Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Martwie sie o swoje dziecko co zrobic

Polecane posty

Gość gość

Mam córkę, która chodzi obecnie do zerówki. Od przeczkola miała swoją najlepszą przyjaciółkę, potem gdy poszła do zerówki tamta przyjaciółka poznała inną dziewczynkę i zaczęła ignorować moją córkę. Ta dziewczynka jej przyjaciółka mieszka blisko nas i często przychodzi do nas i wtedy ładnie się bawią.Tłumaczyłam córce że są inne dziewczynki z którymi może się bawić ale widzę że jest jej przykro i zaczyna przychodzić ze szkoły smutna, nie chcę ze mną rozmawiać. Problem polega na tym iż ostatnio moja córka otworzyła się przede mną i powiedziała że jak jest w szkole to te dziewczynki jej dokuczają robią na złość np. jedna drugą oblewa soczkiem i skarzą obie że zrobiła to moja córka, zabierają jej i chowają rzeczy. Pozatym tamta dziewczynka wymusza na mojej szantażem emocjonalnym pewne czynności lub zachowania, np. mówi że nie jest jej koleżanką albo że się z nią nie będzie bawić. Dla dorosłych jest to banalne ale dla dzieci jest to poważny problem. Ostatnio jak były u nas moja córka ma pewną zabawkę i tamta koleżanka chciała żeby córka dała jej tą zabawkę, córka zaczęła płakać że nie da, tamta zaczęła beczeć mi w domu trzaskać drzwiami i histeryzować że ona chce. Nie przepadam za tą dziewczynką, ale nie mogę przecież dziecku zabronić się z nią bawić bo ona jest dla mojego dziecka ważna. Rozmawiałam z córką i chciałam porozmawiać z mamami tych dziewczynek albo chociaż z tymi dziewczynkami jednak córka tego nie chce żebym rozmawiała, nie chcę żeby córka straciła do mnie zaufanie, ale też nie chcę żeby obce dzieci tak ją traktowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doskonale cię rozumiem,moja córka przeżywała podobne rozterki,odbierałam ją z przedszkola spłakaną,obrażoną,tylko się przytulała i z kolan nie schodziła,mozolnie tłumaczyłam,żeby się nie martwiła i bawiła z wszystkimi dziewczynkami jednakowo bo innym będzie smutno a jeśli będą jej dokuczać te 2 wredne to niech bawi się z chłopcami albo niech mi coś pięknego namaluje,i rano zawsze jej mówiłam,że jak będzie bawić się ze wszystkimi i nawet z chłopakami w piłkę grać to przyjdę po nią szybciej i pójdziemy na lody albo do cukierni albo pojedziemy po tatę do pracy "nakręcałam ją i w sumie excytowala się tak tym co bedzie robić po szkole,że odrzucenie przez jedną czy 2 koleżanki przestało ją martwić,zostało to w niej do dziś,ma 12 lat i nie ma jednej koleżanki a grupę dobrych kumpli głównie ,bo zamiłowanie do piłki nożnej zostało,nawet w szkole nauczyciele mówią,że córka nie przynależy do żadnej"grupki"ma jednakowy kontakt ze wszystkimi i nie wchodzi w żadne intrygi czy kłótnie i jest najbardziej lubianą (choć nie najpilniejszą)i przez dzieci i nauczycieli i nie tylko.potrafi na objedzie w szkole jak dziewczyny obgadują inną wstać i iść jeść do innego stolika do nauczyciela czy dziewczyn z gimnazjum i nikt nawet te gimnazjalistki jej nie odpychają. Jest bardzo dojrzała-dorosła jak na swój wiek. Tak więc nie martw się ale odpowiednio nią ukierunkuj i zmień jej nastawienie do koleżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są skutki chodzenia do przeczkola. Trzeba było ją wysłać do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było,więc wysłałam,nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Nicolki
witam mam podobny problem dziś córcia poskarżyła mi się, że jedna z koleżanek odpycha ją od siebie mówi do niej np "ty się nie bawisz " nie jesteś moją koleżanką itp jutro idę z tym do wychowawczyni przedszkola wiem że ten przypadek nie jest pierwszy ponieważ jedna dziewczynka miala podobnie mowila jej ze jak sie nie bedzie z nia bawic w taka i taka zabawe to nie będzie jej koleżanka drugą osobą była kuzynka tej małej szantażyski poniewaz to córka mojej przyjaciólki duzo rozmawialismy i doszlismy do wniosku ze rozmowa z rodzicem nic nie da kazy rodzic broni swojego dziecka problem jest w przedszkolu i panie powinny sie z tym zmierzyc moze bym i to zostawiła na dłuzsze oczekiwanie ale moja córka ma problemy neurologiczne nie radzi sobie z negatywnymi emocjami i takie sytułacje mogłyby doprowadzic do tego ze zaczeła by płakac i mdlec wiem bo juz miałam z nia taki problem 1.5 roku temu drogie mamy nie ignorujmy krzyku pomocy naszych dzieci to my musimy o nie zadbac porozmawiajmy z nauczycielami wychowawcami w ten sposób zeby np zrobic lekcję tolerancji aby dzieci zrozumiały ze złym zachowaniem inni równiesnicy zaczną sie od nas odsówac powodzenia wam życze i sobie również dajcie znac jak to u was sie rozwiązało pozdrawiam mama Nicolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×