Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antanananarywa

kura domowa

Polecane posty

Gość antanananarywa

Taka mnie dzis naszla refleksja, w zwiazku z ktora chcialabym zadac przedstawicielkom plc*****knej nastepujace pytanie: gdyby kwestie finansowe i zaleznosci od partnera nie istnialy, wolalybyscie byc paniami domu i pelnoetatowymi matkami, czy wolalybyscie pracowac zawodowo? Bardzo mnie ciekawi jak widza to wspolczesne kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracować zawodowo i najlepiej nie być pełnoetatową matką w ogóle ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majferlejdi
Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu, przy garach, od rana do wieczora. Bardzo lubię być w pracy, wśród ludzi, lubię wypełniać swoje obowiązki i czuć się doceniana zawodowo. Myślę, że siedzenie w domu jest dobrym rozwiązaniem dla kobiet biernych, mało towarzyskich, introwertycznych i bez większych zawodowych aspiracji. Pozostałe kobiety wykończyłyby się po miesiącu tkwienia w czterech ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż zarabia na tyle dobrze że nie muszę pracować, ale chcę i wracam za miesiąc do firmy:) w domu siedzę od 2009 r. od urodzenia pierwszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Ale wyjdzcie troche poza typowe myslenie, kto powiedzial, ze bedac kura domowa nie mozna miec pasji, przeciez nie trzeba siedziec wylacznie w kuchni. I pracy w domu, jesli sie nie ma malutkiego dziecka, wcale przeciez nie ma tak duzo, wiec mozna sie rozwijac w inne sposoby, a nie przymusowo, w pracy. Kobiety nie myslace o dzieciach rowniez zapraszam do dyskusji, troche bardziej teoretycznej, bo to juz jest krzywdzacy, moim zdaniem, podzial obowiazkow, kobieta sama w domu a partner sam w pracy. Aczkolwiek, jesli ktos tak chce i moze, dlaczego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nigdy nie poniży mnie do stopnia sprzątaczki, praczki, kucharki. Pełnoetatową matką też nie będę, najwyżej półetatową, bo jest jeszcze tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie praca jest pasją (tak, da się tak) i nie wyobrażam sobie nie pracować. Zresztą, taki miałam wzorzec rodziny. Dla mnie kobieta, która siedzi w domu na d***e jest jakimś nienaturalnym wytworem. Chociaż oczywiście, jak komuś pasuje to nie mój cyrk, nie moje małpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Blondyno, mowiac pelnoetatowa mialam na mysli to, ze jest to twoja glowna robota, a nie ze tylko twoja ;) Bo sytuacja jaka opisuje jest, oczywiscie, teoretyczna, wiec i maz (partner) jest idealny. A co jest ponizajacego w sprzataniu wlasnego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest ponizajacego w sprzataniu wlasnego domu? jeżeli twojego męża pochłania bardzo poważna praca umysłowa w postac***icia kawki co pięć sekund, to jeśli nie ma równego podziału obowiązków i znajdujesz jego brudne gacie na podłodze gdzieś tam - to jest jednak poniżające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Kun limonka - ale przeciez zdecydowanie lepiej byloby taka pasje uprawiac na wlasnych warunkach, kiedy tobie pasuje, a nie pracodawcy? Chyba, ze pracujesz na wlasny rachunek, wtedy to inna bajka, ale przeciez i tak lepiej byloby robic to, co sie robi z przyjemosci, a nie patrzac na zyski, prowadzac ksiegowosc, 'klient nasz pan' itd? Zaprzeczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniżający jest fakt, że robi się to całe życie, a nic poza tym. Do pracy średnio chodzi się 8-10 godz dziennie i wierz mi, że da się to przez resztę doby ogarnąć. I nie twórzmy na siłę teorii usprawiedliwiających brak ambicji i zwykłego lenistwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Gosc - jak juz pisalam, maz jest, w moim scenariuszu, idealny. A do tego musze chyba nadmienic, ze nie mam na mysli pracy sluzacej w domu - nie wstajemy o szostej rano robic kanapek, bo maz ma raczki, gacie do prania wyciagamy z kosza, nie spod lozka, a po pracy maz nosi nas na rekach, a nie marudzi, ze cos nie jest zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby kwestie finansowe "nie istniały" to w ogóle bym nie pracowała, ani w domu ani w firmie, bo po co :). Zajmowałabym się swoim hobby itd., a sprzątałaby mi gosposia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Blondyno, skad u ciebie ten obrazliwy ton? Jesli cie irytuje moje pytanie, nie musisz przeciez tego czytac, ale nie widze powodu, by kogokolwiek wyzywac. Zwlaszcza, ze nie pisze przeciez, ze tak robie czy bym chciala, zalezy mi na raczej teoretycznej konwersacji dla poznania pogladow, i prosilabym o wiecej kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Gosc :), to ja pociagne twoj przyklad dalej: masz do wyboru albo zajmowanie sie domem (ale na luzie, nie musisz caly dzien latac ze szmata), albo prace zawodowa (tez w miare na luzie, bez mobbingow i za dosc godziwe pieniadze). Co wolisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uściślijmy: panią domu może być ktoś kto ma gosposię do prania, gotowania, a owa pani jedynie organizuje pracę. O to pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaprzeczę, bo fakt, że pasja dodatkowo daje pieniądze jest raczej zaletą niż wadą. Łączy przyjemne z pożytecznym. Do tego daje mi kontakt z różnymi ludźmi. Kiedyś pracowałam na kogoś, obecnie na siebie, nie ma dla mnie jakiejś znaczącej różnicy, poza tym, że teraz mam więcej obowiązków, które dają mi jeszcze większą satysfakcję. Praca może być przyjemna. Wiem, że większości ciężko to pojąć, bo kojarzy się z tyraniem za marne grosze, ale nie zawsze tak jest. Ja miałam to szczęście, że miałam mądrych rodziców, którzy do niczego mnie nie zmuszali, za to mądrze podpowiedzieli kiedy dokonywałam wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Uscislam: nie ma gosposi, same pracujemy w domu. Moze tez ustalmy na 'wrazieczego' ze dom jest raczej maly i duzo sprzatania w nim nie ma, mamy tyle dzieci ile nam sie marzy (albo i wcale, jesli tak wolimy). Ale jesli chcesz, to z radoscia przeczytam, w jakiej kolejnosci ustawilabys te trzy opcje: praca zawodowa, pani domu w moim rozumieniu i pani domu w twoim rozumieniu, ktora najlepsza, a ktora najgorsza? Robie swojego rodzaju ankiete ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nie bardzo rozumiem. Jeśli kwestie finansowe by nie istniały, to na pewno nie pracowałabym zawodowo tzn. nie wykonywałabym pracy w której płaci się podatki, ale na pewno zajmowałabym się różnymi rzeczami dla zabicia czasu. To samo z domem. Nie robiłabym rzeczy których nie lubię, a muszę (bo to jest właśnie praca w domu z naciskiem na praca), ale jeśli np. sprawia mi przyjemność upieczenie ciasta to bym to robiła. Ergo: żadne z wymienionych. Zresztą jedno i drugie sprowadza się do kwestii finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga jagaaa
Ja bym wybrała siedzenie w domu :D Wiem zaraz mnie nazwiecie pustą, próżną osobą, ale siedzenie w domu to nie tylko gary i pieluchy. Zawsze chciałam w swojej rodzinie stworzyć ciepło, mieć czas dla siebie i dziecka. Jeżeli będę kiedyś matką to właśnie po to bym to JA wychowywała dziecko a nie żłobek czy inne instytucje. Ja jestem typową pedantką w domu zawsze muszę mieć posprzątane, ugotowany świeży obiad, a na to wszystko też potrzeba czasu :) Oczywiście mój partner nie jest na tyle bogaty więc pracować gdzieś będę :D, ale fajnie by było zająć się rodziną, sobą i swoimi pasjami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, ja cię świetnie rozumiem, bo lubię mieć wszystko po swojemu i na swoim miejsu, ale doba ma 24 h i jak się chce to ma się na wszystko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Gosc z 23:35:22: ja oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze to, co pisze jest calkowicie niemozliwe, no moze kiedy ktos wygra sto milionow na loterii :) Ale chcialabym to pozbawic calkowicie kwestii finansowych. A czy wolalabys wyzej zdefiniowana pania domu wydajaca polecenia gosposi, czy prace zawodowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można tego uszeregować, bo nie ma czegoś takiego jak "pani domu" w Twoim rozumienia tego słowa, ale spróbuję. Jeśli mam tak dużo kasy, że mogę być Panią Domu to być może nie pracuję zawodowo, pracuję społecznie i mam na tyle wolnego czasu, żeby rozwijać swoje pasje (to co robię zawodowo mogę robić społecznie) Jeśli mam być gospodynią domową (nie lubię określenia kura domowa) pracuję zawodowo i społecznie, na co niewiele czasu mam niestety (sytuacja obecna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na siedzenie w domu, mimo, że jestem introwertyczką. Po prostu nie chcę dzieci, a sprzątanie i robienie jedzenia nie jest moją pasją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 lat pracowałam zawodowo non stop w końcu miałam już dość, zapragnełam odpocząć od pracy i od 4 lat siedzę w domu, może być, że stałam się kurą domową, choć ja się nazywam ładniej home menager i jest mi dobrze w domciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antanananarywa
Blondynko, jesli dla ciebie nazywanie kogos, kto ma inne niz ty priorytety, leniwym i malo ambitnym, to nie obrazanie... Niewazne zreszta, malo mnie to obchodzi. xx Limonko, rzeczywistosc nie jest dostepna opcja. Niemniej jednak twoja odpowiedz zostaje przyjeta i odnotowana. xx Aga, zgodnie z przedwczesna ocena blondyny, ja tez jestem malo ambitna i pusta, i za diabla nie rozumiem, jak ktos moze wolec prace zamiast robienia czegos, co lubi. Dlatego wlasnie wypytuje. Dzieki, jak sama widzisz w dzisiejszych czasach strach sie przyznawac do takich opinii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, brakuje mi definicji "pracy zawodowej" bo dla mnie to oznacza pracę, którą wykonuję za pieniądze, mniejsza o to jak bardzo ją lubię. A więc, jeśli kwestie finansowe nie istnieją, nie ma absolutnie żadnego sensu jej wykonywać. Praca w domu, to dla mnie coś co robię z konieczności np. myję kibel, chociaż nie lubię i robię to wyłącznie z powodów finansowych (nie stać mnie na pracownika do sprzątania). Gdyby kwestie finansowe nie istniały to na pewno nie pracowałabym w domu, także w zakresie "zarządzania" służbą, bo to też niezbyt miła praca. Robiłabym to tylko gdybym musiała. Co innego np. zabawa z dziećmi, która akurat mi sprawia przyjemność i na pewno nie traktuję tego jako pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×