Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie jako konkubina

Polecane posty

Gość gość
I mieszkanko tez wnusiowi kupie i kase dostanie od kochającej babci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak do tej pory to jedyna wiarygodna konkubina jak dla mnie to ta co napisał o świadomym wyborze i poprzednim nie udanym związku. Jak najbardzej rozumiem :) Pozostałe silą się na luz ale jakoś blado wypadają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość kafeteryjni katole smiech.gif piszcie piszcie, niezły ubaw z tego ciemnogrodu smiech.gif" Nie rozumiem dlaczego na tym forum jak ktos ma inne zdanie to jest wyzywany od katoli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo robią dobra minę do złej gry ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znam takiego wnusia który już to ma, a babcia nie miała misji wciskać na kobierzec dzieci swoich :) nie dostałby tego gdyby nie ślub? fajna babcia, miłosierna, krótko będzie w czyśćcu za takie 'dobre uczynki'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny przykład wzorowej katoliczki. Za gęby młodych wzięła i do ślubu zmusiła. I to kościelny był. To nieważne, że przysięga złożona pod naciskiem nie jest ważna. Ważne, że sąsiedzi nie gadają. I księżulo zadowolony :) Na razie to jest skecz nr 1 tego topiku, ale kontynuujcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostrzenica 15 lat bardzo przeżywa to ze matka i ojciec bez ślubu żyją , każde z innym nazwiskiem . Rozmawiałam o tym z siostra ale ona twierdzi ze to fochy córki , ja tak nie uważam . Dlatego rozumiem " kochającą babcię "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nr 2 to tekst o darmowym materacu. Rozumiem, że po ślubie ten materac nie jest już darmowy. A czym Wam płacą mężowie? Utrzymując Was? A wiecie jak nazywa się seks za kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Qrwa czego sie kobiety czepiacie , gdyby młodzi nie chcieli to by do ślubu nie poszli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemądrzałe mamusie nie chcą zauważyc, że najbardziej cierpią dzieci :( Krzyczcie głośniej i wyzywajcie na katoli, ale waszych dzieci to nie obchodzi i nie chcą być wyzywane od bękartów. Ale przecież wy wiecie lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeszcze żeby córka miała decydować o tym czy rodzice mają mieć ślub, czy nie. Tak samo żenujące jak naciski rodziców na to jak żyją dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
A dlaczego ma nie miec głosu i opinii w temacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość Przemądrzałe mamusie nie chcą zauważyc, że najbardziej cierpią dzieci smutas.gif Krzyczcie głośniej i wyzywajcie na katoli, ale waszych dzieci to nie obchodzi i nie chcą być wyzywane od bękartów. Ale przecież wy wiecie lepiej smutas.gif x Naprawdę masz tak puste życie, że interesujesz się tym czy sąsiedzi/znajomi/rodzice znajomych dzieci mają ślub, czy go nie mają? A co to Ciebie obchodzi? Sprawdzasz też czy, kiedy i jak uprawiają seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
cierpią dzieci? bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zsazsa A dlaczego ma nie miec głosu i opinii w temacie ? x Pytanie jest inne: dlaczego ma mieć. To Ty decydujesz o tym jak chcesz żyć czy decyduje o tym Twoja matka lub córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama31wawa
Czym sie tu podniecac z tym konkubinatem. Moi rodzice zyja od ponad 30 lat w konkubinacie i nigdy to dla mnie dziwnenie bylo - nawet w latach 80tych nigdy ikt nie nazwal mnie bekartem. Przez te wszystkie lata, nigdy nie mieli zadnego formalno- prawnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kim jest mamusia, że ma mieć głos? miała swój związek, niech pozwoli innym mieć swój.ja jestem takim dzieckiem i nigdy nie cierpiałam, od dziecka mnie nawet bawiły te pytania. jestem wychowana w miłości, w domu pełnym uczuć i szczerości. umiem się modlić, jestem chrzczona, komunikowana i bierzmowana. nie mam nic przeciwko kościelnym ślubom, nawet sobie kiedyś taki zorganizuję.a ta historia z załamaną z powodu związku partnerskiego 15latką jest chyba wyssana z palca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Niewygodne ? Taaak to musi byc wyssane z palca ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zsazsa a za Ciebie matka będzie decydować o tym jak masz żyć? Jesteś wystarczająco dojrzała, aby związać się z facetem, ale niewystarczająco dojrzała, żeby podjąć taką decyzję? Faceta też Ci wybrała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niewygodne? dla mnie superwygodne, mogę jej wysłać słodycze na pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gosc z 21:01 Zamykajcie oczy na niewygodne fakty , historia mojej siostrzenicy jest jak najbardziej prawdziwa i smutna . Nie pisałam tego złośliwie , chciałam poprostu podzielić sie info , tylko tyle . Moja siostra nie bierze tego poważnie a powinna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli historia z 15-latką jest prawdziwa to jest to wyjątkowo niedojrzały człowiek. Byłam znacznie młodsza gdy podczas wizyty księdza padł zarzut, że moi rodzice nie mają slubu kościelnego. Ksiądz straszył, że dzieci będą miały problemy z bierzmowaniem, slubem itd. Przedstawił to w taki sposób, że jako dziecko byłam przerażona, ale wystarczyła rozmowa z mamą i wszystko zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojej córki w klasie (II kl. podstawówki), lekką ręką 75% rodziców jest z rodzin a) rozbitych, gdzie rodzice żyją już z innymi partnerami b) z konkubinatów c) takich, gdzie wychowuje ich tylko mama. Wiem, bo większość klasy to dzieciaki z przedszkola, znamy się już wszyscy 7 lat i raczej jesteśmy zorientowani kto jest kim. Nie przypuszczam, aby dla kogokolwiek poza zaściankowymi, ciasnymi, ograniczonymi mózgownicami ciemnogrodu, było to szokujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama31wawa
