Zwrot kosztów nauki

pracujac w budzetowce i studiujac zaocznie mozna starac sie o zwrot kosztow nauki?

tzipo pieldolona - nie dość że pracujesz i masz kase to jeszcze ci sie nie chcce studiów opłacać, nie masz na studia to nie studiuj, w twoim przypadku to czysta hipokryzja, masz prace to kuzwa płać a nie żebraj zdziro

tak, ale jak wyrażą zgodę na dofinansowanie, kierunek studiów raczej związany z pracą, + dodatkowy urlop

w dzisiejszych czasach każdy orze jak może -- ale też jestem takiego zdania, pracujesz, to masz kasę, młodzi, by dostać się do urzędu muszą mieć studia, taki wymóg formalny, a w urzędach, sądach siedzą sobie panie, które mają kasy + dodatki za wysługę lat - czyli nie 1680 zł brutto i jeszcze na studia nie pójdą, bo nie mają kasy?

sorry ale wy chyba nie wiecie ile zarabia sie w urzedzie. dostaje 1500zl na reke sama sie z tego utrzymuje a m-c koszt studiow zaocznych to min. 350zl. nie stac mnie a wymagaja ode mnie ukonczenia studiow.

niektórzy za 1200 muszą utrzymać rodzinę pidzdo !!! źle nie masz i mało też nie możesz kupować ciuchy w lumpeksie i zaoszczędzić na jedzeniu ale paniusia pewnie wszystko firmowe masakra

poza tym jak bedziesz sie uczyc pilnie to masz szanse na stypendium !!!!!!

czy ktos sie jeszcze wypowie w temacie?jest szansa na zwrot?

halo

Jeśli Twój kierunek studiów jest związany z tym co robisz to prawdopodobnie tak. To zależy jaka to budżetówka i jakie są zasady. U mnie można, jest zarządzenie o zwrocie kosztów i zwrócą mi połowę za podyplomówkę. Jeśli jednak studiujesz coś kompletnie nie związanego ze swoimi obowiązkami w pracy to nie masz szans. Tego chyba by żaden pracodawca nie zrobił.

Polecam lekturę tego artykułu, bo w niektórych przypadkach może okazać się, że dofinansowanie nauki będzie wymagało zwrotu... http://www.praca-tychy.info/porady-dla-pracownikow/275/dofinansowanie-nauki-do-zwrotu Oczywiście są to raczej wyjątkowe przypadki, aczkolwiek warto mieć to na uwadze. Ja właśnie miałam taką sytuację, że musiałam zwrócić dofinansowanie, ponieważ zwolniłam się z pracy po 2 latach. W pracy była straszna atmosfera, miałam dosyć tego gnębienia przez szefową, ale nie zdecydowałam się walczyć o swoje, choć stosowała wobec nas jawny mobbing. Gdybym znała przepisy, na pewno rozwiązałabym sprawę inaczej. Bo jeśli nie było innego zapisu w umowie szkoleniowej, a osoba, która podjęła się nauki, rozwiąże stosunek pracy za wypowiedzeniem w ciągu 3 lat (z wyjątkiem wypowiedzenia umowy o pracę z powodu uzasadnionego zarzutu mobbingu właśnie), to będzie ona musiała zwrócić kwotę dofinansowania. No i w moim przypadku tak właśnie było. Także uważajcie z tymi dofinansowaniami.