Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham mężczyznę dużo starszego ode mnie

Polecane posty

Gość gość

Wiekowo mógłby być nawet moim tatą. Miała nas łączyć relacja oparta na czystym seksie i w którymś momencie się zakochałam. Okazało się, że jest nierozwiedziony, chociaż z żoną rozstał się jakieś półtora roku temu, mają dwójkę dziec****otem poznał inną kobietę, jakieś 14 lat młodszą od niego i ona teraz też jest w ciąży, byli parą przez około rok. Był czuły, troskliwy, opiekuńczy. Poczułam się dowartościowana, a wcześniej mi tego brakowało ze strony mężczyzn, czy w ogóle od kogokolwiek. Było na początku super, często się spotykaliśmy, mówił mi o swoich problemach i o swoim życiu, spotykaliśmy się niekoniecznie po to, by się ze sobą przespać. Było świetnie. Jak w bajce. Potem nie potrafiłam znieść swoich emocji, przyznałam się, że się zaangażowałam, a on zaczął mnie jakby od siebie odcinać. Teraz jest tak, że widujemy się średnio raz w tygodniu, a poza tym prawie do mnie nie pisze, nie dzwoni. Nie odezwał się od tygodnia. Więc chyba kolejny raz doszedł do wniosku, że tak będzie lepiej, jeśli mnie odetnie od siebie. Generalnie jest wolny, nie jest związany ani z żoną, ani z tamtą dziewczyną, ale jako argumenty na to, że nie może ze mną być podaje to, że się nie nadaje do związku i że nie może się związać (cokolwiek to znaczy). Gdy powiedział mi o ciąży tej dziewczyny już z nią nie był, nie wiem czy wiedział o tym wcześniej czy nie. Na początku bardzo się wypierał dziecka, a teraz chyba odrobinę zmądrzał i się z nią widuje, poczuł się tatą... Tak samo widuje się jakby nie patrzeć ze swoją żoną i dziećmi, a dla mnie jest coraz mniej czasu. Prawdopodobnie nic nowego mi w tym temacie nikt nie poradzi. Jedni zalecali cierpliwość, inni mówili, żeby sobie odpuściła, bo to mnie niszczy, ale ja kocham, nie potrafię. Ciągle płaczę i obwiniam siebie, nie mam nikogo tak naprawdę bliskiego komu mogłabym o tym opowiedzieć. Już dłuższy czas zaczyna mi się wszystko walić... Miewam nawet myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tu mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do widzenia nie będziemy cie zatrzymywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
Proszę o poważne komentarze... Może ktoś był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochałaś się.Jedyne wyjście i najlepsze,jak najszybciej się odkochać.Mówi Ci to osoba postronna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
To też już słyszałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kobieta się puszcza to wszystko ok a jak się zakocha to wielka tragedia. tym się różni kobieta od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Kochana, no naprawdę już nic nie poradzisz. On już wybrał. Bardzo mi przykro ale on jest zdecydowany. Oni tacy są, wykorzystać to ok, ale jak ktoś się zacznie angażować to kop na drogę...Nie łam się, uzależniłaś się od niego. jest tylu fajnych wolnych facetów...Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
A ja głupia myślałam, że może coś się zmieni. A zmieniło się tylko na gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać że Ty już wszystko wiesz - to poco pytasz.Niech ten Twój dzieciorób założy harem .WILK SYTY I OWCA CAŁA.Napewno i Ty się załapiesz,będziesz zadowolona i o nic nie będziesz musiała pytać.Jesteś taka pustaczka że chyba nie nadajesz się do czego innego jak tylko do bzykania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Wiesz, ja byłam/jestem w podobnej sytuacji. Facet zaczął się tez ode mnie odcinać, ale nie do końca, bo trzyma kontakt jeszcze. Ale w ogóle mnie już nie odwiedza. I teraz ja myślę, aby się od niego odciąć bo cierpię przez niego. I tak jest lepiej. Odseparować się i tyle. Wiem że to trudne ale dałabyś radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
No ja widzę ze tu takie mądrale się pojawiają ze aż mi kapcie spadły:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda mi cie zlotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
Jak masz się o kimś tak wyrażać, to lepiej wcale nie pisz. Nie jestem "pustaczką". Po prostu się pogubiłam w jego zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
U mnie jest podobnie. Niby się widywaliśmy przez ten cały czas, ale z kontaktem coraz słabiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Nie przejmuj się, poziom niektórych pozostawia wiele do życzenia. Najłatwiej błotem obrzucać, a trudniej o cos konstruktywnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
Wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Ale wracając do tematu, masz jakies koleżanki z którymi mogłabyś gdzies wyskoczyć? Może wtedy poznałabyś kogos, co na pewno pomogłoby Ci odciąć troszkę pępowinę od tego mężczyzny. Ale na pewno to Ty musiałabyś tego chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
jesteś jeszcze taka młoda, nie zamykaj się na innych facetów. Stwórz zdrowy związek, ciesz się życiem. Tego typu układy w którym Ty tkwisz zazwyczaj bardzo ranią kobietę, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Czy naprawdę tak nisko sie cenisz ,ze wchodzisz w jakies " dziwne relacje " z facetem dużo starszym , który już 2 kobiety unieszczęśliwił a ty dalej swoje ... Tak jak sie zakochalas tak i sie odkochaj , Romeo podstarzały cwany lis a ty durna tak jak ćma lecącą w ogień :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
Właśnie nie bardzo. Że tak to ujmę, stał się w którymś momencie dla mnie całym światem. Był i przyjacielem, i kochankiem... Zamiast dbać o relacje z innymi, dbałam tylko o tą z nim. A gdy już kogoś poznawałam, to raczej niechętnie podchodziłam do nowych znajomości. Szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
Gdy weszłam w tą relację, wielu rzeczy nie wiedziałam. Z resztą nie myślałam o nim poważnie wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Musisz chcieć świadomie to zmienić, jeśli on już postanowił to z obranej ścieżki nie zejdzie. A przed Tobą wszystko, musisz się tylko odseparować od niego. Uwierz w siebie, spójrz na siebie innymi oczami, zadbaj o siebie, zobaczysz, że poznasz wtedy kogoś wcześniej lub później. Nie łam się, tak naprawdę on nic więcej nie może Ci już zaoferować. Nie tkwij w tym, bo w czymś takim latami można tracić czas i siły, wyeksploatuje Cie to psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślałaś o nim poważnie, ale sypiałaś z nim. To bardzo dojrzałe. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Na początku nigdy się nie myśli o czymś takim poważnie, potem się człowiek angażuje i okazuje się, ze chciałby czegoś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
Już prawie tak się stało... Dzięki, abcdefg1, Ty jedna mnie rozumiesz naprawdę tutaj :) nie wiem, czemu tak się męczę... Mam świadomość, że to może trwać i trwać w ten sposób, że mnie to niszczy, że powinnam się skupić teraz na sobie, ale jakoś nie potrafię przestać o tym rozmyślać, czasami mam takie myśli, że wolę się w tym męczyć niż całkowicie się od niego odciąć. Chociaż wiem, że to donikąd nie prowadzi. Nie mam niczego w tej chwili co by mnie zajęło i odciągnęło chociaż by od tego rozmyślania i analizowania wszystkiego po 100 razy... I tak się to ciągnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
Autorko studiujesz, uczysz się? Co robisz na co dzień? Masz jakieś stałe zajęcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwiezakochana93
W tej chwili nie studiuję. Aktualnie szukam pracy, to nierobienie niczego mnie dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefg1
no właśnie, i dlatego nie masz czym zająć myśli i skupiasz uwagę na nim. Koniecznie znajdź sobie jeszcze jakieś zajęcie aby jak najmniej o nim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×