Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sweety_r

Rozwodnik i nowy związek

Polecane posty

Gość sweety_r

witam mam problem z facetem rozwodnikiem z którym spotykałam się regularnie od poł roku było cudownie do momentu...teraz krótko o nas On po 2 rozwodach od 2 lat niby sam, sam też wychowuje z pierwszego małżeństwa 11 letniego syna który regularnie odwiedza mamę, ja mam 1,5 rocznego synka były zostawił mnie w ciąży i nie odwiedza dziecka. Pewnego dnia zadałam mojemu Panu pytanie kim dla niego jestem i czy jesteśmy razem on zamilkł no i się wkurzyłam rozmowa dziwnie się potoczyła i po złośc***owiedziałam mu że nie chcę marnować czasu w takim zawieszeniu i to go chyba bardzo zabolało...po kilku dniach zamilkł zupełnie nie odbierając ode mnie tel. napisał tylko smsa że zbiera myśli i że przeprasza. Po kilku dniach pozbierał myśli napisał mi na święta cudownego smsa po świętach przed sylwestrem mieliśmy rozmowę, w której mi powiedział, że nie jestem mu obojętna, że nie chce nic przyspieszać ja również nie chce nic zmieniać czy przyspieszać też mu to powiedziałam ale chce wiedzieć, że on nagle nie zniknie z mojego życia...powiedziałam mu też że jest dla mnie kimś wyjątkowym i że chcę jeszcze trochę z nim pomarnować tego czasu. Później znów było miło przez kilka dni, zabrał mnie na sylwestra gdzie poznałam jego znajomych i jego Rodziców, naprawdę byłam szczęśliwa i wierzyłam że wszystko wróci do tego jak było ale po dwóch dniach po sylwestrze, znów nagle przestał odbierać ode mnie telefon :( żadnej odpowiedzi na smsy w których tylko pytam dlaczego się nie odzywa...dziś pojechałam do niego do pracy i chwilę rozmawialiśmy nic konkretnego ale on znów powtórzył to moje zdanie że ja nie chce z nim marnować czasu i że za mocno cisnę a on nie wie czy są w nim jakieś uczucia do mnie, i że on nie chce mnie krzywdzić i że on potrzebuje czasu.....tylko że ja nie cisnę chcę tylko wiedzieć co dalej....rozmowę musieliśmy przerwać jak by nie było był w pracy, on obiecał że ją dokończymy miał dziś mi dać znać kiedy bo poprosiłam aby było to przed weekendem bo mam urodziny i chce mieć jasną sytuację no i się nie odezwał .... Jak to jest z rozwodnikami czy możliwe aby bał się zaangażować, zaryzykować i ulokować swoje uczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś pojechałam do niego do pracy i chwilę rozmawialiśmy nic konkretnego ale on znów powtórzył to moje zdanie że ja nie chce z nim marnować czasu i że za mocno cisnę a on nie wie czy są w nim jakieś uczucia do mnie, i że on nie chce mnie krzywdzić i że on potrzebuje czasu.....tylko że ja nie cisnę chcę tylko wiedzieć co dalej.... xxx po prostu wg niego masz wystawiać tyłek on chce a nie ingerować w jego życie - nie tłumacz sobie tego jego "strachem" przed uczuciem - po prostu nie ma cię w jego planach - jesteś tylko niepotrzebnym i marudnym kawałem mięsa w koło dziury, której on od czasu używa - i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trendowaty
potrzebuje czasu na buty z atlasu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest w ogóle tobą zainteresowany na poważnie i nie ma znaczenia że jest rozwiedziony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta idiotka jeszcze nachodzi go w pracy - co desperacja - żałosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
On najwyraźniej Ci nie ufa . Trudno zaufać rozwódce , kobiecie opuszczonej.A ty go naciskasz.TO,może spowodować tylko odwrotny kierunek. Rozmawiaj z nim jak koleżanka a nie jak kochanka. Która ciągle czegoś chce i oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11
