Gość gość Napisano Styczeń 11, 2014 mataka męża mieszka w stanach. kilka lat temu złożyła dokumenty o zieloną kartę dla mojego męża.Obecnie przyszła wiadomość o rozpoczęciu postepowania w tej sprawie.Mieszkamy w Polsce, mamy własne życie ,dom i pracę. Jeśli on dostanie ten stały pobyt to totalnie rozwali nam życie bo trzeba będzie raz na rok tam jechać by nie stracić statusu. Na domiar tego usłyszalam jak gadał z matką jak żałuje tego,że nie dostał zielonej karty kilka lat wcześniej . Załamalam się bo jesteśmy po ślubie 3 lata a wychodzi na to,że ja mu przeszkadzam w spelnieniu marzeń o stanach. dla niego ważniejszy jest wyjazd niż bycie ze mną.Dodam,że ja nie chciała bym tam mieszkać bo mam tu swoje korzenie i on o tym doskonale wiedział jak się pobieraliśmy. mialo byc tak fajnie a teraz mamuśka z radością oznajmiła,że sprawa ruszyła. Każdy wyjazd to kupa kasy na latanie Co roku to odkladanie na bilet a przecież mamy swoje potrzeby tutaj. Totalny bezsens.Teściowa widziala by nas w stanach i nie obchodzi ją ze będziemy mieli problemy na przyszlość.Nie jesteśmy już mlodzi mamy te swoje grubo 30 plus. Jakim prawem ktoś wlazi z butami do naszego życia. Nie mam rodzenstwa, nie mam wsparcia , nie wiem co robić. żyję w stresie, mam ciagle bóle glowy a męża to zero obchodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach