Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie jako konkubina

Polecane posty

Gość agatita001
boze jaki ciemnogrod..... wole sie oszukiwac w takim razie ale byc szczesliwa i radzilabym sprawdzic w slowniku znaczenia slowa bekart - w jakim konteksie bylo uzywane i dlaczego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Led Zeppelin - nie, na pierwszym miejscu jest Pan Bóg zapewne :) W związku z czym przed ślubem nie uprawiają seksu, nie mieszkają razem, a do ołtarza idą w śnieżnobiałej sukience z pięciometrowym trenem i cudownym welonie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie potrzebni mi widzowie, ślub też może być kameralny. A w życie mam dużo innych osiągnięć niż tylko bycie zoną. Oszukujcie się dalej i szukajcie pretekstów :) A życie to nie tylko romantyzm. Ja was nie przekonuję, piszę to co ja czuję. To w sumie dlaczego nie chcecie ślubu? Nie piszcie tylko błagam o weselu. Nie mylcie ślubu z weselem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bękart - – dziecko pochodzące ze związku pozamałżeńskiego, .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę ślubu bo do niczego nie jest mi potrzebny. Ani ze względów religijnych (nie jestem hipokrytką), ani prawnych (wiem jak to załatwić, poza wspólnym rozliczaniem podatkowym), ani obyczajowych (jest XXI wiek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie potrzebni mi widzowie, ślub też może być kameralny. x Oh, w takim razie wytłumacz co chciałaś powiedzieć przez zdanie "Slub dla mnie to takie publiczne przekazanie wszystkim: to jest kobieta z którą chcę być". Nie wiem, może nie wiesz co oznacza słowo "publiczne"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz o teraz mówisz do rzeczy .Twoje dzieci to bękarty .Dobrze zeby o tym wiedziały i były tego świadome .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po rozwodzie-w tej chwili sama,ale gdybym chciala z kims wspolnego zycia to tylko po slubie,juz tak mam,chce byc ta jedyna i zona,zyjemy w trudnych czasach a slub jednak duzo ulatwia,i nie wazne ze kiedys mi malzenstwo nie wyszlo,moze kiedys to drugie bedzie lepsze,tak jestem zwolenniczka slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatita001
bekart - okreslenie POGARDLIWE moje drogie katoliczki.... juz wiem skad dzieci w szkolach sa tak zawistne, wredne i zacofane - wszystko sie wynosi z domu........ CIEMNOGROD!!! na zawsze oszukujaca sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość Bękart - – dziecko pochodzące ze związku pozamałżeńskiego --- Żeby był związek pozamałzeński to najpierw musi byc małżeństwo. Czyli jeśli żona puści się z sąsiadem to mąż wychowuje bekarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są jak najbardziej świadome tego, że mama i tata nie mają ślubu. Tzn młodsza dopiero będzie miała taką świadomość, bo póki co dopiero dowiedziała się, że jej ręce to jej ręce :classic_cool: Ale dzięki za troskę, mam nadzieję, że po chrześcijańsku, bratersku, także uczysz swoje dzieci kim są ich koledzy i koleżanki ❤️ p.s. Upewnij się, że bękarctwem nie można się zarazić. A nuż, musiałabyś swoje dzieci uśpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrączkę noszę potem przez całe życie ze świadomością. że mąż sie mnie nie wypiera :) Pisząc "publiczne" miałam na mysli zawsze i wszędzie :) I nikogo nie osądzam. Pisząc używam słowa "ja" aby przedstawić swoje poglądy. Nie mam nic przeciwko konkubinatom, ja jednak nie czułabym się do końca spełniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość No widzisz o teraz mówisz do rzeczy .Twoje dzieci to bękarty .Dobrze zeby o tym wiedziały i były tego świadome x A Ty to pewnie żyjesz tym co robią sąsiedzi. Sprawdzasz czy bzykają się tylko po ślubie? Bo mi do głowy by nie przyszło sprawdzać czy rodzice dziecka mają ślub czy nie. Mam ważniejsze problemy i nieco inne zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bekart - okreslenie POGARDLIWE moje drogie katoliczki.... juz wiem skad dzieci w szkolach sa tak zawistne, wredne i zacofane - wszystko sie wynosi z domu........ CIEMNOGROD!!! na zawsze oszukujaca sieusmiech.gif" Dlaczego KATOLICZKI ? a moze ja jestem ateistka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą - Boziu, jak Was boli to, że ktoś może być szczęśliwy i żyć inaczej niż wy :D Zawsze wychodziłam z założenia, że ktoś, kto jest szczęśliwy i spełniony, chce się tym z innymi dzielić i ich podbudowywać, nie gnoić i sprowadzać do parteru. Przez Was mój trzydziestoletni światopogląd właśnie się rozsypuje :o No chyba, że jest inaczej? :D Bye frustratki, lećcie do mężów, wszak żona ma jakieś konkretne obowiązki typu podanie obiadu, podsunięcie kapci, seks .. :D :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Obrączkę noszę potem przez całe życie ze świadomością. że mąż sie mnie nie wypiera usmiech.gif x A mnie przedstawiając jako "swoją kobietę" się wypiera. Czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak ślubu to lenistwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie musi "przedstawiać"Noszę jego nazwisko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc "publiczne" miałam na mysli zawsze i wszędzie x No to w takim razie albo masz problem z formułowaniem swoich myśli, albo teraz brniesz sama nie wiesz w co. Napisałaś o PUBLICZNYM wyznaniu tego, że jesteś tą jedyną - czyli o wyznaniu ZAWSZE I WSZĘDZIE? Ok, wiem chyba o co Ci chodziło. I fajnie, spoko, jeśli to dla Ciebie ważne, a Twój mąż to respektuje - świetnie, bądźcie szczęśliwi, naprawdę! Żyjmy i dajmy żyć innym :) Szczęścia, wszystkim - konkubinom i mężatkom, zwłaszcza tym sfrustrowanym ;) 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatita001
dobrze ze nas juz nie naznaczaja i na stosie nie pala......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bye frustratki, lećcie do mężów, wszak żona ma jakieś konkretne obowiązki typu podanie obiadu, podsunięcie kapci, seks .. smiech.gif" A ty jakie masz obowiązki jako KONKUBINA ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Mnie nie musi "przedstawiać"Noszę jego nazwisko usmiech.gif x Rozumiem. Czyli poznając jego znajomych przedstawiasz się imieniem i nazwiskiem, żeby wiedzieli, że jesteś jego żoną. A jak poznajesz kogoś kto nie wie jak Twój mąż ma na nazwisko to dodajesz tytuł "żona męża". Fascynujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty jakie masz obowiązki jako KONKUBINA ? x nie mam żadnych, wszystko robię z czystą chęcią, dobrowolnie, wtedy kiedy, jak i gdzie chcę :) Schematy i ramy są mi raczej obce, polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu nie chciałabym byc jakaś konkubina blee jak to brzmi ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same piszecie, że ciemnogród. Buntujecie się przeciwko nazywaniu waszych dzieci bękartami i same świadomie fundujecie im takie dzieciństwo. Wydaje mi się, że waszym dzieciom żyłoby się jednak lepiej w sformalizowanym związku. Nikt by im nie dokuczał. Ale nie, Wy macie swoje zdanie, niech się dzieci męczą, bo się wam nie chce załatwć do końca pewnych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając to zastanawiam się jak niskie poczucie własnej wartości trzeba mieć, żeby z faktu "zostania żoną" czynić życiowe osiągnięcie i twierdzić, że "bycie żoną" podnosi jakikolwiek status. Poza byciem żoną naprawdę jesteście nikim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie przedtawiam się nazwiskiem, ale nasze nazwisko samo funcjonuje w mojej pracy i w innych miejscach. Noszę go z dumą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubent konkubina bękart :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość Same piszecie, że ciemnogród. Buntujecie się przeciwko nazywaniu waszych dzieci bękartami i same świadomie fundujecie im takie dzieciństwo. Wydaje mi się, że waszym dzieciom żyłoby się jednak lepiej w sformalizowanym związku. Nikt by im nie dokuczał. Ale nie, Wy macie swoje zdanie, niech się dzieci męczą, bo się wam nie chce załatwć do końca pewnych spraw. x Nikt mojego dziecka tak nie nazywa. Dzieci mają w nosie to, czy rodzice ich kolegów mają ślub czy nie. Zresztą jak miałyby to sprawdzić :) Może się okazać, że mamusia takiego dziecka włoży nos w nie swoje sprawy i w dodatku zakomunikuje to swojemu dziecku (a to dziecku mojemu), ale wtedy moje dziecko zostanie przygotowane co ma odpowiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×