Sweety, moim zdaniem, twoj partner nie jest pewien, co do przyszlosci zwiazku. Jesli ci na nim zalezy I uwazasz, ze moze byc dobrym partnerem na zycie, nie pytaj wiecej o wasza przyszlosc. Zajmij sie soba I swoim zyciem, badz dla niego mila I ciepla, pokaz ze jestes zaradna I zadbana. Nie chodz do niego do pracy, nie dzwon. Jesli bedzie wiedzial, ze to ty, sam zaproponuje ci dalsze wspolne zycie. Jesli nie stnie sie to w cigu najblizszych szesciu miesiecy, zapytaj ponownie. jesli nadal nie bedzie pewien, powiesz, ze ty tez musisz to przemyslec I odsun sie zupelnie. Wtedy albo cie poszuka albo zakonczy zwiazek. Nie wydaje mi sie, jak pizza moi przedmowcy, ze mu nie zalezy na Tobie. Jego zachowanie wskazuje, ze tak, ale nie jest pewien jeszcze czy to ty. Rozwodnik czy nie nie ma tutaj wiekszego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
'''''''' [zgłoś do usunięcia] gosc11 Sweety, moim zdaniem, twoj partner nie jest pewien, co do przyszlosci zwiazku. Jesli ci na nim zalezy I uwazasz, ze moze byc dobrym partnerem na zycie, nie pytaj wiecej o wasza przyszlosc. Zajmij sie soba I swoim zyciem, badz dla niego mila I ciepla, pokaz ze jestes zaradna I zadbana. Nie chodz do niego do pracy, nie dzwon. Jesli bedzie wiedzial, ze to ty, sam zaproponuje ci dalsze wspolne zycie. Jesli nie stnie sie to w cigu najblizszych szesciu miesiecy, zapytaj ponownie. jesli nadal nie bedzie pewien, powiesz, ze ty tez musisz to przemyslec I odsun sie zupelnie. Wtedy albo cie poszuka albo zakonczy zwiazek. Nie wydaje mi sie, jak pizza moi przedmowcy, ze mu nie zalezy na Tobie. Jego zachowanie wskazuje, ze tak, ale nie jest pewien jeszcze czy to ty. Rozwodnik czy nie nie ma tutaj wiekszego znaczenia. """"""" W pełni popieram tą wypowiedź , co do jej istoty. Mam jednak zastrzeżenia.Nie do wypowiedzi a do istoty myślenia. Moim zdaniem narzucanie terminu , 6 miesięcy , jest totalnym nieporozumieniem. Miłości nie określa się w liczbie miesięcy , ona jest , zaistniała , lub nie. Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem , czy to rozwódka czy nie . I to nie ma znaczenia.Jeśli rozwódka to znaczy ,że komuś wyznała miłość i mu przysięgała.Chyba ,że przysięgała miłość, ale miłości nie mając , nie czując . Składała przysięgę z innych powodów..I przysięgę złamała . Złamała dlatego ,że nie było miłości. Z jej strony. Ja też 100000 razy bym się zastanawiał nad takim związkiem . Związkiem z rozwódką , kobietą opuszczoną. Bo, łamiąc raz daną przysięgę , złamie ją ponownie. Złamała , bo uczciwa nie była.Oczywiście , można prowadzić dysputę na temat ...jak kto rozumie pojęcie uczciwości.Moim zdaniem , latanie po zakładzie pracy świadczy o głupocie . A nie o uczciwości.Nikt nie lubi być poniewieranym w obecności innych. A w zakładzie pracy to każdy wykonuje pracę a nie wysłuchuje czyjś frustracji a może i poniżeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma niezaspokojoną potrzebę pobzykania, a ta już go chce zagonić do wbijania gwoździ. Kup se młotek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest podwójnie rozwiedziony czyli ma za sobą wiele traumatycznych doświadczeń wiec kolejna rozdarta nadęta ksiezniczka z roszczeniami nie jest mu potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweety_r
Ja nie byłam mężatką, były partner zmienił się i zaczął pić kiedy ja byłam w 2 miesiącu ciąży i tak pił cały czas aż pewnego dnia wracając do domu nie schował telefonu dostał smsa, którego tez nie zdążył skasować a tam jego druga kobieta się tłumaczyła.....tydzień później "pomogłam" mu spakować walizki tamta kobieta też go wyrzuciła ze swojego życia bo nic o mnie nie wiedziała...a do tego on kłamał ją co do wieku ona była od niego starsza o 14 lat. To tyle o moim wcześniejszym związku, a ten teraźniejszy partner to on 2 razy przysięgał miłość (jest po dwóch rozwodach) a teraz słowa nie potrafi dotrzymać...obiecał że nie zniknie bez słowa, że zawsze będzie ze mną szczery , mówił że nie jestem mu obojętna, dlatego nie rozumiem co się stało dlaczego tak nagle zamilkł :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może rodzinka czegoś jemu nagadała i chce się wycofać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobna sytuacje do twojej tez było pięknie, do momentu kiedy przyszedł czas żeby określić kim jestem dla niego i czy jestem dla niego ważna nagle okazało się, ze to dla niego za wcześnie itd. wytłumaczenia nie szukam bo je