Czy to jest możliwe

Do gościa z 15.58. Debilny komentarz. Właśnie taka jest istota przyjaźni -- ze lubimy z przyjaciółmi przebywać!!!! Miales kiedyś przyjaciół?

Dziękuję Wam za to zrozumienie. Może nie każdy jest co do tego dobrze nastawiony, no ale każdy ma prawo mieć jakieś swoje poglądy. Różni ludzie i różne zdania. Tak to właśnie jest najpiękniejsze, że odnajduje sie bratnią duszę, można spędzac z nią długie godziny i poznawać ją cały czas. Ksiądz dodaje mi wiary w siebie, jego przyjaźń i dobre słowo. To ważne dla człowieka po przejściach. I wzajemnie, też pomagam mu kiedy tylko mogę i wspieram. Można na siebie liczyć, to ta istota przyjaźni. I przekonana jestem, że z jego strony to czyste uczucie a nie jakies podchody, żeby mnie wykorzystać. To da się odczytać. To widać w oczach.

prędzej czy później ktoś się zakocha

Trzymam kciuki abyś poznała faceta podobnego z charakteru do tego Księdza. Najzwyczajniej jesteś kobietą która ceni sobie ciepło i szacunek dwojga ludzi. Szkoda że nie znam takiej kobiety w swoim otoczeniu.

Bardzo Ci dziękuję, w takim razie życzę i Tobie znalezienia takiej ciepłej, kochającej kobiety. Na pewno gdzieś taka jest, uwierz. Jest mnóstwo takich kobiet, ale na ogół są one nieśmiałe i nieufne z początku. Potrzeba troszke czasu. Przynajmniej ja jestem właśnie taka, ale to nie jest regułą.

No tu się z tobą zgadzam, takie kobiety jak napisałaś są najlepszymi kandydatkami czy materiałem na dobrą żonę czy partnerkę. Dzisiaj spotkać taką to jak wygrać 1 000 000 w totolotka ale z pewnością takie kobiety są. Często takie kobiety są po przejściach lub po nieudanych związkach.

Tak jest, im więcej człowiek przejdzie tym bardziej uczy się życia. I czasami ciężko potem się podnieść i trudniej zaufać na nowo komukolwiek. A jeśli już się zaufa, to wielki sukces, taka osoba potrafi oddać się tej swojej drugiej połówce w 100% jeśli tylko się przekona, że ta osoba jest naprawdę tego warta i nie wykorzysta tego.

Ale wierzyć trzeba że ktoś gdzie na nasz czeka, bo czym byłby ten świat bez odrobiny wiary i marzeń. A jakie masz lekarstwo metodę na złe dni czy na zmęczenie?? Ja lubię posłuchać sobie muzyki relaksacyjnej lub wyskoczyć na basen i saunę.

Ale oczywiście, ja z natury jestem taką marzycielką, nie wiem jak ty? A sposoby na gorsze dni? Muzyka zawsze. Muzyka, czasami tańczę po całym domu i śpiewam co tylko przyjdzie do głowy, to pomaga. I masaż, uwielbiam jak ktoś mnie masuje, takie ukojenie.

Oj tak masaż na chandrę czy złe dni i muzyka pomaga. Podobnie jak taniec. Taniec sprawia że lepiej się czujemy pozwala nam się wyluzować i zrzucić z siebie ten balast lub ciężar. Jeśli lubisz muzykę to polecam piosenkę Nie unikaj Exaited Bardzo fajna muza która wpada w ucha i poprawia samopoczucie. Drugą fajną piosenką tego samego zespołu jest Daj daj daj.

No ja też jestem z natury takim marzycielem i romantykiem. Trochę nawet piszę wiersze. Kiedyś pisałem je dla pewnej osoby. Dziś jedynie tak dla własnej potrzeby.

Nie wiem czy pisze to jedna osoba czy dwie różne? W każdym razie, jak będę miała dostęp do komputera to przesłucham na pewno, dziękuję. A co do drugiego gościa, przypominasz mi tym pewnego mojego znajomego, też taki poeta-romantyk-marzyciel. To wspaniałe cechy u mężczyzny. Przynajmniej ja właśnie takie cenię szczególnie. Lubię facetów z wyobraźnią i dobrym serduchem. Mało takich, przynajmniej w moim otoczeniu.

ja tu wyczuwam, ze ten ksiądz nie na darmo bajeruje tą twoją koleżankę...wiek ma taki że seks bierze górę na rozumem..i nie wierzę, że ma 30 lat i jest prawiczkiem ?!

Nie o koleżankę chodzi, a o mnie. Nie bajeruje ;) Przynajmniej ja jemu ufam. Młodzi jesteśmy, fakt, ale to nie oznacza że od razu mamy wylądować razem w łóżku.

O no i w tym tygodniu wpada do mnie z kolędą. Jeszcze nie było takiej okazji :) Zbaczając z tematu przyjaźni, wy przyjmujecie księdza po kolędzie?