Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

blagam jak mam porozmawiac z pasierbem

Polecane posty

Gość gość
ale sobie tlumacze ze jesli on zostanie sam z grami to calkiem sie odsalimy??odsalimy..hmmm denerwuje mnie tez ze on np robi glupie kinh do corki ktora.wogolw jemu nie.dokucza ani nic nawet do niego nie mowi vo sie jego boi bo on jest dla niej niemily jie potrafi zrozumiec E tzylatka to nie dzieaieciolatek ze rrzylatka ma prawo wejsc w kaluze ma.orawo niecgcacy zrzucic jedzenie ze stolu itp a jemu wszystko przeszkadza. byly tylko 4lalki i klocki na podlosze a onn narzekal ze balagan a jak sam balagani i niw sprzata po sobiw to jest ok sam jiw widzi swoich wad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm a skoro partner nie widzi w tym problemu to co ja.mam.sie wychylac? wyjde wtedy na zla wiedzme a jego tatus na dobrego ktory mu pozwala eiec moze.jemu pozwolic i jakos tekstem.dopiex ze skoro wybiera gry tompoOstanie z nimi sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas mu uswiadomic ze to nie on jest w domu od decydowania i oceniania.Jak przeszkadzaja mu klocki to niech pozbiera.chce wskoczyc w kaluze razem z twoja corka to niech skacze,ale w odpowiednich butach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
kurczę, zdecyduj się, kim chcesz dla tego dziecka być: bardziej mamą, czy bardziej: macochą? :( mamą: czyli, zajmować się jego wychowaniem, być osobą dorosłą, decyzyjną, stanowczą, wymagającą, itd. - czy macochą: tzn. głównie mieć na celu to, żeby nie robić sobie nadprogramowych problemów;) jesteś w bardzo trudnej sytuacji... ale ten dzieciak jeszcze bardziej biedny :( nie ma przy nim osoby dorosłej, która będzie od niego wymagała to, co dla niego dobre, a nie - działała pod presją swojego poczucia winy, krzywdy, itd, unikania problemów, itd :( generalnie jest teraz potworny problem z dzieciakami, bo nic by nie robiły, tylko grały :( nie wiem, czy istnieją w ogóle dzieci, które same z siebie, po dobroci, zostawią kompa i zajmą się czymś innym; tak jest np. z moimi siostrzeńcami; jak tylko im rodzice popuszczą - to by od kompów nie odchodzili; za to - jak dostaną szlaban na komputer i TV - to sobie i o klockach przypominają i o przeróżnych innych zabawach; ale nigdy to nie idzie aż tak ulgowo; najczęściej są boje, płacze, obrażanie; teksty typu: ty mnie nie kochasz, nienawidzę cię, chciałbym mieć innych rodziców - nierzadko padają :) daj mężowi jakieś artykuły do poczytania, jakiś odcinek superniani do obejrzenia, do psychologa dziecięcego czy rodzinnego razem się wybierzcie... bo, jak na razie, temu dziecku dzieje się ogromna krzywda :( tzn. nie ma nikogo, kto byłby dostatecznie decyzyjny, stanowczy, żeby zadbać o jego wychowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×