nie mam pracy straciłam po paru miesiącach

i nie mam już rok. Przyjęli mnie z zewnątrz, 5x tam byłam, aż mnie przyjęli. Koleżanki w dziale dotąd chodziły mnie opluwać aż mnie zwolnili. To było zastępstwo, osoby, którą miałam zastępować nie było ponad rok, bo rodziła.

dzielili między siebie jej pensję, więc kierowniczce było nie na rękę mnie tam trzymać a że wszyscy prócz niej mieli jakieś plecy to, żeby im się przypodobać nie dała mi kolejnej umowy

ludzie to wilki

najgorsze jest to, że nie nadaję się do ciężkiej fizycznej pracy, więc mam mniejszy wybór co do rodzajów prac. Pracę umysłową miałam zawsze stresującą i bardzo odpowiedzialną i na samą myśl mam dreszcze, ale to chociaż była praca w cieple i bez noszenia ciężarów

to jest kolejna taka sytuacja. Świadomość, że trzeba wrócić do pracy wśród ludzi to dla mnie koszmar.

przedtem pracowałam w innych miejscach, m.in. w takim gdzie mnie non stop pomiatali ...kazali robić bez dyskusji co każą, praca była bardzo odpowiedzialna. Nie wiem co ja mam zrobić, bo już nie mam sił tego jeszcze raz przechodzić i nie mieć na nic siły. Moja matka nie będzie wiecznie dawać mi jeść jak pracuje i jak nie ma pracy:(