Ja z dziecinstwa pamietam jak rodzice sie ksiedzu, co roku na koledzie tlumaczyli z rozbrajajacym usmiechem, ze no nie maja tego slubu, no bo nie maja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to samo było u mnie :) Choć zdarzali się księża, którzy przyjmowali ten fakt bez problemu. Dla dziecka ważniejsze jest to jak rodzice żyją ze sobą, a nie to czy mają ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie w konkubinacie wczesniej czy pozniej msci sie na kobiecie . Malzenstwo poza podstawowa swoja funkcja czyli okazaniem milosci i szacunku jest tez prawna forma zabezpieczenia kobiety i nieprzypadkowo bylo uskuteczniane przez wieki .zabezpieczalo w jakiejs formie przed zdrada , regulowalo prawa dzieci i zony , bylo forma kontraktu ktory zobowiazywal dwie strony . Dlaczego zycie bez praw ma byc lepsze od tego zprawami ?banialuki o nowoczesnych zwiazkach , na ktore dajemy sie zwiesc i cudownym zyciu stawiaja nas zawsze w sytuacji pod kreska .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
boski temat:) Ja akurat jestem żoną, ale naprawdę śmiać mi sie chce na te wasze argumenty szanowne żoneczki. Ślub wziełam li i jedynie, bo mąż naciskał, mnie to rybka. Nie widzę żadnej poprawy związku po ślubie, ani nie czuję większej pewności. Więc wrzućcie na luz, nie zaglądajcie ludziom do majtek i na boga przestańcie niewinne dzieci wyzywać od bękartów, bo to niesmaczne. Ja tam nie wiem czy rodzice kolegów mojego synka maja ślub, czy nie- zwisa mi to. Skąd wy w ogole takie rzeczy wiecie, czy ktoś ślubny czy nie?? Nie macie większych problemów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama31wawa
Faktycznie brak malzenstwa moich rodzicow zemsci sie na pewno na jednym z nich. Na tym, ktore przezyje druga osobe, bo zostanie sama. To co powyzej mogla napisac jedynie osoba, ktora wychodzi za maz dla korzysci materialnych - cale szczescie, ze mnie w ten sposob zabezpieczac nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Zycie w konkubinacie wczesniej czy pozniej msci sie na kobiecie . Malzenstwo poza podstawowa swoja funkcja czyli okazaniem milosci i szacunku jest tez prawna forma zabezpieczenia kobiety i nieprzypadkowo bylo uskuteczniane przez wieki .zabezpieczalo w jakiejs formie przed zdrada , regulowalo prawa dzieci i zony , bylo forma kontraktu ktory zobowiazywal dwie strony . Dlaczego zycie bez praw ma byc lepsze od tego zprawami ?banialuki o nowoczesnych zwiazkach , na ktore dajemy sie zwiesc i cudownym zyciu stawiaja nas zawsze w sytuacji pod kreska . x Piszesz o alimentach dla zony? Wybacz, ale nie są mi potrzebne. Utrzymuje się i będę utrzymywać sama, A alimenty na dziecko w razie potrzeby i tak dostanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Billie Joe
"Nie potrzebuję przysięgać w kościele- nie uważam, zę słowo wypowiedziane w obecności księdza czy rodziny będzie miało jakaś "tajemniczą moc"- po prostu" To po co ci chrzest w kościele ? mozesz polac dziecko w domu woda i będzie to samo" Moi drodzy najgłośniej krzyczący a jak to zwykle bywa najmniej wiedzący - jak Was nazwać? Katolicy - niedouki???!! Otóż jest zasadnicza i diametralna różnica jeżeli chodzi o wagę tych dwóch sakramentów w świetle prawa kanonicznego - i owszem, w świetle tegoż prawa osoba, która napisała, że "Nie potrzebuje przysięgać w kościele" - ma rację, a tę która jej odpowiedziała: "mozesz polac dziecko w domu woda i będzie to samo" - odsyłam do księdza na korepetycje. Dlaczego? Otóż chrzest jest sakramentem, którego udzielić może tylko osoba duchowna (wyjątek stanowią ekstremalne sytuacje zagrożenia życia, kiedy noworodek może nie przeżyć do oficjalnego chrztu - wówczas dopuszcza się aby chrztu udzieliła osoba świecka - rodzic, lekarz, pielęgniarka w szpitalu etc). Dodatkowo takie wyjątki są dopuszczalne dlatego, że chrzest dla Kościoła jest podstawowym, najważniejszym sakramentem, kolokwialnie mówiąc jest "obowiązkowy" dla każdego. Natomiast sakramentu małżeństwa NIE udziela ksiądz! Sakramentu tego małżonkowie udzielają sobie nawzajem - ksiądz jest jedynie świadkiem tego sakramentu. Zatem po ślub de facto nie musisz iść do kościoła - można się uprzeć i sobie w domowym zaciszu ślubować - ważność (oczywiście moralna, powiedzmy wobec Boga) takiego sakramentu jest identyczna jak takiego zawartego w kościele. Różnica jest formalna. Dodatkowo ślub nie jest - w przeciwieństwie do chrztu - "obowiązkowy" dla każdego. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przez całe życie nie otrzymać tego sakramentu a mimo tego "kwalifikować" się do Nieba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×