byl tu niedawno temat o pryszczu w karczku info do autora

No k***a od tamtego czasu jak to przeczytalam to mam wstret do jakegokolwiek miesa. No po protu mnie odrzuca:( juz nie mowie o samym jedzeniu ale nawet nie jestem w stanie go przyrzadzic;( tak wiec autorze tamtego tematu moja rodzina jest ci cholernie wdzieczna bo juz 3 dzen musi jesc same wodne zupy!!!!!!!

o co chodzi bo chyba coś mi umknęło?

haha, pamiętam, odmrożona karkówka z carrefoura? :P ja już od dłuższego czasu nie jadam mięsa. bardzo,bardzo sporadycznie. a wszystko to przez pracę na dziale mięsnym...........nie chcesz wiedzieć.

oj nie przesadzajcie, wszyscy wcinamy te myte mięsa, pryszcze w karczkach i inne cuda o którym sie wam nie śni i żyjemy. kiedyś tatar jechał na bitkę, wsadzał mięcho pod siodło i jak się dobrze wygniotło i zamarynowało w końskim słonym pocie to żuł. a jaki był mężny, wojowniczy i silny! :)

hahahah, mój dziadek też mi tę historię opowiadał ;) o tatarze i koniu ;

bo to prawda! :)

ja tam jem mieso tylko sprawdzone. A pryszcz? Tez moz\e sie zdarzyc. Zadna tragedia

A ja od tamtego czasu jak przeczytalam ten temat to jakos sobie to wyobrazilam i na sama mysl teraz mnie cofa:( nigdy nie bylam jakos brzydliwa albo wybredna, jadlam co bylo ale teraz cos sie uleglo w mojej maej glowce ze po prostu czuje wstret do miesa:( zdaje sobie sprawe ze wczesnij pewnie nie raz jadlam cos obrzydliwego zle teraz mam przed oczami takiego wielkiego pryszcza na karkowce;)

jaki pryszcz?

ile krowa może mieć takich pryszczyków nieestetycznych o których się nigdy nie dowiesz... :) nie ma co przeżywać! idź jutro po dobrą wołowinkę i zrób rodzinie tatara.

Zobaczcie tutaj: http://ceesty.com/wZDXqX