znam jak facet kocha to nie jest dla niego za wcześnie, niczego nie musi analizować i nie potrzebuje czasu na przemyślenia.... chce po prostu być z kobieta, która kocha / i nie mam tutaj na myśli zaraz deklaracji o wspólnym mieszkaniu czy slubie/ jak nie kocha to właśnie dzieja się takie rzeczy jakie przytrafiły się tobie i mnie ja nie jeździłam do niego do pracy i nie prosiłam o rozmowy .... po prostu powiedziałam papa człowiekowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety odpowiedz chyba jasna, on nie jest gotowy na stały związek.Spróbuj znaleźć sobie kogoś nowego.jak zobaczy że Ty jesteś obojętna wobec niego, zobaczysz...wróci i wszystko się zmieni.Tylko nie pisz do niego, nie jedz już do jego pracy , nie wydzwaniaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak, dojrzały facet powinien już wiedzieć czego chce i jeżeli nie jest gotowy na związek nie powinien kobiecie mącic w głowie lepiej jak poszuka sobie znajomości tylko na seks i wtedy będzie to jasny układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweety_r
No i znów byłam u niego w pracy...bo musiałam odebrać auto od niego...jest mechanikiem..auto zostawił u niego mój tata który nie wie o tym że tak się porobiło i pojechał do pracy za granicą moim samochodem więc ja teraz musze zabrać jego...rozmowy oczywiście nie było tak jak obiecywał wcześniej :/ powiedział że rozumie że dla mnie to ważne ale on teraz ma więcej pracy....i że potrzebuje trochę czasu na przemyślenia...po weekendzie znów "muszę" do niego jechać bo wszystkiego nie zrobił przy samochodzie..masakra dziś się nawet uśmiechnął bo trochę normalnie porozmawialismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś się nawet uśmiechnął bo trochę normalnie porozmawialismy. x naprawdę?o jej o jej o jej! nie ośmieszaj się dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z rozwodnikami tak bywa, nawet po rozwodzie jakiś sentyment czują do byłych żon. Mój po 9 latach po rozwodzie nie umie znaleźć się w związku ze mną. Byłej nienawidzi, ale jest na każde jej skinienie. odpuściłam, po co się stresować? Niech nadal marzy o byłej. W nowy 2014 wkraczam bez balastu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc11
Zzzniecierpliwiony: z terminem zgadzam sie, nie musi to byc jakis konkretny czas, ale nie warto, moim zdaniem, przedluzac okresu "poznawania sie" , jesli jednej stronie, tak jak Sweety, zlezy na stalym zwiazku. I nie zgadzam sie raczej z Gosc, ktory mowi, ze jak sie kocha to sie wie czy chce byc z ta osoba. Uwazam, ze decyzja o wspolnej przyszlosci jest tak powazna, ze wymaga nie tylko uczucia ale i przekonania, ze to dobra partnerka/partner na zycie. Sweety nie do konca taka sie prezentuje, wiec nawet, jesli partner ja kocha, moze nie chcec z nia stalego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sweety jak mężczyzna chce być z kobietą nie ma dla niego żadnych przeszkód podkreślam: żadnych i od razu widać czy to jest mężczyzna któremu zależy na stałym związku, powinnaś zapomnieć o tym facecie bo on ma cię "gdzieś", ja ci tak radzę ale pewnie inni będą jego zachowanie usprawiedliwiać jak chcesz nadal jeździć za nim do jego pracy i padać z zachwytu bo on się łaskawie uśmiechnął no to rób z siebie ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweety_r
Gosc11 Uwazam, ze decyzja o wspolnej przyszlosci jest tak powazna, ze wymaga nie tylko uczucia ale i przekonania, ze to dobra partnerka/partner na zycie. Sweety nie do konca taka sie prezentuje, wiec nawet, jesli partner ja kocha, moze nie chcec z nia stalego zwiazku. według Ciebie jak ja się prezentuję? Czyli co warto zakończyć wszystko bo nie wiadomo co to będzie np. za rok? bo tak też usłyszałam. i kolejni goście czytajcie uważniej co napisałam odnośnie jeżdżenia do pracy "muszę" jeździć tam z samochodem to nie moja wina że mój tata do niego pojechał!!! i nie popadam w zachwyt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mój myślał o byłej to na drugi dzień na stole na pozew o