj dokładnie co napisałam...:O To nie ja robię niańkę ze swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie dużo gorsza jest duża różnica wieku, bo ma się dwóch jedynaków. Wyobraź sobie sześciolatka, który ma rodziców tylko dla siebie, wspólne wyjścia na basen, wyjazdy w góry i na narty, które nagle się kończą. Rodzice takich dzieci nie mogą im zafundować wspólnych, jednakowych rozrywek, bo zawsze dla któregoś dziecka będzie to nieodpowiednie. mam rodzeństwo w niewielka różnica wieku, zawsze byliśmy sobie bliscy, nie ma takiej bliskośc***omiędzy dziećmi między którymi jest 10 lat różnicy, bo dzieli je przepaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wedlug tzw autorytetow kobieta musi rodzic co rok lub 2 i miec jak najwiecej dzieci najlepiej kilkanascioro, 20 lub 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przeczytałam byłaś niańką do brata czy siostry ,co w tym jest do zrozumienia ,chyba ty masz problem ze zrozumieniem tego co ja napisałam ,bo ja kumam o co tobie chodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam brata 10 lat młodszego i też robiłam za niańkę- było to dla mnie szczególnie tyle trudne, że nie cierpiałam i nadal nie cierpię dzieci. Darłam się więc na niego, lałam go, za co z kolei darto się na mnie i mnie lano, że starsza jestem, a dzieciątku krzywdę robię- no ale z mojej perspektywy wyglądało to ta: ja 12 lat, wakacje, chcę iść do koleżanek- nie, bo braciszek sam będzie, na dyskotekę szkolną nie, bo braciszek nie ma się z kim bawić, chcę film obejrzeć- nie, bo braciszek płacze, itd. Weź na spacer, wyprasuj pieluchy, poskładaj ubranka, ucisz go... Ze złości telepałam nim tak, że mu głowa na boki latała, miałam ochotę go zabić, wyrzucić, żeby go nie było. Teraz jako dorośli dogadujemy się dobrze- ale mam ogromny żal do rodziców, że mnie zmuszali do zajmowania się nim wiedząc, że nawet jako dziecko nie lubiłam lalek, niemowlaków, młodszych kuzynek, itd. Mój mąż z kolei ma siostrę 6 lat młodszą- też było wiecznie "ustąp jej, ona jest mniejsza, nie rozumie, daj jej, pomóż jej, weź ją ze sobą", itd. Do tego "sprawiedliwość" wg rodziców- mała ma na obiad 2 naleśniki i on ma 2 naleśniki (tyle że np jako 9-czy 10latka zjadła 1, a drugi zostawiła rozciapany, a mąż jako 16-letni chłopak z 5 by zjadł, ale nie, bo nie- ma być równo, a więc on głodny chodził....) To samo ze słodyczami, prezentami, itd (tylko że dziecku zabawka za 20 zł sprawiła frajdę, mężowi spodnie z targu za 20 zł już niekoniecznie, szczególnie że młoda ma coś do zabawy, a on prezent użytkowy, który i tak by mu trzeba było kupić bez okazji...) Z moich obserwacji wynika, że młodsze przeważnie ma lepiej, bo takie małe, słodkie, bezbronne, itd, a starsze ma mu usługiwać. Wiem że nie zawsze, ale za często....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między moimi dziećmi jest 15 miesięcy różnicy. Są to chłopak i dziewczynka dziś dorośli ludzie. Mają dobry kontakt z sobą. Między moimi braćmi jest 16 lat. Są jak z innej bajki.Między moimi wnukami jest 6 lat różnicy. Mała bardzo kocha brata a ten już ma 4 lata. Wszystko zależy od wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusunka
Nie czytałam wszystkiego, ale autorko i gościu z pierwszej strony mylicie pojęcia. To o czym piszecie to nie przyczyna tego że jest mała różnica wieku, ale ....nie wiem jak to określić....'zapomnienia" - jeśli tak mogę określić- o tym że starsze dziecko to jeszcze dziecko. A TO JEST RÓŻNICA! Ja jestem po 10 latach i przeklinam to jak tylko mogę! Mam trójkę rodzeństwa i dziś mam dobry kontakt tylko z najstarszym bratem (16lat różnicy) a z siostrą i drugim bratem żyjemy jak obcy ludzie mimo iż mieszkamy obok. Całkiem inne spojrzenie na świat. Między nimi jest 3 lata różnicy i od małego się super dogadywali a ja zawsze im przeszkadzałam, bo mała. Do dziś maja w podświadomości to że im w jakimś stopniu odebrałam rodziców ( tak to określają). Jak miałam 9 lat narodził się mój bratanek i tez poszłam w odstawkę i wszytsko musiałam robić za niego i dla niego. Jak cos nabroił będąc przy mnie to mi się obrywało bo "ON JEST MAŁY". Zawsze zazdrościłam mojej siostrze i bratu kontaktu i mojemu kuzynostwu (1,5 roku różnicy). Byli najlepszymi przyjaciółmi. A ja zawsze sama jak palec. Mała różnica wieku jest super ALE trzeba pamiętać żeby nie faworyzować żadnego. Między moimi dziećmi jest 4 lata różnicy i uważam że to za dużo. Chciałam 3 ale nie wyszło niestety. Mimo to dbam o to aby starsza nie czuła sie w żaden sposób pokrzywdzona i odsunięta. Jak karmiłam a widziałam że starsza chce sie przytulić to na drugim kolanie ja przytulałam. Jak nabałagani młodsza to Ona ma posprzątać (ma niecałe dwa lata) a jak starsza to starsza. Owszem ucze ich aby sobie pomagały więc efekt jest taki ze sprzątaja obie. Jeżeli młodsza dospetuje starszej to nie ominie jej kara tak jak i na odwrót. Z reguły staram się im nie przeszkadzać jak się bawią to wtedy uczą się siebie nawzajem:) Mała różnica wieku to duża odpowiedzialność i duzo pracy dla rodziców ale jeżeli mądrze wychowują to to jest wielkie szczęście dla dzieci!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe niezłe prowo:P bo wkońcu na dwie strony:P współczuć małej różnicy wieku można jedynie rodzicom bo jest ciężej ale oczywiscie tez jest i wiele dobrych stron dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się całkowicie zgadzam z autorką a te kretynki co pisza o bliźniakach to powinny się choć trochę douczyć - jest różnica kiedy dwójka dzieci od poczatku jest w takim samym położeniu, a jest różnica kiedy jedno jest uwielbiane przez rodziców a potem nagle całą uwagę mu się odbiera i skupia sie na innym dziecku i bez zwględu na to co tu wypisujecie drogie kafeterianki, to się takiego g***a naoglądałam po przedszkolach i złobkach dziecko było ukochane nad życie dopóki się kolejne nie urodziło posiadanie dzieci rok po roku jest dobre tylko i wyłącznie dla rodziców, nie ma nic wspólnego z dobrem dziecka, gdyby było inaczej to biologia ewolucyjna nie stworzyła by naturalnej bariery jaką jest kp i choć dzisiaj wiemy ze nie zawsze ta "naturalna antykoncepcja" działa to jednak natura tak to sobie wymyśliła, w społeczeństwach pierwotnych dziecko do około 3 roku życia było karmione wyłacznie piersią i w tym okresie o ile organizm kobiety normalnie fukcjonował to kp zabezpieczało ją przed kolejną ciazą, z jednego prostego powodu - kobieta nie byłaby w stanie zając się jednocześnie dwójką kompletnie niesamodzielnych dzieci ale czasem trzeba poczytac coś więcej niż tylko o kupach, tipsach i M jak miłośc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2 dzieci ( 4.5 i 2.5) i az milo patrzec jak sie ze osba bawia, jak jeden za drugim by w ogien skoczyl :) Mlodszy od starszeego uczy sie samodzielnosci, ang slowek ;) liczenia itD Owszem czasem sie boja ale to normlane. Jednak zawsze staram sie dzieci traktowac JEDNAKOWO , u nas nie ma tak , ze starszy musi oddac akurat np zabawke ktora sie teraz bawi mlodszemu bo akurat ten ma taki kaprys. Jestem sprawiedliwa do bolu. Zadne z dzieci nigdy nie bylo nai nie jest zaniedbywane w zadnym aspekcie. A juz na pewno nie chcialabym miec jedynaka, moim zdaniem nie ma chyba nic gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusunka
Gościu ale to nie wina małej różnicy wieku tylko głupich rodziców, że nie umieją traktowac dzieci tak samo. Myślisz że gdyby była większa różnica to było by lepiej? Ile 6, 8, 10 lat? To tez dziecko jeszcze które potrzebuje uwagi a "taki" rodzic tym bardziej faworyzował by noworodka i ten starszy miałby jeszcze bardziej przechlapane i odsunięte na bok. Zgadzam sie z Jagodą! U mnie sa takie same zasady. Ja juz wolałabym mieć jedynaka niz dwójke z dużą różnica wieku. A kp jako antykoncepcja to mit taki sam jak o bogach Hadesu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po pięciu latach od urodzenia syna zdecydowałam się na drugie dziecko. Myślałam sobie, że syn już odchowany, pierwsze trzy lata życia wychowywałam go w domu, potem poszedł do przedszkola. Gdy miał 5 i pół roku na świecie pojawiła się moja córka. I wiecie co? Rodzeństwo w każdym wieku jest dla tego starszego wstrząsem. Teraz nie liczy się to, że ja byłam z tym starszym tyle czasu, że miał zawsze wszystko czego chciał, kochających rodziców, zabawki, że wyjeżdżaliśmy z nim na wakacje. Teraz jest najważniejsze to, że jego przywileje jako jedynaka się skończyły. Teraz nie wyjdę z nim na spacer o każej porze, bo mała np śpi, albo zaraz musi zjeść, nie pójdziemy w wiele miejsc, gdzie nie za bardzo pasuje mi iść z małym dzieckiem. Mój syn zrobił się nieznośny, płaczliwy i strachliwy. Niby się kochają, ale mam wrażenie, że córka jest w jego oczach intruzem, bo kradnie mu rodziców. Staram sie poświęcać mu czas, ale niestety niemowlę też wymaga troski, a ja nie jestem w stanie się rozdwoić. Syn jest w pierwszej klasie, ma już skończone 6 lat i w dalszym ciągu wojna o moją uwagę trwa. Myślicie, że sześcioletnie dziecko rozumie? Mylicie się, ono nie rozumie, po latach bycia oczkiem w głowie. Żałuję, że nie machnęłam sobie dzieciaka wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusunka
Gościu ale na to jest wiele sposobów potrzeba tylko troche kreatywności!:) Nie pójdziesz na spacer teraz bo dziecko śpi? Zaproponuj ten spacer pierwsz kiedy dziecko nie śpi a w drodze jak uśnie to super. Jak się nie da tak. To wystarczy powiedzieć: "Synuś teraz nie da rady. POczekamy jak siostra się obudzi a teraz choc pobawimy się w cos" I napewno będzie szczęśliwy!:) Nie przychodza mi też teraz do głowy żadne miejsca do których można isć z 6 latkiem a nie wypada z niemowlakiem??? Właśnie o tym pisałam wcześniej. Trzeba sie, starać tak rozwiązywać sytuacje aby starsze nie czuło siec pokrzywdzone. Kiedy córka była mała i płakała bo głodna, czy tak po prostu. To czasem musiała chwilke sobie popłakac bo nie chciałam tak robić że jak tylko zapłacze to ja lece mimo iż coś robie ze starszą. NIe chciałam aby starsza czuła się gorsza skoro zawsze bym ja zostawiała jak mała tylko zapłacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prawie 40-tkę. Siostra 39. I to właściwie moja jedyna przyjaciółka. Inne wyjechały, straciły się z oczu. Jej mąż ma brata 10 lat starszego. Odwiedza ich tylko wtedy gdy chce pożyczyć pieniędzy. Nie utrzymują żadnego, nawet telefonicznego kontaktu. Z mojego punktu widzenia uważam, że rok przerwy między rodzeństwem to idealne rozwiązanie. A i dla matki tych dzieci też wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że to nie kwestia wieku tylko głupoty rodziców. Mój brat jest ode mnie 1,5 roku młodszy i niestety bardzo odczułam jego narodziny. Dostałam zwyczajnie kopa w d**ę :D Na szczęście byłam za mała, żeby nim się zajmować, ale pewnie jakbym miała 5-6lat to bym musiała, bo moi rodzice po prostu tacy są. Oni CHOWALI dzieci, a nie wychowywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiera hhh
Ale głupie założenie. Że niby lepiej dla pierwszego dziecka urodzić drugie dziecko gdy starsze już odchowane? Od zawsze wiadomo, że im dziecko młodsze tym szybciej i łatwiej przystosowuje się do młodszego rodzeństwa. A i korzyści więcej, ma kompana do zabawy. Nie wyrośnie na egoistę, bo ok 3 rż naturalnie uczy się dzielić. Powiem Wam, że mam w rodzinie sporo dzieci i najfajniejsze są te rodziny, gdzie jest ich troje z różnicą do 3 lat. A tam, gdzie duża różnica wieku, same problemy - głównie z upartym starszakiem- bo jak taka 7latka ma się bawić z 2letnim bratem, który jej wszystko tylko psuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslę, że to przede wszystkim chodzi o sposób wychowania dziec**przez rodziców. Bo można wychować dzieci z mała różnica wieku tak by żadne nie było pokrzywdzone. A mozna wychować dzieci z dużą różnicą wieku tak, by starsze nie było nianią. Mój mąż - o czym już wiele razy pisałam, na 4 braci. 