co sadzicie o takim zachowaniu siostry

mieszkamy razem od miesiąca bo jeszcze studiujemy choć ona jest włascicielka mieszkania, ja jej się dokładam do rachunków itd . mamy dyżury sprzątania i kiedy był mój dyżur posprzątałam ładnie mieszkanie. Miałam problem z odkurzaczem, który jak dotad używala tylko siostra bo nie ciągnął ,ale pozamiatałam. jak przyszła do domu to jej powiedziałam ,że odkurzacz coś źle działa i żeby może zmienila worek bo ja nie potrafie bo jeszcze nie obczaiłam tego odkurzacza ani nie wiedzialam gdzie schowała worki. więc ona otworzyła wysypując cały kurz na pozamiataną podłogę bo okazało się ,że w ogóle worka nie włożyła bo nie wiedziała ,że tak trzeba i powiedziała tylko,, ups troche sie nabrudzilo"... oczywiście ja musiałam to zamiatać... powinna była mnie tak potraktować? to jej mieszkanie ,ale chyba bez przesady skoro dopiero zamiatałam a ona to rozsypała...

Ojoj, straszna krzywda Ci się stała... Następnym razem ty coś rozsyp na jej dyżurze i będziecie kwita. :O

nie wymagało to ode mnie jakiegoś wielkiego wysilku więc krzywdą bym tego nie nazwała ,ale tu chodzi o sam fakt... nie lubię być wykorzystywana po prostu

nie przesadzaj... pogadaj z siostrą a nie na forum sie żalisz.

wyluzuj dziewczyno

czyli co waszym zdaniem przesadzam?

Jakieś dziwne masz relacje z siostra.dla mnie to nie do wyobrażenia.ją z moja traktujemy się jak przyjaciółki.i potrafimy że sobą gadać,żartowac i wydrzeć ryja na siebie.

Skad ona ma wlasne miszkanie?