Gość gość Napisano Styczeń 9, 2014 Nie ma z nim kontaktu, nie wiemy gdzie jest. Dzisiaj gadalam z nim przez telefon i niby było wszystko ok. Czekał na moja siostre która miała go dowodzić ok 20-ego. Matka płacze, ja w uk pomoc nie moge, zaraz bede miała zawał normalnie :( A to juz 00.10 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach