Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak porozmawiac z mezem o

Polecane posty

ość piszcie, prosze, tyle mojego,co z Wami popiszę...teraz na chwile znikam(idę po dzieciaki-1,5km pieszusmiech.gif , potem z powrotem je zaprowadzam na zajęcia dodatkowe-tyle samo, potem przyprowadzam-o 20:00padam na ryj, a gdzie -pranie, gotowanie sprzątanie???? atu jeszcze taaakie wymagania!!!) pa-czekam na wasze odpowiedzi...dzięki ktora ma dzieci to cie rozumie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawiamy, a i owszem...tyle,że nie ma to potem żadnego efektu, dalej jest to samo!!! jest tak ,że czasem kochamy się codziennie, co drugi dzień, a teraz-naprawdę jestem po mega przezyciach, to -raz w tygodniu...ale to nie o to chodzi, ze go nie kocham, czy coś tam...kocham. tyle,że poza sexem też można być blisko drugiej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i takie chamy jak ten "gość" mnie wkurzają!!! nie kładę sie do seksu jak kłoda! to akurat nie u mnie!! taki poziom rozmowy nie ma sensu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal??? ech, już mi brak słów...liczy się tylko facet i jego potrzeby-seks, dobre żarełko, wiecznie zadowolona żoneczka!!!?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle odezwał się jakis doopek, który widzi tylko skrajności. Czyli albo seks po trzy razy pod rząd dzień w dzień, albo zimna ryba czy tam kłoda raz na miesiąc. Klasyczmy przykład ograniczonego myslenia, lub braku doświadczenia życiowego. Autorko, ja na twoim miejscu mając wyliczane pieniądze nie rezygnowałabym jednak z pracy. On uważa że jak coś jest nie po jego myśli to może cię odciąć od pieniędzy? Mnie to by równie bolało, co niezrozumienie że przeżywasz ciężki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bydlak z meza, jego zachowanie wynika z egoizmu. Duzo przezylas w efekcie tego masz zle samopoczucie jestes przygnebiona, powinniscie razem przez to przejsc latwiej byloby ci sie pozbierac. A on ma postawe roszczeniowa, jemu sie nalezy i ty zawsze masz byc gotowa. Otoz nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZielonaRamka
Uwazam, ze ktos podal Ci tu dobry pomysl. Usiadz z nim i powiedz, ze trudno ci sie zrelaksowac gdy myslisz o tym ze mozesz wpasc. Dlatego dobrze by bylo zeby sobie zrobil wazektomie. To jest prosty zabieg u mezczyzny w znieczuleniu miejscowym. Naprawde nic wielkiego. Swoja droga niezly z niego cham...Bardzo mi przykro :O Gdyby mi facet cos takiego powiedzial to seku nie byloby rok! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne to bralas pigulki i nie chcialas sexu a teraz jak nie bedziesz ich przyjmowac to tez sexu nie, poniewaz mozesz wpasc , czyli tak czy siak sexu nie potrzebujesz w przeciwienstwie do meza , poprostu mu to powiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jednak z powodu wazektomii autorce nie przejdzie niechęć do seksu z mężem. Chyba to jest głębszy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,wellness, jemu chodzi o coś więcej,do reszty "gości" nie jestem jakąs "chłopką", wiem, co to znaczy rozmowa z własnym mężem, wiem , co to znaczy sex z radością a co-z przymusu, czy zachcianki męża! to jednak może głebszy problem? np. fakt, że nie podoba mu sie to, ze chcę isc do pracy...kasa nam sie nie przelewa, wiadomo-takie czasy, praca jakaś by sie znalazła, ale -"to co bedzie z obiadami, praniem?"...ot, i co...pozdrawiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno-macie rację, jestem już strasznie wymęczona, zajmowanie się dwójką chłopców, pomimo wszelakich radośći i szczęścia, niesie ze soba również i momenty trudne, nerwowe, ich sprzeczki, upór, i wszystko, co dwaj mali chłopcy mogą wymyślic-dzień w dzień, każdego dnia-po pól roku moze się znudzić!!! no i nie mamy nikogo, kto by nam pomół, moi rodzice mieszkają kawał drogi od nas, rodzina męża ma swoje sprawy i problemy, też nie mieszkają obok, jetsem w tym wszystkim sama...a jak wyjdę do zaprzyjaźnionej dziewczyny-sąsiadki-na HERBATĘ!!!, to dzowni za mną po razy, gdzie tak długo jestem!!! czasami czuję ,ż eon mnie traktuję jak swoją i tylko swoja własnosc...o pieniądzach już nie chcę mi sie pisać...to dopiero!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego uwazam ze powinnas mimo obaw meza znalezc sobie prace. Oderwiesz sie troche, wyjdziesz do ludzi, nie bedziesz tak zdolowana. Maz jakby w pewien sposob cie usidlil, jedno dziecko, drugie dziecko, a teraz boi sie ze mu sie wymkniesz. A czy twoj maz w ogole staral sie w jakis spokoj zaspokoic twoje potrzeby? Byly jakies proby, czy stwierdzil ze on nie ma obowiazkow wobec ciebie ale ty powinnas zaspakajac jego potrzeby seksualne? Bo jesli byly jakies starania ze strony twego meza to juz cos, jesli nie-to jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym w kwestii obiadow, sprzatania i pracy nic tu sie wzajemnie nie wyklucza. Moja mama jak pracowala a nas bylo troje, ojca nie bylo tzn byl ale pil, to robila obiad jak wrocila z pracy i na nastepny dzien zawsze zupa byla. a praniem i innymi obowiazkami z mezem bedziecie mogli sie dzielic po rowno, bo wowczas ty rowniez bedziesz pracowala i wszystkiego sobie na glowe zwalic nie bedziesz mogla. Takie mini pocieszenie w formie rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę wellness, że starasz sie mi pomóc, dzięki :)...wiesz, ja bardzo ograniczyłam swoje pragnienia...czy on próbował je zaspokoić????nie wiem, nie pamietam...ja sie po prostu ciesżę, jak moge sama wyjsc z domu-np. do biblioteki, to też dzwoni, czy już wracam, to takie męczące....on zawsze za mna dzwoni...niektóre kolezanki, mówią, ze musi mnie bardzo kochac, ale to nie tak , on dzwoni, zebym juz była w domu, nieważne-czy robie, czy leżę do góry...wązne,że jestem w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak-kwestia prac domowych jest do pogodzenia z pracą, rok po urodzeniu pierwszego synka pracowałam i wszystko było ok., dom i praca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno to wszystko ogarnąc i opisać uczucia w paru słowach, zwłaszcza te niuansiki...fakt jest niezaprzeczalny-mój mąż uważa, ze ja już wszystko, czego pragnęłam -mam...to on tak uważa! tak napisałam o tych tabletkach, bo strasznie mnie to zabolało...jak tak mi powiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bo widze ze znalazlas sie naprawde w niezbyt komfortowej sytuacji i ze musi byc ci ciezko. Czyli masz meza ktory zawsze by chcial zebys przy nim byla tak? i do tego jest bardzo uparty w swoich przekonaniach i odczuciach, bo nie chce odpuscic mimo rozmow? Wiesz n ie chodzi tu juz o milosc ale o jego ceche jaka jest zaborczosc. We wszystkim powinno sie znalezc rownowage, masz prawo gdzies spokojnie wyjsc, porozmawiac, domyslam sie jak na ciebie musi dzialac opieka nad dwojka malych chlopcow w pustym domu non stop. Ja mam jedno dziecko, ale z kolei dom pelen, zawsze mam sie do kogo odezwac i zawsze jest ktos kto pomoze mi przy dziecku jezeli tego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdego dnia tygodnia i miesiaca masz jakies potrzeby-chociazby potrzebe bliskosci ktora to wlasnie twoj maz musi zaspokoic, wiec jak mozna powiedziec ze masz juz wszystko czego pragnelas. Ciezko mi powiedziec z czego to wynika, te jego dziwne przekonania. Za malo sie chyba troszczy o ciebie, dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to fajnie...ja mam duzą rodzinę, ale niestety, wszyscy w rozjazdach, rodzice już starsi, daleko, nie mam z kim pogadać, koleżanka-sąsiadka jest niby obok, ale wiemy , jak to jest w małych mieścinach- jutro wszyscy o tym bedą gadac!!! tak, maż mój zaborczy, nawet nie zazdrosny, bo nigdy mu nie dałam powodu do zazdrosci, ale nigdy nigdy nie okazał, że jest o mnie zazdrosny, nawet w żartach-nie,żeby mi na tym specjalnie zależało...on -wydaje mi sie, ze ma takie staroświeckie myślenie-jest mąż, żona, dzieci, dom,sex-czyli już wszystko mamy, jest fajnie, ale...no właśnie-gdzie w tym wszystkich oddech dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż ma starszą siostre, która, co tu dużo mówić, jest prostym człowiekiem, urodziła dzieci, siedzi w domu, ubiera sie w to, co od kogoś tam dostanie-czyli byle jak, mieszka na totalnym zadupiu-to jest wzór chyba mojego męża, chce, zebym taka była jak ona(mam im zmarła 13 lat temu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
--- i jeszcze jedno-macie rację, jestem już strasznie wymęczona, zajmowanie się dwójką chłopców, pomimo wszelakich radośći i szczęścia, niesie ze soba również i momenty trudne, nerwowe, ich sprzeczki, upór, i wszystko, co dwaj mali chłopcy mogą wymyślic-dzień ---- Idź do pracy a do chłopaków zatrudnij opiekunkę. Masz jakiś dobry zawód ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jestem po studiach-mgr filolog spec. nauczyciel, czy to dobry zawód???ja mogłabym nawet sprzątać-to przecież umiem najlepiej, każdego dnia doskonalę swój warsztat ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo dobre wyjscie bo nie rozwiazanie, (pojsc do pracy) a od 3 latek przedszkole sie klania:-) czyli ze twoj maz spoczal na laurach, ale to on osiagnal to co chcial nie ty. Musisz pewne rzeczy wyegzekwować na ile to jest mozliwe oczywiscie. Nie jestes jego siostra, poza tym to dosyc przykre jak wyglada zycie jego siostry, ja bym sie za zadne skarby nie dala tak jak ona wkopac-moze ona jest jedna z tych, ktore uwazaja ze taka jest rola kobiety i dobrze jej z tym, ale ty to ty. A tak notabene ja uwazam ze kobieta zawsze powinna byc niezalezna, ot na wszelki wypadek, bo ktoregos dnia maz moze zabronic ci wyjcia z domu(to oczywiscie pesymistyczny scenariusz oby tak sie nie stalo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie mam tyle odwagi...lata siedzenia w domu zrobiły swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i mąż mysli, ze jesli już pójdę do pracy, to od razu przyniosę do domu 2 tyś! serio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz odwagi by pojsc do pracy? Pozniej moze byc jeszcze gorzej, tak mi sie wydaje pzrynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-- A jak rozmawiać z mężem ? Ostro !! Np ja bym powiedziała ze: Nie jesteś materacem, ani lalka z dziura na jego chooja. Tyle w tym temacie. I kobieta i facet po ciężkich przeżyciach nie sa w stanie skakać w wyrku jak gwiazdy porno. Ten twój to zwierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no...teraz dopiero widzę, jak bardzo jestem zdominowana....taakie odkrycie! ja nawet na większe zakupy robię z nim, nic praktycznie nie robie sama!!! nie wiem, dlaczego on tak sie zachowuje???? no i fakt- w tych sprawach też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odstaw te pigułki. Mąż ma rację. Sama się zdziwisz, jak szybko ochota wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on o wszystko sie obraza,juz nawet nie pisze przykładów, bo nie mam głowy, ale teraz to dopiero wychodzi ze mnie, całą swoją "siebie"-wesoła, rozgadaną trzpiotkę zamieniłam w posłuszną żonę, na studiach-masa koleżanek do mnie przychodziła, gadałyśmy,chichrałysmy sie , teraz -nikt, tak już zostawiłąm, zeby nie było kłótni..."bo on nigdzie nie chodzi"-wiec tysiące razy namawiam go-idź, weź kolegów, idźce na piwo, na mecz-nie , bo on woli w domu-ale ja mu nie zapewnie takiej rozrywki , jak stadko kolesi z kuflami-czasami trzeba, chłopy mają swoje "rytuały"-tak to nazwijmy :)...cięzki z niego przypadek...ja mam głowę właśnie"fiolologiczną", uwielbiam czytać, pochłaniam ksiażki-ale kiedy-tylko jak pan mąż zaśnie...jemu szkoda czasu na takie glupoty, to i ja nie powinna sie tym zajmować,ech-szkoda słow, babki...szkoda słow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×