Nie rozumiem takich matek

które co chwilę wystawiają zdjęcia swoich dzieci na portalach. Moja kolezanka urodziła niecałe dwa tygodnie temu a na nk ma już 75(!) zdjęć swojego syna. Kązde oczywiście prawie takie same a te podpisy zdjęć to masakra: nasza pysia(1) -:D, nasz skarbuś, nasze malestwo, nasz królewicz....jezzuuuuuu

no ja mam około 50 :D ale córa ma już ponad dwa lata :) no i każde inne :)

znam to skądś.... i co tydzień opis ile gram przybrała w ostatnim tygodniu, ile dziś spał itd. Nic to, chyba niektóre matki po prostu myślą, że cały świat wyczekiwał tego dziecka jak ona sama. Niby to wszystko niepotrzebne, ale grunt, że dziecko kochane :)

Oczywiście rozumiem, że chcą się podzielić swoim szczęściem i pewnie jesli urodzę dziecko też dodam może ze dwa zdjęcia ale nie czuję potrzeby wystawiania swojego życia na pokaz publiczny. A już kompletnie nie kumam tego po co wstawiają zdjęcia ledwo po porodzie ze szpitala jak są zmęczone itd. Pewnie że fajna pamiątka ale raczej do rodzinnego albumu a nie na portal :/

ja tez nie rozumiem takich mam; chociaz sama nie wiem jak ja sie zachowam jak urodze dziecko, jestem w polowie ciazy i nie znosze jak ktos nade mna pieje, ze dzidzius, ze bobasek, ze cudownie - jakbym ja jako ja juz nie istniala tylko jako przenosny inkubator