rozwód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jesli partner ja kocha, moze nie chcec z nia stalego związku" jedno drugie wyklucza gdyby tak myslec ... to on na pewno tez ma swoje wady i dodatkowo jest po 2 rozwodach, wiec w ogóle nie powinien być brany pod uwagę jako ewentualny partner do związku miłość to miłość i nie robi się wtedy kalkulacji czy się nadaje czy nie nadaje ... kocha się i chce się z tym kims być pomimo jego wad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mojego punktu widzenia wyglada to tak: 1. Jesteś namolny nachodząc go w pracy - ta dalsza cześć remontu auta moze zrobic inny mechanik wiec nie ściemniaj 2. Cisniesz gościa po 2 rozwodach zeby był z tobą i będziecie żyli długo i szczęśliwie oczywiscie wszystko wg twoich oczekiwań 3. Myśle, ze na początku mogło mu zależeć ale jak widzi twoj prawdziwy charakter + tatusiek w tle odechciewa mu sie- mnie by sie tez odechcialo. Jestem kobieta która po 20 latach w zeszłym roku zostawił maz. Pisze to żebyś nie myślała , ze jestem jakimś cwanym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweety_r
Witaj gościu z 12:02 co do dalszej naprawy auto nadal u niego stoi bo wszystkiego nie zrobił!!! x widzę że to Ty masz problem z nachodzącym Cię tatuśkiem....i nie doczytałaś co napisałam wyżej ojciec mojego Dziecka nie odwiedza go! a ten jest po 2 rozwodach i wychowuje sam syna i to jego syn regularnie odwiedza mamę i ani on ani tym bardziej ja nie widzimy w tym problemu że dziecko ma kontakt z drugim rodzicem. x co ciśnięcia ... pozwoliłam mu odejść.. bo uważam że nic na siłę ...a napisałam tu po prostu by "pogadać" i spróbować zrozumieć dlaczego tak się stało, nie rozumiem jeszcze jednego dlaczego teraz on mi pisze smsy że "przeprasza że przez niego cierpię" przy nim nie uroniłam ani jednej łzy ani razu nie mówiłam nawet z pretensjami tylko spokojnie z nim rozmawiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiłam o twoim tatusku a nie o ojcu twojego dziecka dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie będę bronić mojej rodzinie kontaktowania się z nim bo nam się nie poukładało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc11
Sweety, mogę sie mylić, bo wyciągam wnioski o sytuacji na podstawie niewielu informacji. Pytasz, jak się prezentujesz? Ja widzę osobę, która jest mało samodzielna i niezależna. I tak jak możesz być super babką i twój partner jest w tobie zakochany (bo o miłosci to mozecie powiedziec za 3-4 lata), to może on nie widzieć w tobie materiału na żonę czy stałą partnerkę. Mężczyzna, szczególnie po dwóch rozwodach, chce mieć maksimum pewności, że jego kobieta będzie odpowiedzialną, zaradną życiową partnerką. A co do czasu na "podejmowanie decyzji", uważam, że skoro chcesz być w stałym związku, a na to wygląda, daj swojemu partnerowi kolejne pół roku. W tym czasie pokaż, że jesteś samodzielna, kochająca i można na tobie polegać. Jeśli twój partner jednak nie zadeklaruje wspólnej przyszłości w tym czasie, odeszłabym. Zakochanie - zdarza się, choć i na to mamy wpływ, ale miłość i związek - to już sprawa wyboru i konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc11 a na jakiej podstawie twierdzisz że "Ja widzę osobę, która jest mało samodzielna i niezależna"? i jak można być według Ciebie mało samodzielną i niezależną? W chwili obecnej nie ma już nas więc i czasu na podejmowanie decyzji nie będzie. Jestem osobą samodzielną, zaradną i niezależną finansowo, posiadam własną firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc11
Sweety, czy nie ma Was na dobre, czy to rozstanie na trochę. Kto podjął decyzję, Ty czy Twój partner? Jak sobie z tym radzisz? Sens zdania - mało samodzielną i mało niezależną. Taki obraz miałam z Twoich dwóch postów. To, że prowadzisz firmę i radzisz sobie w życiu i jesteś niezależna finansowo - wspaniale. Jest jeszcze jeden rodzaj niezależności - emocjonalnej, którą być może też masz. Bo to na jej podstawie dokonujesz najlepszego wyboru. Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×