3 pierwszych chłopaków rodziło się rok po roku. Nie ma między nimi więzi. Teściowa olewała ich wychowanie, wychodziła z załozenia, że wychowają się sami. Mój maż, jako ostatni z 3 leżał podobno całymi dniami sam w łóżeczku jako niemowle, bo ona nie miała czasu go pilnować. I chwali się tylko jakie to grzeczne dziecko bylo. ale ciotki klotki poopowiadały mi jak było ;) że nie miała czasu dla niego już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość a ja mam róznice 13 lat i to jest najbardziej idiotyczne, dzieci nigdy nie będa sobie bliskie, jak prawdziwe rodzenstwo vvv Mam siostrę młodszą 20 lat i zaręczam ci, że mamy z******ty kontakt i jesteśmy prawdziwym rodzeństwem :) Miezy nami jest jeszcze troje rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam niańką mojego 13 lat młodszego siostrzeńca, który jest dla mnie jak brat rodzony i wiecie co? Nie zamieniłabym ani chwili z tego czasu jaki wspólnie spędziliśmy na nic na świecie! Mam z nim (dziś już nastolatkiem) dużo lepszy kontakt niż z rodzonym bratem młodszym o rok, dlatego nie prowadźcie tematu w sposób tendencyjny, wpierając że każdy kto niańczył w dzieciństwie lub wieku nastoletnim maluchy ma spierdzielone dzieciństwo albo młodość i nie lubi się z tym niańczonym rodzeństwem. Bulls**t!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie różnica wieku decyduje o sympatii i antypatii w rodzinie, a charaktery i usposobienie jej członków. Tym samym można mieć tak samo beznadziejną relację z rodzeństwem w zbliżonym wieku, a dla odmiany świetnie się dogadywać z dużo starszym lub dużo młodszym. Ja jestem tego żywym przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 9lat młodszego brata, nie odczulam, zebym została odsunieta na dalszy plan, kiedy sie urodził, nie bylam wykorzystywana w roli nianki i nie kazano mi za kazdym razem ustępować mu tylko dlatego, ze ejst młodszy. Do dzisiaj - a jesteśmy juz foroslymi ludźmi z rodzinami - mamy świetny kontakt i jak dla mnie taka różnica jest idealna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam siostrę 11 mies młodszą i jest ona moją najlepszą przyjaciółką, nie wspominam żadnych złych sytuacji z dzieciństwa,wręcz przeciwnie, to był zajefajny czas spędzony na ciągłych wymyślnych współnych zabawach, nam nigdy rodzice nie byli potrzebni ! także mam nadzieję że uda i mi się mieć dzieci rok po roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, masz siostrzeńca- to nie to co brat. Siostra nie może Ci KAZAĆ, zmusić do opieki nad swoim synem- matka może zmusić do opieki nad bratem. Poza tym są osoby, które uwielbiają maluchy, mają z nimi dobry kontakt i różnica wieku nie gra roli- a są tacy, którym to ciąży, czują się odsunięci na bok, zaniedbani, niekochani albo kochani mniej niż młodsi, tak ciężko to zrozumieć? Wszystko zależy od rodziców- jeśli obdzielają miłością po równo, nie faworyzują malucha, a wręcz przeciwnie- uczą starszego, że jest silniejszy i może byc wzorem dla młodszego, a młodszego uczą, że starszy może mieć swoje sprawy i nie wszystko młodemu należy się z marszu- nie ma wiecznego "ustąp, daj, pobaw sie z małym, bądź cicho, bo niemowlę śpi", itd, to takie rodzeństwo ma szansę się lubic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie techniczne: macie dziecko 11 miesięczne i rodzicielstwa kolejne. Karmienie piersią czy nie? Jeśli tak to na 100 procent olewacie starsze bo fizycznie nie da się tego połączyć w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×